Na szczęście moja gin nie miała oporu dać mi zwolnienia od początku ciąży. W mojej pracy jak dziewczyna długo czekała ze zwolnienie to niestety często traciła ciążę. Przez cały czas trzeba być na pełnych obrotach, dużo dźwigać, praca w różnych godzinach i w nocy. Nawet dla pracodawcy wygodniej jest jak się idzie na L4. Poza tym z materialnego punktu widzenia jest to bardziej korzystne bo zatrudnienie na 1/2 etatu gdzie praktycznie co miesiąc wyrabia się nadgodziny do całego, a będąc w ciąży tylko tą 1/2 można wyrobić. Więc po 9 miesiącach macierzyński stanowiłby połowę.