Skocz do zawartości
Forum

IlonaCz

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Częstochowa

Osiągnięcia IlonaCz

0

Reputacja

  1. Dawno, dawno temu, czyli jakieś 2 miesiące temu, w mieście Płatkowo nastał zgiełk i chaos. Chcecie wiedzieć dlaczego? Już Wam opowiadam. Balbinek, tak ma na imię zuch chłopak, który jeździ rano i bułki mieszkańcom Płatkowa roznosi, nie mógł wstać z łóżka... Kogut piał od świtu, wszyscy mieszkańcy powstawali, tylko nie Balbinek... Rodzice Balbinka prosili, błagali, postanowili nawet kilka kropli wody na poliki mu wylać, ale to nic nie dało. Mama Balbinka szlochać zaczęła, martwiła się o syna swego, ale również o resztę mieszkańców Płatkowa. Bo jak Balbinek leży w łóżku i wstać nie może, to kto bułki po Płatkowie rozwiezie? Nie wiedzieli co robić. Ojciec Balbinka poszedł do Króla. Po drodze widział ludzi stojących w drzwiach czy wyglądających przez okna. Wszyscy już wiedzieli, że Balbinkowi coś dolega. Każdy wymyślał co jest przyczyną. Krążyły nawet pogłoski, że woda w strumyku zatruta, ale to przecież każdy byłby chory. Ludzie zaczęli panikować, że już więcej nikt bułek nie będzie rozwoził. Kiedy ojciec Balbinka dotarł do Króla, ten już słyszał o sytuacji Balbinka. Król nie zastanawiał się długo i wraz z ojcem kazał posłać do domu Balbinka wszystkich najlepszych lekarzy. Badali go po kolei. Pierwszy, drugi, piąty, szesnasty nie wiedział co może być Balbinkowi. Na końcu do badania wziął się młody lekarz, Czajnikowski. Doktor Czajnikowski osuchał, zajrzał do gardła, zmierzył ciśnienie, spytał o objawy, po czym rzekł: „Drogi Balbinku. Czy Balbinek ostatnimi czasy czasem jajek nie unika? Wszak słyszałem, że o rękę Królewny się stara i tak się za pracę wziął, że nawet śniadania nie ma czasu zjeść, tylko suche bułki” „Zgadza się Doktorze” - odpowiedział Balbinek. „A czy czasem ostatnimi czasy, Balbinek na słońcu nie bywa?” - ciągnął Dr Czajnikowski. „Zgadza się Doktorze, no jesień mamy przecież” „Taa, a czy czasem ostatnimi czasy głowa Balbinka spocona bywa? I poduszka mokra od tego?” „No Doktorze, skąd Doktor to wszystko wie?!” „I sił mniej, z łóżka wstać nie może, apetytu nie ma, a mimo tego spać ciężko, zdrowia w ogóle nie ma?” „Doktorze, to cały ja!” - ledwo krzyknął Balbinek. „O innych rzeczach przy kobietach mówić nie będę” - powiedział Doktor i na matkę Balbinka spojrzał. Wszyscy czekali na opinie Doktora. Ten zgrabnie otworzył swą teczkę i wyjął małe pudełko z napisem „Ibuvit D” „Balbinku, no i wszyscy obecni, zapominacie, że w okresie jesienno – zimowym witaminę D zażywać trzeba, a czasem nawet i dłużej, bo bez niej bieda, oj bieda, słabi jak Balbinek będziecie,a tego zapewne nie chcecie! I gorsze rzeczy zdarzyć się mogą, a wtedy i moje wizyty nie pomogą!”. Wszyscy do serca te słowa sobie wzięli i od tamtej pory każdy o witaminie D pamiętał. A co z Balbinkiem? Dr Czajnikowski szybko na nogi go postawił, siłaczem znów Balbinek się stał, bułki znów mieszkańcom rozwoził, a Król z radości i miłości do bułek, pozwolił Balbinkowi na ślub z Królewną.
  2. Dawno, dawno temu, czyli jakieś 2 miesiące temu, w mieście Płatkowo nastał zgiełk i chaos. Chcecie wiedzieć dlaczego? Już Wam opowiadam. Balbinek, tak ma na imię zuch chłopak, który jeździ rano i bułki mieszkańcom Płatkowa roznosi, nie mógł wstać z łóżka... Kogut piał od świtu, wszyscy mieszkańcy powstawali, tylko nie Balbinek... Rodzice Balbinka prosili, błagali, postanowili nawet kilka kropli wody na poliki mu wylać, ale to nic nie dało. Mama Balbinka szlochać zaczęła, martwiła się o syna swego, ale również o resztę mieszkańców Płatkowa. Bo jak Balbinek leży w łóżku i wstać nie może, to kto bułki po Płatkowie rozwiezie? Nie wiedzieli co robić. Ojciec Balbinka poszedł do Króla. Po drodze widział ludzi stojących w drzwiach czy wyglądających przez okna. Wszyscy już wiedzieli, że Balbinkowi coś dolega. Każdy wymyślał co jest przyczyną. Krążyły nawet pogłoski, że woda w strumyku zatruta, ale to przecież każdy byłby chory. Ludzie zaczęli panikować, że już więcej nikt bułek nie będzie rozwoził. Kiedy ojciec Balbinka dotarł do Króla, ten już słyszał o sytuacji Balbinka. Król nie zastanawiał się długo i wraz z ojcem kazał posłać do domu Balbinka wszystkich najlepszych lekarzy. Badali go po kolei. Pierwszy, drugi, piąty, szesnasty nie wiedział co może być Balbinkowi. Na końcu do badania wziął się młody lekarz, Czajnikowski. Doktor Czajnikowski osuchał, zajrzał do gardła, zmierzył ciśnienie, spytał o objawy, po czym rzekł: „Drogi Balbinku. Czy Balbinek ostatnimi czasy czasem jajek nie unika? Wszak słyszałem, że o rękę Królewny się stara i tak się za pracę wziął, że nawet śniadania nie ma czasu zjeść, tylko suche bułki” "Zgadza się Doktorze” - odpowiedział Balbinek. „A czy czasem ostatnimi czasy, Balbinek na słońcu nie bywa?” - ciągnął Dr Czajnikowski. „Zgadza się Doktorze, no jesień mamy przecież” „Taa, a czy czasem ostatnimi czasy głowa Balbinka spocona bywa? I poduszka mokra od tego?” „No Doktorze, skąd Doktor to wszystko wie?!” „I sił mniej, z łóżka wstać nie może, apetytu nie ma, a mimo tego spać ciężko, zdrowia w ogóle nie ma?” „Doktorze, to cały ja!” - ledwo krzyknął Balbinek. „O innych rzeczach przy kobietach mówić nie będę” - powiedział Doktor i na matkę Balbinka spojrzał. Wszyscy czekali na opinie Doktora. Ten zgrabnie otworzył swą teczkę i wyjął małe pudełko z napisem „Ibuvit D” „Balbinku, no i wszyscy obecni, zapominacie, że w okresie jesienno – zimowym witaminę D zażywać trzeba, a czasem nawet i dłużej, bo bez niej bieda, oj bieda, słabi jak Balbinek będziecie,a tego zapewne nie chcecie! I gorsze rzeczy zdarzyć się mogą, a wtedy i moje wizyty nie pomogą!” Wszyscy do serca te słowa sobie wzięli i od tamtej pory każdy o witaminie D pamiętał. A co z Balbinkiem? Dr Czajnikowski szybko na nogi go postawił, siłaczem znów Balbinek się stał, bułki znów mieszkańcom rozwoził, a Król z radości i miłości do bułek, pozwolił Balbinkowi na ślub z Królewną.
  3. Przepraszam za te spamy, ale jest, rodzinka narysowane przez moją 20msc córę.
  4. Poprosiłam moje 20msc dziecko o narysowanie rodzinki, mamy, taty, siebie i pieska. I oto efekt :) (Gdyby ktoś nie był pewny,to podpisaliśmy postacie ;) )
  5. Bardzo dziękuję, że moja wypowiedź się spodobała, ale niestety nie jestem w stanie pojawić się w Warszawie :( Także chętnie oddam komuś bilet.
  6. Ciężko było wybrać, ponieważ jest tu sporo hitów (kitów niestety też). Jednak po namyśle, zrobieniu za i przeciw, moje typy wyglądają następująco. Produkt przyjazny dziecku Tu wygrywa nosidło ergonomiczne co prawda możemy go używać dopiero od momentu, kiedy dziecko siedzi stabilnie, ale i tak warto je zakupić. Plusy dla dzidziusia. Ma nóżki rozstawione jak żabka, dzięki czemu jest to bezpieczne dla jego bioderek (czego nie można powiedzieć o "wisiadłach", gdzie dziecko wisi na kroczu :(), miękkie plecki sprawiają, że ma naturalnie ułożony młody kręgosłup (nie to, co w sztywnych wisiadłach/nosidłach), poza tym jest wtulone w klatkę mamusi, a czego pragnie dzidzi jak nie tego :) ? Choć jako produkt dla dziecka,ma też ogrom korzyści dla mamy. A dlaczego? Ponieważ, kiedy dzidzi płacze (chce by mama przytuliła), to mama włoży w nosidło i ręce ma wolne, ciężar rozkłada się równomiernie, nie dźwiga mama bobasa na rękach. U nas ciągle jest w użytku i nosimy go wszędzie (spakowany do wózka, w razie gdyby zaszła potrzeba użycia). A tu krótkie uzasadnienie od dziecka: Mamo, mamo kocham Cię, Mamo, mamo, przytul mnie! Możesz wziąć mnie do nosidła (ergonomicznego, by nie stała mi się krzywda), A ja radosny będę wciąż, nawet u taty, bo i on może mnie w to nosidło wziąć! No i czas na Produkt przyjazny Matce stawiam na poduszkę Super Mami i od razu pytam DLACZEGO ja jej wcześniej nie znałam?! Sama w ciąży miałam poduszkę, jednak bez tego bajeru na tył! Ciągle się zastanawiałam czy dać poduszkę do przodu i objąć ją nogą (jak wygodnie było), czy dać ją na plecy, które były takie wycierpiane ;). A tu jest produkt 2w1! Za jednym razem relaksują się plecy i jest przybrana najwygodniejsza poza na świecie! Nie mam wątpliwości, to jest hit! A to moje przemyślenia :) Mama wygląda na zadowoloną, bo poduszkę ma wyśnioną! Ja sprawię, że bez problemu spać dziś może, tu pod nóżkę, tam pod plecki, poduszkę jej położę! A choć brzuszka z dzidziusiem ja już nie mam, to na tę poduszkę pieniądze sobie uzbieram! Bo sen najważniejszy jest, z ciążą czy bez!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...