grgosia, niestety nikt mi nie pomaga, rodzice mieszkaja ponad 50 km ode mnie. ja jego dziecmi (13 i 8 lat) sie zajmowalam bardziej niz on sam jak u nas bywaly. sam mowil ze na mnie nie zasluguje. wolalabym zeby wczesniej odszedl a nie teraz. bardziej moge liczyc na bylego meza, bo tylko on widze, ze sie martwi moja sytuacja. a tamten jeszcze ponad 3.000 zl mi wisi. z milosci mialam klepki na oczach. wierze w milosc i myslalam ze nam sie uda. ale on najwidoczniej mnie nie kochal .
Dziekuje wam za slowa otuchy. Wiem, ze dla dzieci misze byc silna