Skocz do zawartości
Forum

Mia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Aberdeen

Osiągnięcia Mia

0

Reputacja

  1. Witam. Wieki mnie tu nie było... ale najpierw pochorowała się starsza córcia...a teraz ja i młodsza chorujemy... Chciałam Was nadrobić, ale nie da rady... Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku. Ja tydzień temu miałam usg, wszystko ok... Następne za 3 tygodnie.... I tak w kółko, ale przynajmniej jestem spokojna, że wszystko jest pod kontrolą :) Postaram się (ale nie obiecuję) zaglądać częściej... Teraz idę odrobić pracę domową z córką.
  2. Iwonek oglądam filmik i aż mi łezki poleciały... ależ masz piękną pamiątkę !!! No i ten siusiak chłopak nie wstydził się wcale a wcale
  3. I co jeszcze... Hmm... dla dzidzi jeszcze nic nie kupiłam... ale jeszcze mogę poczekać, bo jakieś tam rzeczy po młodszej córci zostały ;) Muszę sprzedać wózek i wymienić na podwójny ;) Łóżeczko będzie po córci ;) Wanienkę mam... Kocyki mam... W sumie to większość rzeczy jest ;) Na szczęście. Także największy wydatek dla nas to wózek ;)
  4. Iwonek widziałam, że zostawiłaś maila z kodem :) Zaraz biorę się za oglądanie kruszynki :))) W ogóle to już dużo z Was wie kto mieszka w brzuszku :) U mnie wielka niewiadoma i brak przeczuć ;) Drucilla Tobie cera się poprawiła... a moja straaasznie sucha i już nie wiem jak sobie z nią radzić ;) Mammo a co kościoła, to jeszcze powiem, że bardzo byłam miło zaskoczona, bo ksiądz nie chciał od nas żadnych papierów, dokumentów... Nawet nauk nie mieliśmy, bo skoro starsza córcia miała chrzest, to już wiemy na czym opiera się sakrament itp. Ponieważ baliśmy się trochę jak będzie wyglądać taki chrzest w jęz. angielskim, to sami sobie wydrukowaliśmy taki wzór obrzędu chrztu i według niego ksiądz prowadził mszę - a na prawdę pięknie to wszystko poprowadził :) Nawet nie musieliśmy martwić się o świecę, bo dostaliśmy od niego. Chrzestna tylko szatkę dowiozła ;) No i tutaj za chrzest się nie płaci. Ale, że wszystko tak pięknie wyglądało, to daliśmy datek na kościół :) Dodam, że termin, data, godzina... wszystko według naszego życzenia, a na tym nam najbardziej zależało, bo tydzień później mała miała operację :) Dyplom i akt chrztu sporządził nam jeszcze przed chrztem, także pełna dokumentacja jest :)
  5. Hej Mamusie. Ale mam do nadrobienia!!! Szok!!! Ostatnio zaganiana jestem troszeczkę.... W czwartek miałam usg, nadal wszystko pięknie... Dzidzia zdrowo rośnie, więc i moja radość i wiara oczywiście większa w to, że będzie zdrowym maleństwem. Płci oczywiście nie znam. Imion też wybranych nie mam ;) Mammo mój termin z om. to 10.06 ;) Idę troszkę Was podczytać, póki mąż bawi się z córkami ;)
  6. Ja tak na szybko do Mammy Nie musisz iść do polskiego kościoła... Ja poszłam do kościoła szkockiego, rzymsko-katolickiego... Ksiądz bez problemu ochrzcił nam córeczkę ;) Nie musieliśmy lecieć do Polski ;) Przecież to nie ważne czy to polski kościół czy nie ;) Myślę, że jeśli zaczniesz po prostu chodzić na mszę, to taki ksiądz bez problemu wystawi Ci pismo, że chodzisz do kościoła itd ;)
  7. Hej Mamusie :) Przepraszam, że tak bezpośrednio skieruję się do Mammy z odpowiedzią... ale czas mnie goni... Córka wróciła do szkoły i miałyśmy zaległości w pracy domowej ;) Mammo jeśli od razu decydujesz się na cesarskie cięcie... to w 36 tygodniu czeka Cię wizyta w klinice. Na której zostaną ustalone szczegóły.... Czyli dostępna data i godzina, na którą masz się wstawić. Cięcie zazwyczaj wykonują w 39 tygodniu.. Bodajże tydzień przed zgłaszasz się jeszcze raz do tej kliniki, pobierają krew i dają Ci tabletki (to chyba dwie były ;)) jakieś takie na przemianę materii... Ja miałam zjawić się w szpitalu w dniu cc o godzinie 8.00 rano... Ostatni posiłek zjeść mogłam o 22.00 i trzeba przyjąć tabletkę (tu mogę namieszać, bo już dokładnie nie pamiętam). Ostatni raz mogłam napić się o 7 rano ;) W szpitalu zgłaszasz się w rejestracji - kilka papierkowych spraw i idziesz na oddział... Dostajesz swoje łóżko.. jeśli jest to sala kilkuosobowa to już możesz zachwycać się innymi noworodkami, które są przy mamusiach :) Potem sprawdzają tętno dzidziusia, Twoje ciśnienie, zadają pytania... Potem przychodzi anastezjolog i wyjaśnia jak wszystko będzie wyglądać... Następnie przebierasz się w seksowną szpitalną piżamkę i zasuwasz na salę operacyjną :))) Mąż może być z Tobą podczas cięcia (wspaniałe przeżycie!!), ale wchodzi na salę dopiero wtedy, kiedy Ty jesteś znieczulona :) Niesamowitym plusem jak dla mnie jest to, że cewnik zakładają dopiero po znieczuleniu, także nic nie boli :) Kiedy dzidziuś się urodzi, sprawdzają go i oddają rodzicom :) Mogłam chwilę potrzymać malutką... Super!! W trakcie szycia lekarze badają stan noworodka i potem trafia się na taką monitorowaną salę... leży się tam około 2 godzin... Dzidziuś jest obok nas, można już go karmić :) Wtedy też jeśli sobie życzysz, to myją Cię :) Potem wiozą nas na salę, w której byłyśmy przed cc... Dzidzia jest cały czas przy Tobie, ale pielęgniarki, położne.. przybiegają od razu na dzwonek :)) Pomagają we wszystkim. Po wyjściu ze szpitala przez 10 dni do domu będzie przychodzić położna a potem health visitor... Przynoszą ze sobą wagę i ważą maleństwo. Dodatkowo w domu pobierają krew z piętek i oddają do badania (nie pamiętam na jakie to choroby już ;)) Jak dla mnie opieka jest FANTASTYCZNA :)) Pewnie dużo minęłam, ale pytaj w razie "w"
  8. Iwonek no jak będę w Polsce, to może zahaczę o ten Lublin ;) Moniko gratuluję 5 :) Drucilla to super, że ktoś fachowo wbił się :) A kiedy wyniki??? Co do paciorkowca, to tak jak już Kate wspomniała, to są to paciorkowce grupy B.... W zasadzie co 3 człowiek jest nosicielem tej bakterii, ale ma ją np. w gardle... A u niektórych kobiet pojawia się w drogach rodnych... Pod koniec ciąży rzeczywiście dostaje się jakiegoś powera Ja w pierwszej układałam glazurę w łazience No i generalne porządki też były... W drugiej ciąży przemeblowanie też było... A teraz chyba tuż przed porodem czeka mnie przeprowadzka (tfu tfu oby nie) :/
  9. Iwonek ja pochodzę z Zamościa ;) A cebularze... nie to, że jakoś uwielbiam, ale tak po paru latach nagle przypomina się jakiś smak Więc musiałam upiec Wyszły pyyyszne ;) Miko wymaz pobierany jest z pochwy i z odbytu... prawdopodobnie w 36 tyg. ale co do tygodni to już pewna nie jestem. A ja miałam po prostu bakterię w moczu :)) Dzieci się wybiegały, to pewnie pójdą wcześniej spać ;)
  10. Iwonek trzymam kciuki za dobre wyniki :) Kate ja właśnie robię ciasto krówkę... na razie wszystko się studzi ;) A potem robię cebularze lubelskie :))) Iwonek widzę, że z Lublina jesteś, to cebularze znasz :)))
  11. Tak Iwonko, to ta sama "cholera"... Tylko ja miałam wykrytą ją w moczu, już w 16tym tygodniu ciąży (tzn. wtedy się dowiedziałam, mocz pobrano mi po 12tym tygodniu). Więc od razu w karcie miałam odpowiednią naklejkę... W Polsce wymaz robią po 30 którymś tygodniu (nie pamiętam dokładnie... Większość ginekologów traktuje to jako jedno ze standardowych badań, ale są tacy co nie zlecają, więc dobrze ich przycisnąć ;) A co do cesarki... to większość nie kieruje na cięcie, tylko podczas porodu podają antybiotyk matce... W niektórych źródłach jednak zaznaczają, że przy cięciu cesarskim ryzyko złapania przez dziecko bakterii jest mniejsze ;)
  12. Witam :) Miko ja miałam w drugiej ciąży łożysko na ścianie przedniej... to nie to samo co przodujące :))) Minus taki, że gorzej czuć ruchy maluszka, bo bardziej po plecach kopie ;) No i ja również mam dwa cięcia za sobą ;) Teraz mam zupełnie jeszcze inne problemy ciążowe, ale... trzeba mieć wiarę, że będzie ok :)) Tak na prawdę, to ja staram się tego wszystkiego o problemach ciążowych nie czytać, bo można całą ciążę przeżyć w stresie... W poprzedniej ciąży miałam paciorkowca, który jest groźny dla maluszka, a potem podejrzenie hipotrofii płodu... kupa stresu, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze... Najważniejsze, że jest się pod opieką osób, którym się ufa ;)
  13. mafinkaMiaMia ale czasami koronnym argumentem przy tego typu dyskusjach, jest to, że po cc matki mają problem z karmieniem. I dla niektórych zwolenniczek sn jest to pewne jak amen w pacierzu. Wcale nie jest mi obojętne jak karmione są dzieci, bo moim zdaniem (podkreślam moim zdaniem) o wiele więcej dobrego mogę dać dziecku karmiąc je piersią co najmniej do roku niż rodząc naturalnie. Przecież do końca nie możemy zdecydować ani o sposobie rodzenia ani o sposobie karmienia!!! Chcesz rodzić w basenie... a tu d*pa, poród zakończył się kleszczowo... Chcesz karmić piersią... ale nagle coś staje na przeszkodzie i dziecko dostaje butlę...
  14. Można bronić porodu naturalnego i można być obojętnym na to jak inna matka karmi swoje dziecko... Przecież różnie bywa! Ja czy Ty nie możemy rodzić naturalnie... ale za to np. możemy odnieść sukces w karmieniu piersią... A kobiety po sn. mogą mieć problem... Chciec a móc... to różnica... Z resztą... cieszę się, że w szpitalach nie ma czegoś takiego jak cesarka na życzenie.... ewentualnie można dać tylko w łapę, lub opłacić sobie w cc w klinice...
  15. Mafinko nie obraź się, ale łącząc w całość ostatnie Twoje wypowiedzi można dojść do wniosku, że obstajesz za cesarskim cięciem na życzenie i znajdujesz wiele przeciw naturalnemu porodowi, ponieważ: -sama nie urodziłaś dziecka naturalnie -czujesz się gorsza -myślisz, że kobieta rodząca naturanie gardzi kobietą po cesarce... Nie potrafisz również do końca udokumentować swoich niektórych słów... a kiedy ja podaję Ci link, to widzisz sam tekst oprócz wywiadu... opiniujesz tekst (bo nie jest pisany przez lekarza), ale wywiadu z panią ginekolog już nie... Ja jestem za cc ze wskazań, tylko i wyłącznie... Mimo, że sama dwa razy miałam cesarkę ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...