Wiolinka co do podejścia personelu znajoma powiedziała , ze w czasie porodu, gdyby nie jej maz to by tam zeszła. Były chwile , ze tylko on jej pomagał bo położna zajmowała sie czymś innym. Zreszta tak jak pisała koleżanka to zwyczajnie personel inaczej sie odnosi do pacjenta. Przy świadku ;) Ja tez mam ciagle jakieś bole i kłucia. Lekarz wczoraj mi mówił , ze bedzie jeszcze gorzej bo dziecko rośnie wiec bez obaw. Mnie chyba bardziej nocne koszmary wykończą...