Witajcie
Otóż mam problem związany z ubieraniem dziecka na wyjścia na dwór w taką majową pogodę jaka jest za oknem. Nie wiem czy mój strój nie jest za ciepły :( Mój synek ma dokładnie 7 tygodni. Ubieram go w body i pajacyk lub body, bluzeczka i półśpioch a na to polarowy lub welurkowy kombinezonik i czapeczka. W gondolce jest jeszcze przykryty kocykiem. Szczerze to zawsze ubieram go na wyjścia tak samo tylko w zależności od temperatury odpowiednio dobieram grubość kocyka. Czasem wydaje mi się, że ten strój jest dla niego za ciepły przy dużej temperaturze (ok 25stopni) mimo, że karczek ma taki w sam raz. Moje obawy związane są z tym, że zmagaliśmy się już niecały miesiąc temu z ogromnymi potówkami na całej główce i piersiach (mimo, że było chłodniej) i nie chce by Mały znowu to przechodził bo nie tylko strasznie wyglądał, ale i był bardzo niespokojny oraz się drapał po policzkach.
Czasem chce Go ubrać lżej, ale mam w głowie mętlik ponieważ męża bratowa (doświadczona matka trójki dzieci) bardzo ciepło ubiera synka na spacery mimo wysokiej temperatury (Mały ma 7 miesięcy). W taką pogodę jak teraz, ciepłą na spacery w głębokim wózku jej synek ma zazwyczaj na sobie body, bluzkę, rajstopy, spodnie dżinsowe, buciki, kurtkę podpinaną bluzą, czapeczkę i przykryty jest grubym kocem.
Gdy porównuje ubiory Malców to widzę, że mój Synek jest mimo wszystko lżej ubrany choć i tak wydaje mi się, że za ciepło.
Proszę pomóżcie... Jak mam ubierać synka by go nie przegrzać lub by się nie rozchorował?
Z poważaniem
Monika