Paula, ja w sobotę miałam nerwy bo mój maluch też słabiutko się ruszał jedynie jakieś delikatne muśnięcia raz na jakiś czas, na szczęście udało mi się dostać do gin, zrobiła mi usg sprawdziła przepływy i ilość wód płodowych oraz czynność serduszka. Na szczęście okazało się że wszystko jest w porządku, kazała się nie przejmować bo już takie "starsze" dzieciaczki tak nie fikają i również tak jak my mają spokojniejsze dni i zmniejszoną aktywność:) Ale co najadłam się przez mojego malca strachu to moje:) Pozdrowienia