
mtsunami
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mtsunami
-
Co, do krzesełek, to na razie będę karmić na leżaczko- bujaczku, w którym można regulować kąt podparcia. Moja waga pokazuje, ze ważę już 0,5 mniej niż przed ciążą, ale co, z tego jak brzuch mi nadal wisi? :( Wyglądam jak w ciąży w ok 5miechu. Śmiesznie wyglądam bo mam szczupłe nogi a od brzucha wzwyż wyglądam jak słoń :)
-
Tak na marginesie cytuję tekst z publikacji IMID : "Od około szóstego miesiąca życia wyłączne karmienie naturalne lub mlekiem początkowym przestaje zapewniać właściwą podaż energii, białka, żelaza,cynku i niektórych witamin, dlatego konieczne jest wprowadzanie produktów uzupełniających. Żywność uzupełniająca to wszystkie pokarmy stałe lub płynne inne niż pokarm naturalny czy produkty zastępujące pokarm matki.właśnie czasie u większości dzieci rozwija się umiejętność Rozszerzanie diety niemowlęcia należy rozpocząć po ukończeniu przez nie 17. tygodnia życia, ale nie później niż w 26. tygodniu życia.
-
Ja tam będę się stosować do schematu żywienia wydanego przez Instytut Matki i Dziecka. Każde dziecko jest inne, jedno jest gotowe już po ukończeniu 4 miesiąca na nowe produkty inne nie. Do tego każda matka robi jak uważa i nie sądzę by to miało jakiś większy wpływ na rozwój dziecka. Ja np. byłam karmiona od początku mlekiem modyfikowanym i nowe produkty mama wprowadzała po 4miechu, z kolei moja młodsza siostra dostała pierwsze niemleczne posiłki po 7 miesiącu.
-
Przeterminowana, my od przyszłego pn rozszerzamy dietę, zaczynamy od marcheweczki gerbera (moja pierwsza łyżeczka) już czekają w szafce Samą marchewę będę podawać przez ok tydzeń a potem dorzucę marchewkę z ziemniaczkiem, a potem dopiero jabłuszko. Chcę by najpierw synek przekonał się do warzyw a potem do owoców bo są łatwiejsze w tolerancji smakowej u dziecka (podobno) :P Takie są plany, natomiast zobaczymy czy Domiś załapie takie jedzonko.
-
Madelline ja bałam się tej podróży, bo synek nie za bardzo przepadał za wycieczkami. W sumie to szykowałam się na najgorsze, ale podczas jazdy tylko raz płakał bo był głodny i śpiący za razem. Wystarczył jeden postój, pobujanie na rączkach z kołysanką i przespał prawie całą wycieczkę.
-
Witam nowe Mamusie na forum. My wróciliśmy z urlopu :) Wycieczka była przednia, mały był niesamowicie grzeczny całą podróż i pobyt w gościach. Spał cudownie w łóżeczku turystycznym. Nawet udało się nam iść do kościoła i był spokojny mimo głośnego echa:). Teraz szykujemy się na kolejny 2-dniowy wypad, trzeba korzystać póki ciepło. Mały cos ostatnio kaszle pod koniec jedzenia, nie wiem czy się zakrztusza czy co? Nigdy tak nie miał :(
-
Dziewczyny wrócę do tematu ilości jedzenia przez naszego bąble. Otóż do tej pory byłam przekonana, że normą dla wieku 4 mieś. jest 150ml x6 karmień- taką tabelę dostałam od lekarki, która została wydana przez Gerbera. Poszperałam trochę i znalazłam wiarygodniejszy schemat żywienia Instytutu Matki i Dziecka. Wg tego to w miesiącach 2-4 niemowlę zjada 120ml -140ml x 6karmień, a 150ml-160ml x 5 karmień :) Zamieszczam link dla zainteresowanych. to spory dokument- sam schemat znajduje się na stronie 23 http://www.imid.med.pl/images/do-pobrania/Zywienie_niemowlat_www.pdf My szykujemy się do wyjazdu, liczę że Domiś będzie rzeczny a jak nie to jak przeżyję taką urozmaiconą podróż to nic mi nie będzie już straszne. Pozdrawiam
-
Sorki za wklejenie 2 razy tej samej wiadomości, net mi się zawiesza.
-
Ja podawałam herbatkę koperkową (granulowaną) lub na dobry sen z Humany, bo synek nie lubił samej wody. Jednak po nich robił zieloną kupkę i brzuszek go bolał. Teraz tzn. od ok 2 miesięcy tylko woda. Wypija po kilka łyków jak się zmęczy fikaniem w sumie max 80ml dziennie, więcej nie chce więc nie wpycham na siłę bo zaczyna ryczeć i jeszcze się zrazi. Wrócę do tematu niejadków, Domiś jadł zdecydowanie mniej niż podają tabele, ale ostatnio miał 3 dni, że zjadał podczas dwóch karmień po 205ml na raz, przeważnie na noc. Byłam w szoku, że tyle potrafi zjeść. A od wczoraj wrócił do poprzedniego trybu jedzenia ok 100-120ml podczas karmienia. Widzę, że to jednak prawda, że dziecko sobie krzywdy nie zrobi i samo reguluje wielkość posiłków, a ze mnie zeszła obawa o jego jedzenie. Oczywiście nadal je na śpiocha i czasem odstawia cyrki przy butli :(
-
Pokarm pomimo nie karmienia piersią?! Co robić??
mtsunami odpowiedział(a) na temat w Noworodki i niemowlaki
Mi blokowały mi się kanały mleczne podczas karmienia i w zasadzie od początku karmię butlą. Pokarmu nie miałam prawie wcale a miałam wycieki do 3 miesięcy po porodzie. Jak nacisnęłam nic nie leciało, a jak nie robiłam ni staniki moczyłam. Najczęściej działo się to po ciepłym prysznicu. Cieszę się, że już przeszło:) -
przeterminowana- u nas podobnie. Jak już zacznie płakać to zanosi się na całego, i niczym nie da się go uspokoić, żadna butla bo się zachłyśnie, nic a nic nie pomaga.Nie bez przyczyny położne na porodówce ochrzciły go "mały terrorysta". Teraz coraz rzadziej są takie epizody, coraz częściej daje się uspokoić, gdy mu śpiewam albo głośno potrząsam zabawkami :)
-
Dziewczyny, przed nami dalszy wyjazd ok 5h i w obcym miejscu 4dni. Aż się boję. Do tego synek bywa marudny w aucie.Czasem muszę go wyciągać z fotelika i brać na ręce ściśnięta w aucie. Macie jakieś wskazówki na taką długą podróż??Podzielcie się doświadczeniami w podróży z waszymi maluchami :)
-
Ja od początku karmię NANem, nie licząć 5 dni w szpitalu gdzie dostawał Humanę. W 2 miesiącu próbowałam zmienić na Bebiko bo jak marudził przy jedzeniu i jadł bardzo niewiele. Myślałam, że mu smak nie pasuje, ale to nie to, więc powróciłam do NAN. Kupy robi różne, przeważnie żółte, a czasem zdarzają się zielone. Częstotliwość kupki- raz dziennie i tak ma od urodzenia. Myślę, że nie chodzi o kaloryczność bo mój synek raz je znikome ilości a innym razem całą butlę.
-
U mnie zaczyna się 2-gi dzień kryzysu. Brakuje mi powoli cierpliwości. Mały budzi się w nocy, bardzo się kręci a w dzień mega aktywny. Ok jakby sam się chwilę pobawił, ale nie! Mamusia musi być obok. Co odejdę np. zrobić sobie coś do jedzenia to wrzask. Kładę do łóżeczka wrzask. Jeżeli już zasypia to tuż przed karmieniem i tylko wtulony we mnie. :( Mam nadzieję, że to przejdzie. Co, do asymetrii- mój synuś zdecydowanie woli odwracać łówkę w prawo. Zaczynam się zastanawiać po niektórych wypowiedziach, czy też nie mamy tego problemu i nie będzie potrzebna rehabilitacja. Ale poczekamy do 26-go sierpnia bo mamy wizytę u neurologa (ze względu na drżenie stópki- tylko podczas karmienia).
-
chyba coś mojemu synusiowi wyrasta jednak bo na tyle ile dał sobie zajrzeć w buźkę-ma jakby zarys kreseczek na dolnych dziąsłach. Wczoraj był nie do wytrzymania na wieczór i posmarowałam odrobinką żelu dentinox i mimo że łapki dalej w buzi to nie tarł nimi jak szalony no i apetytu dostał.
-
mi też ciężko zajrzeć bo ciągle języczkiem pociera dolne dziąsło
-
Omg, już 3 dzień synek jest mega marudny, wydaję mi się że to przez dziąsęłka, od 18 do 21.30 ciągle płakał i marudził, zwłaszcza jak wkładał rączki do buzi. Chyba, że jeszcze szepionka go jeszcze trzyma od wtorku. Próbowałam go karmić w nocy, ale szans nie było śpi jak kamień, dopiero o 6 rano zjadł 130 i teraz o 10:00-100ml na śpiocha oczywiście. Co do spacerów przeżyłam koszmar w 2 miesiącu. Bałam się wyjść z domu. Pierwszy miesiąc super, spał w wózku i foteliku. minął 2 miech ciągły płacz jakby go przypalali w tym wózku, na rękach spoko, ale ileż można pchać wózek i trzymać malucha? Tylko go odłożyłam ryk na całe gardło, ludzie to się za nami odwracali i zatrzymywali. A raz tak byłam poirytowana sytuacją, że coś palnęłam do gapiów. Potem tylko z mężem wychodziłam i zauważyliśmy, że jak zaczyna już kwękać dajemy smoka i szybko na boczek go odwracamy, wtedy zasypiał. Minął 3 miesiąc i w końcu zaczęłam częściej wychodzić, w nosidełku bo tak łatwiej dać mu pić czy jeść i mały z zaciekawieniem ogląda świat. Wytrzyma tak nawet 4h. Czasem też uda się już w gondoli wytrzymać tyle czasu. Dla mnie jednak najlepszą receptą na spacery to krótkie wyjścia niedaleko domu i gdzieś gdzie jest ławka, gdzie mogę spokojnie go wziąć na ręce.
-
Witam Mamusie, oj jak dawno tu nie zaglądałam, w sumie od czasu porodu. Widzę, że nie tylko ja zmagam się z problemami niejadka :(, mój synuś też nie chce jeść, albo chce jeść a nie może bo "coś" mu dolega. Zaczynam karmić, a ten się wygina i macha główką by tylko nie włożyć mu butli. Próbowałam go przegłodzić, podaję boobtic i dicoflor n(wg zaleceń lekarza) i niiic. Lekarz patrzy jedynie na przyrost wagi i skoro tu jest ok to tak ma być, a ja mam się przyzwyczaić do takich cudaczeń podczas karmienia :( Pomaga nam jedynie smok i jak się wycisza, lekko przysypia to wtedy podmieniam szybko smoka na butlę i wtedy dopiero je. Jeszcze u nas sprawdza się karmienie w nosidełku, ale też nie zawsze. Raz zjada 170ml innym tylko 70ml. Nocki przesypia wzorowo nawet 8-9h i wtedy powinien być głodny, a tu nic- ledwo daje mu się wcisnąć 100ml. Pozdrawiam wszystkie kwietniówki :)
-
Witam Mamusie, oj jak dawno tu nie zaglądałam, w sumie od czasu porodu. Widzę, że nie tylko ja zmagam się z problemami niejadka :(, mój synuś też nie chce jeść, albo chce jeść a nie może bo "coś" mu dolega. Zaczynam karmić, a ten się wygina i macha główką by tylko nie włożyć mu butli. Próbowałam go przegłodzić, podaję boobtic i dicoflor n(wg zaleceń lekarza) i niiic. Lekarz patrzy jedynie na przyrost wagi i skoro tu jest ok to tak ma być, a ja mam się przyzwyczaić do takich cudaczeń podczas karmienia :( Pomaga nam jedynie smok i jak się wycisza, lekko przysypia to wtedy podmieniam szybko smoka na butlę i wtedy dopiero je. Jeszcze u nas sprawdza się karmienie w nosidełku, ale też nie zawsze. Raz zjada 170ml innym tylko 70ml. Nocki przesypia wzorowo nawet 8-9h i wtedy powinien być głodny, a tu nic- ledwo daje mu się wcisnąć 100ml.
-
Ja też zostałam jeszcze w 2-paku. Jutro idziemy do szpitala i może w czwartek będzie już po wszystkim (ze wskazaniem na cc). Pozdrawiam :)
-
pacia1010 też masz ułożenie pośladkowe?
-
Kala s dzięki, dodałaś mi otuchy :)
-
Gratuluję kolejnym kwietniówkom rozwiązań. Ja wczoraj dostałam od mojego gina skierowanie na cesarskie cięcie ze względu na ułożenie pośladkowe. Mam równo za tydz. pojawić się w szpitalu i tam mają ustalić mi konkretny termin cesarki. Czy któraś z Was też ma taką sytuację??? Nie wiem czego się spodziewać na wizycie w szpitalu. Obawiam się tego, że pojadę do szpitala a oni mnie odeślą z kwitkiem i każą pojawić się dopiero w terminie planowanego porodu czyli 20 lub 24kwietnia. Wtedy to już chyba jajo zniosę ze zniecierpliwienia.
-
przepraszam za pomyłkę w nazwie, powinno być macmiror complex
-
Kiwietniówki Wesołych Świąt życzę i przed wszystkim szybkich i jak najmniej bolesnych rozwiązań! Takie pytanko w ten poranek świąteczny do Was: czy któraś bierze tabletki typu micromiror podpochwowe? Do tej pory było ok jak brałam bo zawsze tabletka m i się rozpuszczała i wylatywało troszkę, a dziś noc miałam dość mokrą- jak nigdy. Mam nadzieję, że to nie wody płodowe. Zaczynam się bać :(