"Zakatarzony poniedziałek"
W poniedziałek wczesnym rankiem,
gdy słoneczko się budziło,
grupa małych przedszkolaków
rozpoczęła dzień - aż miło!
Wszyscy przyszli bardzo zdrowi
oprócz Frania, który stale
kichał, prychał, siąkał nosek
i nie bawił się dziś wcale.
Nagle co to?! Jurek czuje
jak mu w nosie coś wiruje!
Drażni, drapie, denerwuje,
kręci, wierci i świdruje!
Później Hania, Zbysiu, Wiesiu,
Kasia, Basia i Joasia,
Mały Loluś i Łukaszek,
A na koniec Pani Stasia!
Jeszcze przecież dzisiaj rano
wszystkie dzieci były zdrowe,
a w południe katar Franka
przedszkolakom wszedł na głowę!
Morał z wiersza płynie taki:
Nie szukajcie byle czego,
bo KATAREK PLUS, mamuśki,
sam uzdrowi niejednego!