Skocz do zawartości
Forum

Sendi

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sendi

  1. Cześć, dziewczyny! Czytam regularnie, co piszecie, ale żeby coś naskrobać... jakoś się zebrać nie mogłam. W piątek (20.02) byliśmy na pierwszym USG. Wg daty OM był to 6t+6dz i termin wyliczono mi na 11.10, ale wg wielkości płodu termin wyliczono na 16.10. Być może owulacja mi się przesunęła, ale to już jest mi ciężko stwierdzić na podstawie sytuacji sprzyjających w styczniu zajściu w ciążę... bo w całym styczniu było ich naprawdę bardzo wiele. ;-) Tak więc pęcherzyk miał wtedy 13 mm, a zarodek 3,4 mm. Lekarz coś mówił, że widać pulsowanie cewy sercowej, pokazywał nam to wszystko na USG, a ja już byłam w takim szczęściu i amoku (że ten zarodek jest, że coś już tam pulsuje), że chyba na chwilę się wyłączyłam i byłam lekko nieobecna w szoku. Taki szok ze szczęścia... :-) Następne USG za dwa tygodnie (już niecałe!), czyli 06.03, wtedy mamy zobaczyć, czy dzidzia zdrowo rośnie i czy serduszko już ślicznie można posłuchać. Lekarz natychmiast wysłał mnie na L4, stwierdzając, że warunki w mojej pracy nie nadają się do pracowania w ciąży, argumentując to faktem, że jemu najbardziej zależy na tym, żebym tą ciążę spokojnie donosiła i urodziła zdrowe dziecko. No cóż, stąd od soboty jestem na zwolnieniu lekarskim i wg zaleceń - oszczędzam się. No i właśnie, teraz kwestia kluczowa. Niedawno robiłam badania hormonalne, ale nie zdążyłam ich skonsultować z lekarzem przed zajściem w ciążę. Problemem jest tutaj prolaktyna. Wartość podstawowa jest bardzo dobra, ale badana po obciążeniu wzrasta za wysoko... Lekarz trochę mnie nastraszył, że wiąże się to ze zwiększonym ryzykiem poronienia, ale będziemy obserwować i zrobimy wszystko, żeby było dobrze. Skoro nie zaczęłam terapii farmakologicznej przed ciążą, to nie będziemy jej zaczynać już w trakcie ciąży. Teraz po prostu drżę z obaw. Czy któraś z Was miała podobną sytuację? Jak to wpłynęło na ciążę? Właśnie zaczęłam ósmy tydzień (7t+2dz), póki co nie ma najmniejszych objawów, które mogłyby mnie niepokoić, żadnych plamień, progesteron badany trzy tygodnie temu wg lekarza bardzo ładny etc. Ale jak być spokojną po takich słowach? A jeśli chodzi o lekarza - aktualnie chodzę prywatnie. Mój lekarz w Poznaniu od niedawna przyjmuje tylko prywatnie, więc nie mam póki co innego wyjścia. Nie mam tutaj żadnego innego, do którego miałabym zaufanie. Chcę spokojnie skończyć pierwszy trymestr. Później się zastanowię, czy jest sens i potrzeba cokolwiek zmieniać.
  2. Ja w pracy powiedziałam bardzo szybko - parę dni po drugich wynikach bety, kiedy sama lekko ochłonęłam. Moje kierowniczki wiedzą, że wizyta u lekarza dopiero przede mną, ale wolałam je uprzedzić o całej sytuacji też przez wzgląd na specyfikę pracy (zwykle zmiany po 13,5h, praca stojąca, w dużej mierze przed komputerem, co jakiś czas zmiany nocne 10-12 h, do tego konieczność częstego wchodzenia na drabinę, dźwignięcia czegoś), żeby mogły mi trochę ulżyć, bo bardzo zależy mi na tym, żeby z maleństwem było wszystko jak najlepiej. Wiedzą też, że pewnie za długo nie zostanę, więc mają trochę czasu na spokojnie, żeby pomyśleć nad zastępstwem za mnie (a sprawa nie będzie taka prosta!). Jeśli chodzi o najbliższą rodzinę i przyjaciół - informowanie zacznie się po pierwszym USG 20.02, jeśli tylko okaże się, że wszystko jest w najlepszym porządku.
  3. Dziewczyny, gratuluję Wam najserdeczniej! :-) A w sobie staram się znaleźć jeszcze ciut cierpliwości.
  4. Sandy91 jesteśmy dokładnie w tej samej sytuacji - ja też ostatnią miesiączkę miałam od 04.01, a na pierwsze USG idę o dzień później niż Ty, czyli 20.02... Już nie mogę się doczekać. :-)
  5. Agaaa Witajcie kochane Tylko tyle widać. :-( Ja dziś rozpoczęłam 6 tydzień. Wizytę umówiłam na 20.02, czyli na końcówkę 7. tyg. W przychodni mówili, że mogę próbować dzwonić 13.02, może ktoś się wykruszy i doktor mnie przyjmie, ale chyba wolę zaczekać... Martwię się, że pod koniec 6. tygodnia jeszcze za wiele nie zobaczy albo serduszka jeszcze nie usłyszy i będę się niepotrzebnie martwić. Chyba wolę iść na spokojnie i mieć większe prawdopodobieństwo, że wszystko będzie już na swoim miejscu. Zwłaszcza, że nie ma żadnych plamień ani innych niepokojących objawów. :-)
  6. Dziewczyny, dajcie znać, jak Wasze wizyty. :)
  7. fibi80 - bardzo, bardzo mi przykro! Przesyłam najcieplejsze i najserdeczniejsze uściski. Dziewczyny, dziś robiłam kolejne badania. Beta hCG na poziomie 635,0, a progesteron na poziomie 20,37. Mój lekarz napisał mi, że wszystko jest dobrze i zaprasza na wizytę w 6-7 tygodniu ciąży. Chyba poczekam do tego 7. tygodnia, bardzo chcę już usłyszeć serduszko podczas USG. :-)
  8. Jeśli natomiast chodzi o tzw. skutki uboczne, to póki co doskwiera mi tylko ból piersi i wciąż wilczy apetyt. Co chwilę mam ochotę na coś innego. ;-) Aha, no i wciąż chciałabym spać, to na pewno.
  9. martusia90 Dziękuję! Mam nadzieję, że będzie jak najlepiej. Jutro się przekonam, czy wzrost jest prawidłowy. :-) Dziewczyny, a jak z pracą? Kiedy informujecie z pracodawcę? Od razu idziecie na zwolnienie? Czy pracujecie póki się da? Nie wiem, co zrobić, bo ze względu na specyfikę pracy (długie zmiany, również nocki od czasu do czasu, konieczność podnoszenie dość ciężkich rzeczy, praca cały czas "na stojąco") pewnie będę chciała iść na zwolnienie możliwie szybko. Czy lekarz może robić problemy z tego tytułu? Jak to w ogóle wygląda? Orientujecie się? I jeszcze jedna kwestia - jestem aktualnie zaangażowana w pracy w kilka projektów, z których powinnam możliwie szybko się wycofać, jeśli na owe zwolnienie udam i możliwie szybko poinformować kierowniczkę i kierowniczkę regionalną (a nie w dniu wręczenia zwolnienia), żeby mogły znaleźć rozwiązane owej sytuacji i kogoś na moje zastępstwo (jestem zastępcą kierownika, więc nie chcę robić im niepotrzebnego bałaganu nagłą nieobecnością). Czy warto informować przed pierwszym USG? Czy lepiej siedzieć cicho i zaczekać do wizyty? Tylko rzecz w tym, że wizyta za tydzień czy dwa, a mi już pali się grunt pod nogami. I jeszcze jedno? Może warto wykorzystać swój urlop wypoczynkowy przed pójściem na zwolnienie? Bo jak inaczej później go odebrać?
  10. Witam wszystkie przyszłe mamy! Uwierzyć nie mogę, ale tak... chyba się stało. Będzie dzidzia w październiku 2015. Teraz najważniejszym jest, żeby wszystko było w porządku. Pierwszy test robiłam w niedzielę - kreska bardzo jasna, ale jednak była. Nic jeszcze do mnie wtedy nie dotarło. Powtórka we wtorek - dwa testy. Kreski już znacznie bardziej wyraźne, ale jeszcze nie były bardzo czerwone. Kolejny test zrobiony w środę i co? Gruba, wyraźna krecha. We wtorek już dzwoniłam do mojego lekarza. Wczoraj zrobiłam pierwsze badanie beta hCG - wynik: 253,8. Mam nadzieję, że nie jest zbyt niski... Jutro jadę zrobić kolejne badanie bety i progesteron. Tak się martwię i tak bardzo chcę, żeby było wszystko jak najlepiej. Czasami pobolewa mnie brzuch, zdarza się, że jest to też dość silny ból, ale naprawdę rzadko i jest bardzo krótkotrwały. Czy powinnam się martwić? Podkreślam, że wcale nie plamiłam dotąd. Pozdrawiam najserdeczniej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...