Gdzie strumyk płynie z wolna
Tam wiedzie dróżka polna
Wśród drzew jest dobrze skryta
Gdzie wiedzie ktoś zapyta?
Do uszka szeptem powiem
O wszystkim wiem ja bowiem
W gęstwinie leśnych drzew
Rośnie magiczny krzew
Kto owoc z niego zje
W pałacu znajdzie się
Owoc to klucz do bramy
Tylko my sekret znamy
W pałacu wielka wieża
Co aż do słońca zmierza
A na tej wierzy szczycie
Królewna mieszka skrycie
Chora i zabiedzona
Wciąż w łóżku rozłożona
Nie biega i nie śpiewa
Ciągle śpi, śpi i ziewa
Król choć jest władcą lasów
Od dawnych, dawnych czasów '
Jest bardzo przygnębiony
Swą córką wciąż zmartwiony
Król lasy oddać chce
Temu kto dobrze wie
Co też królewnę męczy
I króla bardzo dręczy
Raz zjawia się ukradkiem
Pan co owoc zjadł przypadkiem
Spojrzał na królewnę z żalem
śpiącą, otuloną szalem
"Zdrowie twe moja droga
Nie niszczy choroba sroga
Brak jest Ci witaminy
Wszak spędzasz tu godziny
Wyjdź trochę do słoneczka
Przygotujcie jajeczka
Jajko jest niczym złoto
Zjadajcie więc je po to
By nie być jak królewna
O zdrowie swe nie pewna
Na słońce wyjdź co dnia
Ono lekarstwo da
Witaminę D wyprodukuje
Wnet królewna to poczuje
Jedz wątróbkę, ser czy ryby
Czasem dorzuć z lasu grzyby
Jajka jedz obowiązkowo
A poczujesz się znów zdrowo
Siłacz z Ciebie wnet powstanie
Będziesz w całkiem niezłym stanie"
Król tym słowom się wsłuchuje
Niepewności nutkę czuję
Lecz poczynił co się dało
Wiecie co się wtedy stało?
Już królewna nie chce spać
Lecz wesoło w słońcu grac
Dietę swoją też zmieniła
I witamin dostarczyła
Król chciał rękę dać królewny
Ale przybysz całkiem pewny
Rzekł, że czeka w domu żona
Całym skarbem jego ona
I dzieciak kochany jego
Co żyć nie może bez niego
Życzył więc zdrowia królewnie
I do domu ruszył pewnie
ten pan dobrze jest Ci znany
To twój tatuś ukochany
Co przyniesie witaminki
A Ty rób wesołe minki
I zajadaj z wielkim smakiem
By siłaczem być, wojakiem!
Na słoneczko też pójdziemy
Witaminki zaczerpniemy
Siłę i energię zjemy
I na spacerek pójdziemy!