Hej mamuśki!
No to i ja bym chciała dołączyć za waszym przyzwoleniem ;).
Ja dziś 11tydzień i 4 dni - planowany termin 15-08-15.
To moja I ciąża i znoszę ją okropnie. Do 7go tygodnia żadnych mdłości tylko spać musiałam po południu chociaż 5minut, chociażby nawet na stojąco, ale musiałam bo tak się organizm domagał :), a teraz.... :(
Mdłości okropne całkowicie wyłączyły mnie z życia :( nawet podróż do kuchni po szklankę herbaty to niesamowita wyprawa, chociaż to jeszcze idzie znieść bo wiem, że to oznaka, że dzidziuś zdrowo rośnie (tak ginekolog mi powiedziała), ale okropnie martwię się tym, że mnie bardzo od jedzenia odrzuciło. Siedzę i czytam o zdrowych dietach i na tym się kończy bo ja mogę jeść tylko makaron i suche bułki. Boję się, że dzieciakowi witamin zabraknie, ale naprawdę nic nie jestem w stanie w siebie wmusić... miał tak ktoś?