Najradośniejszy poranek z naszym maluszkiem to był dzień, kiedy po " nieprzespanej nocy", nad samym ranem, budzę się a obok mnie leży mój bąbelek i swoją maleńką rączką głaszcze mnie po buzi ;) Wtedy wszystkie, złości, troski i zmęczenie odeszły w siną dal ;)