Skocz do zawartości
Forum

Doris85

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Doris85

  1. Rewolucja 17 - ja dostalam skierowanie, ale glukoze musze kupic sama. Badanie mam zrobic do 26 tc.
  2. Olga - w MSWiA. Jakos mnie najbardziej opinie o ich porodowce i opiece przekonuja :)
  3. Olga - ja mam do Bydgoszczy 50 km :) I zamierzam wlasnie w Bydgoszczy rodzic. O ile zdaze dojechac ;)
  4. Jesli chodzi o rocznice slubu to nam w poniedzialek strzeli juz 7! Czas szybko ucieka... :) Wszyscy mysleli, ze powodem "tak powaznej decyzji w tak mlodym wieku" byla wpadka Mielismy ubaw jak kazdy patrzyl czy juz mi brzuch rosnie ;)
  5. Moj Mąż na kazda wizyte ze mna chodzi i bardzo mnie wspiera od samego poczatku ciazy. Nawet grafik uklada sobie tak, zeby byc ze mna na wizycie :) W trakcie porodu tez chce byc obecny. O ile zdazy dojechac ;) hihihi Bo planujemy rodzic 50 km od domu... Ale zeby nie bylo tak pieknie - nie chce ze mna na szkole rodzenia isc ani na zadne warsztaty. Ale tyle to mu moge odpuscic ;)
  6. Oby bylo jeszcze wiecej takich dobrych wiesci :) I zaczyna sie pojawiac coraz wiecej dziewczynek. Ciekawe jaki bedzie ostateczny wynik. Witamy nowe mamuski :)
  7. Olga ja juz jestem po polowkowym. Strach ma wielkie oczy, ale jak uslyszysz, ze wszystko jest na swoim miejscu i ze maluszek ma wszystko na swoim miejscu... Uczucie nie do opisania :)
  8. Mam wrazenie, ze ludzie sie jacys malo wrazliwi zrobili... I niektorzy nawet jak pytaja o samopoczucie to tak naprawdę nie chca znac odpowiedzi, tylko pytaja bo wypada... Tez mam doswiadczenie z poronieniem - ponad 5 lat temu nam sie to trafilo a do dzis boli. Szybko wtedy wrocilam do pracy, zeby zajac czyms mysli i wiecie co uslyszalam od owczesnego szefa? Ze on nie chce, zeby to zle zabrzmialo, ale dobrze ze sie stalo to co sie stalo i ze wrocilam do pracy. Do tego okazalo sie, ze 2 kolezanki z dzialu spodziewaja sie dziecka i tak na cale biuro trajkotaly o ciazy...
  9. Anna 83 widze, ze sporo nas laczy... Na poczatku staran podeszlismy do tematu na luzie, minal miesiac, dwa, pol roku, rok... I nic. Wokol znajomym sie zaczely dzieci rodzic, wiec teksty - teraz kolej na Was, bierzcie sie do pracy, albo wyluzujcie i sie uda byly na porzadku dziennym. Do tego zyczenia Tesciow przy kazdej okazji - zeby w koncu dziadkami zostali... Masa badan, czasem bolesnych i krepujacych, watpliwosci, lekow a efektow zadnych. Do tego dobil nas jeden ze "specow" od problemow z plodnoscia mowiac, ze nie podejmuje sie leczenia bo patrzac na moje wyniki widzi raczej diagnostyke w kierunku guza przysadki, nerek lub jajnika... Zalamka totalna... a po 2 tyg od wizyty u niego brak okresu i upragnione 2 kreski :) Po ponad 2 latach intensywnych staran. Nikt nie zrozumie co tak naprawde czuje w takiej sytuacji kobieta jesli sam tego nie przezyje... Pozniej byly przeboje z krwiakami i zagrozeniem poronieniem i bity miesiac lezenia i dziekowania za kazdy kolejny dzien.... Praca? Codzienne dojazdy 50 km, niby siedzenie za biurkiem a non stop kociol i gaszenie pozarow, czeste nadgodziny. I po co ryzykowac? Nam ciezarnym nie jest lekko - siedzimy w domu "na tylkach" jak to ktos zyczliwy kiedys okreslil dla dobra naszych dzieci a nie z lenistwa czy wygody. Przed ciaza bylam bardzo aktywna - pracoholik, rower, bieganie, dom wysprzatany na blysk, czeste wyjazdy czy spotkania z bliskimi, wiecznie w ruchu... A teraz? Nawet odkurzyc mieszkania nie moge... Ale to nie jest teraz najwazniejsze. Trzeba zacisnac zeby i wyluzowac :) Stan blogoslawiony, ale tez 9 miesiecy niepokoju i wielu wyrzeczen. Damy rade. Nie my pierwsze i nie ostatnie. Przepraszam za te smety, ale musialam dac upust emocjom... ;)
  10. Szlag miało być Ehhh te autokorekty w telefonie
  11. Tez mam ciążę wysokiego ryzyka. I szlak mnie trafia jak czasem słyszę komentarze osob postronnych, ktore nie wiedza przez co czlowiek przechodzi a sie madrza. Np. dzis kupowalam w aptece leki na przeziebienie i witaminy dla ciezarnych. Na co Pani aptekarka stwierdzila, ze ciezarne kobiety teraz ze wszystkim przesadzaja. Do dyskusji wlaczyla sie inna Klientka i sie zaczelo - ze kiedys nic sie nie bralo, pracowalo ciezko do konca ciazy, ze to... ze tamto... Generalnie mam gdzies takie teksty, ale ludzie by sie mogli ogarnac i ugryzc czasem w jezyk...
  12. Isabela wysłałam zaproszenie - potwierdz i dzialam dalej ;)
  13. Mari właśnie nie miał. Mierzylismy kilka razy w roznych punktach, do tego w uchu... trafiliśmy na jakiś bubel :(
  14. Martusia85 dobre pytanie. Tez sie zastanawiam nad tym, ktory termometr wybrac. Kupilismy z miesiac temu niby dobry elektroniczny... Mąż zlapal jakiegos wirusa, wiec byla okazja, zeby przetestowac sprzęt. Biedak caly rozpalony, drgawki a termometr pokazuje 37,2... Na rteciowym wyszlo ponad 39! Liczylam się z tym, ze moze byc delikatna roznica w pomiarach, ale nie az taka! Takze dziewczyny - chetnie poslucham Waszych sprawdzonych typow :)
  15. Marta1986 - ja biore euthyrox. Od ponad 10 lat walczę z niedoczynnoscia tarczycy, do konca zycia bede juz na lekach. Takze od samego poczatku ciazy stopniowo mialam zwiekszane dawki leku - z poczatkowej 100 do 150 teraz. Moj endokrynolog powiedzial, ze od 16 tc dziecko samo zaczyna produkcje hormonow i jesli na tym etapie wyniki tsh sa w normie to nie ma co sie martwic :)
  16. Płeć poznaliśmy na usg prenatalnym w 13 tygodniu, a później potwierdziła się w 16 tygodniu. I baaaaardzo wyraźnie było widać, że to chłopiec :)
  17. Dokładnie tak :) 2 razy już na usg pokazał co ma między nóżkami, więc nie ma wątpliwości ;)
  18. Ja już od dawna mam to imię upatrzone... Ale jeszcze trochę będzie musiało poczekać... Zamiast Lilki będzie Kacperek :)
  19. Ja mam wrażenie, że ten 2 trymestr gorzej znoszę niż pierwszy... w pierwszym żadnych mdłości, zachcianek, zmęczenia itp. dolegliwości... A teraz? Ból głowy, rano problemy ze wstaniem bo co się przebudze, chwilkę poleze to znowu zasypiam. Popołudniowe drzemki przeciagaja się do 3 godzin... I te zawroty głowy. Nawet szybkie zakupy się zrobiły zbyt męczące :( Też tak macie? Po cichu liczę na to, że jak przyjdzie wiosna, poczuje słoneczko to wszystko się unormuje...
  20. EjTy tez idę na kolejna wizytę do dentysty i jestem załamana... Nigdy nie potrzebowałam znieczulenia a teraz mój prog bólu chyba się obniżył... Po ostatniej wizycie wróciłam do domu z płaczem i cały dzień miałam zmarnowany. Idę teraz w czwartek i się okaże czy będzie tylko plombowanie czy leczenie kanałowe... ehhhh Trzeba się jakoś przemeczyc.
  21. Tunia trzymaj się dzielnie! Monika i Ania - też mamy upatrzony taki komplet. Dodatkowo chcemy jeszcze szafkę z przewijakiem dokupić :)
  22. Dobrze, że piszecie o tym papierze bo już się zaczęłam zastanawiać czy czasem za bardzo nie świruje ;) My będziemy mieli osobny pokój dla dziecka. Musimy tylko kupić łóżeczko i jakaś szafkę. No i na jedna ścianę jakąś dziecięcą fototapete polozymy... i gotowe :) Za to przy remoncie kuchni będzie więcej bałaganu... Odkladalismy to od dłuższego czasu, trzeba się w końcu zebrać zanim się dziecko urodzi ;) Ale już Mamy zadeklarowaly pomoc przy sprzątaniu wiec jakoś damy radę :)
  23. Ja przed ciążą schudłam prawie 10 kg, więc teraz wyciagam tylko z szafy większe rozmiary, póki co nic kupować jeszcze nie muszę :) A najlepsze jest to, że okres z największym brzuchem będzie nam przypadal na lato, wiec nie trzeba będzie zbyt dużej ilości ciuchów nosić :)
  24. Ja biorę 2xdziennie Duphaston, a od 20 tyg zamiast tego mam mieć włączona luteine. Do tego 1xdziennie Acard. Co do zębów to przed ciążą nie miałam żadnych problemów. Teraz idę na kontrolę w środę i obawiam się, ze czeka mnie jakieś plombowanie...
  25. Mari zwolnij trochę tempo i się zacznij oszczedzac ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...