
Didisia
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Didisia
-
Ślicznie dziękuję za kocyķ!
-
-
-
-
Piosenki jak najbardziej pomagają w nauce języków obcych. Poprzez melodię (zazwyczaj idaelnie dopasowaną) do tekstu lepiej zapamiętuje się słownictwo. Piosenki wzbudzają ciekawość, pobudzają, nie są dla dziecka nudne, czyli zachęcają do nauki praktykowanej w przyjemny sposób. Dobrze zaaranżowane, poprzez gestykulację, obrazki, poruszają wyobraźnię i uruchamiają procesy kojarzenia. Łatwo wpadają w ucho i dziecko chętnie je powtarza ćwicząc wymowę.
-
Pierwsza podusia dziecka (nie tylko mojego, ale każdego) powinna być przede wszystkim dla dziecięcia przeznaczona i dostosowana do małej główki i nie w pełni wykształconych mięśni kręgosłupa i kręgów, tak by nie obciążać malutkiego kręgosłupa. Ma dziecku przynosić komfort leżenia, wygodę. Na pewno musi wykonana być z hipoalergicznych materiałów, co by chroniła zdrowie maluszka. Jednocześnie powinna zapewniać swobodny przepływ powietrza i odprowadzać wilgoć, jak się maluszek spoci. Pod żadnym pozorem wsad nie może się zbijać tworząc twardą, niewygodną "deskę". Odkształcenia także nie powinny się pojawiać. Zewnętrzna warstwa materiału musi być miła w dotyku - mięciutka jak Chmurka, by tuliła dzidzię w smacznym śnie, bez zbędnych, uwierających szwów czy zapięć. Kolory powinna mieć stonowane, by maluszek w chwili wyciszenia nie był bombardowany jaskrawościami i wzorami - delikatny motyw zapobiegnie zbędnej stymulacji przed snem. Musi zapewniać dzidzi bezpieczeństwo - bez troczków, drapiących zamków, elementów, które maluch może oderwać i połknąć. Powinna być łatwa w praniu i szybkoschnąca. Z taką podusią życzę milutkich snów!
-
Oczyszczanie organizmu zaczynam z samego rana racząc się szklanka wody z cytryną i miodem (koniecznie odstaną przez noc). W ciągu dnia staram się wypijać około dwóch litrów niegazowanej wody i zwiększam spożycie zielonych warzyw. A przede wszystkim intensyfikuję ruch na świeżym, rześkim powietrzu - długie, szybkie spacery znakomicie poprawiają przemianę materii, co także wpływa na oczyszczanie organizmu.
-
Będąc w ciąży sądziłam, że jestem dobrze przyszykowana do macierzyństwa - przecież przestudiowałam masę poradników, przeszłam szkołę rodzenia, naczytałam się porad doświadczonych mam i artykułów na parenting.pl... Jednakże już z pierwszym dniem po urodzeniu mego Skarbka, poziom mojej pewności spadł diametralnie i zaczęły się pojawiać pytania a co jak? a jak to zrobić? a czemu tak? kiedy? ... Przeróżne rozterki mam do dziś, mimo, że z Tobiaszkiem już dobrze się poznaliśmy i kochamy się ponad życie... Najwięcej jednak wątpliwości mam związanych z jego zdrowiem, że przeoczę jakieś złe symptomy, że nie wiem jak postępować w chwili gdy wystąpią objawy choroby, czy chociażby długi, trudny do ukojenia płacz, kiedy udać się do lekarza... Pytania z jego zdrowiem są dla mnie najważniejsze, a zarazem najtrudniej znaleźć na nie odpowiedź... Wierzę, że z czasem nauczę się właściwie reagować na wszelkie zachowania Synka, ale wiem też, że czeka nas długa droga do wzajemnego zrozumienia..
-
Moim sprawdzonym sposobem na pozbycie się brzydkich grudek podskórnych, tej ohydnej skórki pomarańczowej, jest ruch i masaże. Szybkie spacery z wózkiem, uskuteczniane codziennie, naprawdę działają cuda na tę niechcianą przypadłość. Uzupełnienie stanowią masaże pod prysznicem, ostrą stroną gąbki, wykonywane kolistymi ruchami oraz masowanie-wcieranie odpowiednich balsamów i przy tym podszczypywanie newralgicznych miejsc. Polecam każdej Pani!
-
Pięknie dziękuję!!!
-
Jeszcze niedawno miałam sama problem z synkiem, który był przerażony kąpielą. Jednak po zastosowaniu paru trików, Malutki wprost uwielbia się pluskać! Najważniejsze by stworzyć przyjazna atmosferę, bez intensywnych bodźców. Zaczynamy więc od przygaszenia świateł w łazience i od masażyku malutkiego ciałka. Wszystkie czynności wykonujemy z uśmiechem i spokojną "gadką" z synkiem. Przed włożeniem Malucha do wanienki przytulam golaska i robimy minki do "państwa z lusterka", co on uwielbia! Do wody wkładam delikatnie począwszy od zamoczenia stópek, później reszta ciała, a tatuś w między czasie macha nóżkami synka, a rozbryzgi wody wywołują u niego salwy śmiechu. Cały czas się do siebie uśmiechamy, swoje zachowanie staramy się dopasować do nastroju synka - jak jest senny, mówimy spokojnie, głosem przyciszonym, a jak rozbrykany, to się po prostu wygłupiamy i śpiewamy, np. "Mydło lubi zabawy". Synek jeszcze jest za malutki na wodne zabawki, ale myślę, że już za niedługo dostanie swoją pierwszą kaczuszkę pływającą. No i jeszcze bardzo ważna kwestia - rodzice nie mogą być zestresowani, bo maluszek wyczuwa te negatywne emocje i sam czuje się niepewny. Życzę wszystkim rodzicom przyjemnych wodnych igraszek!
-
Mój najradośniejszy poranek nastąpił.. dziś! Tak, właśnie dzisiaj mój czteromiesięczny synek, po raz pierwszy przywitał dzień bez kwilenia i popłakiwania, w zamian dając swoim rodzicom piękną arię. Mamusia z Tatusiem już nie musieli na lecieć migusiem Synkowi na pomoc, ale mogli wsłuchiwać się w jego piękny, aczkolwiek piszczący :) głosik, który co chwilę wywoływał w nas salwy śmiechu - mimo, ze była 5 rano..hmmm nad ranem.. Synku dziękujemy!!!!