U nas radosne poranki zaczęły się gdy synek był jeszcze w brzuszku :) Rano się tak kręcił, tak przeciągał, jakby mówił "dzień dobry mamo, czas wstawać".
A odkąd się urodził, każdy poranek jest cudowny, każdy ma inny urok, ten uśmiech, te oczka gdy patrzą na mnie, pierwsze mamo, tato już wstałem :)
Ranek gdy myślę, że dłużej pośpię a tu zagląda mi w oczy i pyta się "spis jesce". Chciałabym aby te poranki i dnie trwały jak najdłużej :)