Najbardziej radosny poranek był wtedy gdy moja córcia wstała w łóżeczku sama na nóżki i z promiennym uśmiechem wołała nas by zrobić nam pobódkę. Jej kombinacja słów i ton głosu mówiły same za siebie ''mamo tato pobódka,, i chodz wyrwani ze snu tak się uśmialiśmy, a córcia widząc ze wstaliśmy i na nią patrzymy skakała z radości razem z łóżeczkiem :-)