Skocz do zawartości
Forum

i-mogena

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Wrocław

Osiągnięcia i-mogena

0

Reputacja

  1. Pewien król, co się mienił siłaczem, Miał królewnę swą, jak to w bajkach, nie inaczej! Na rękach ją wytrwale nosił, O pomoc w tym nikogo nie prosił! Czy to strumyk, czy przepaść, czy rzeczka, On ją nosił, nie szukając mosteczka! Dumnie wszem i wobec prężył muskuły, Na poddanych krzyczał: „Niezguły! Cieniasy, leszcze, słabeusze! Ja się z Wami liczyć nie muszę! Najsilniejszy jestem na świecie!” Jednak, jak bajkowa wieść niesie, Tak się w samouwielbieniu rozzuchwalił, Tak się swymi mięśniami wszem chwalił, Że przestano go przyjmować w gościnę, Więc niebawem nietęgą miał minę! I z siłacza powoli się stawał, Takim królem, co to tylko udawał… Na spacery już nie wychodził, Królewnę z daleka obchodził! Słońce zgasło dla niego, w cień się schował, Z pozycji siłacza abdykował! I tak pewnie do dziś by było Gdyby nie to, że królewnie się ckniło, Za siłaczem, którego pokochała, Z którym tak cudownie lekkie życie miała! Chcąc ratować królewskie zdrowie i formę, Taką dzienną Mu ustanowiła normę: Pompek sto, brzuszków ze dwieście, I uśmiechów kilkaset nareszcie! By zaś bajka w 100% była bajką, Dodam, że podała Mu magiczne jajko! Chcecie wiedzieć, co było potem? Stało się to jajko źródłem plotek, Bo podobno miało w środku, Tajemnicę królewskich przodków! Skarb witaminy D, godnej każdego króla, … Szczególnie tego, co uśpiony bajką już lula ;) Śpij słodko, kochanie, Niech Cię zdrowy poranek zastanie, Pełen słońca, figli, radości… Śpij, mój Królu, w kołderce z mojej miłości!
  2. Moja Córcia nie ma raczej problemów z przyjmowaniem lekarstw. Syropy, krople, przyrządzane w domu przeróżne mikstury jakoś Jej "wchodzą", z Orsalitem natomiast zawsze był problem i potrzeba było siły perswazji, by zaaplikować miksturę. Z tym większą ciekawością czekałam na możliwość wypróbowania nowej formy tego specyfiku. Na wstępie same plusy - niewielka, poręczna butelka, przyjazna dziecku (kolorowa etykieta, wizerunek rybki - to obietnica czegoś pysznego, czyż nie?!) oraz mamie (lekka, solidnie zamykana, można wszędzie ją zabrać, łatwość użytkowania - nie trzeba przyrządzać roztworu, wystarczy kliknąć zakrętką ;)). Orsalit przyjemnie pachnie truskawkami, jest to zapach zbliżony do wód smakowych, jeżeli ktoś chce porównania ;) Ogólnie specyfik jak taka właśnie butelka z wodą wygląda i jest to jego zaletą, bo nie kojarzy się z lekarstwem. Jednak jeżeli chodzi o smak, jest słodko - słony, wyczuwalnie słony, nieco mdły - smakuje dokładnie tak, jak rozpuszczalny w wodzie odpowiednik. Ponieważ akurat wystąpiła fizjologiczna potrzeba wypicia Orsalitu, Córa na raty go "zmęczyła", jednak z początkowego zachwytu opakowaniem i ciekawości niewiele zostało... Czy ORSALIT® DRINK smakował Twojemu dziecku? Pity na raty, po dwa, trzy łyki, jako lekarstwo. Jednak powiedzenie "smakował" byłoby nadużyciem ;-) Jak oceniasz ORSALIT® DRINK w porównaniu do innych, wcześniej stosowanych u dziecka doustnych płynów nawadniających? Ja, jako mama, oceniam zdecydowanie na + ponieważ jest dla mnie wygodniejszy do zaaplikowania. - Czy Tobie i Twojemu dziecku podobał się zapach ORSALIT® DRINK? Tak, nie mam zastrzeżeń do zapachu. Nie jest to zapach świeżych truskawek, ale jest przyjemny, słodkawy. Czy Tobie i Twojemu dziecku podoba się opakowanie ORSALIT® DRINK? Tak, opakowanie zostało przez nas ocenione wysoko - zgrabne, wesołe, poręczne, lekkie. Podsumowując: bardzo dziękuję za możliwość przetestowania specyfiku Orsalit w nowej formie, byłam go bardzo ciekawa i na pewno w razie potrzeby sięgnę po taką formę podania Orsalitu dziecku. Wygoda i estetyka za tym przemawia. Jednak jeżeli chodzi o smak, nie zaskoczył niczym nowym i niestety okrzyków zachwytu nie było ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...