
martusia85
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez martusia85
-
Metafora, też się cieszę z dobrych wieści. I gratuluję drugiego synka :) Co do smarowideł to ja na przemian stosuję oliwek hipp i balsam babydream na rozstępy. Tylko trochę przeszkadza mi zapach tego balsamu :( ale podobno ma bardzo dobry skład o czym wiem z polecanego tu bloga Sroki. Bardzo dziękuję za ten blog bo już się uzależnilam od niego. Jak wstałam wczoraj to aż się zdziwiłam bo jakoś tak nagle pokazał mi się brzuszek :) do tej pory miałam większy wieczorem a rano mniejszy a tu ranek a brzuszek nadal widać. I od wczoraj chodzę, głaszcze i eksponuje :) Pierwszy raz nie próbuje go zatuszowac bo przed ciążą to zakrywalam faldki. Ja połowkowe usg mam 16 marca ale nie wiem czy tyle wytrzymam, czy nie wybiorę się wcześniej. Mój lekarz nie robi mi usg na wizycie, bo wizyte mam teraz 03.03 tylko daje skierowanie i usg robi specjalista od usg. Zastanawiam sie nad 3d bo mam to w swoimi pakiecie medycznym za darmo ale nie wiem czy nie za wcześnie. Gdzieś czytałam ze najlepiej ok 20-25 tyg. Z drugiej strony chyba któraś z was pisała za robiła juz 3d. Myślicie że warto tak wczesnie?
-
Aniu, trzymaj się dzielnie w tym trudnym czasie. Mari, mnie też ostatnio ciągnie na basen, chociaż nigdy nie byłam fit, tylko raczej taki pączuś :) Mąż był w tym tygodniu 2 razy a ja się waham bo przed ciążą często doskwierało mi po basenie zapalenie ucha. No i boję się że jak pójdę to znowu się nabawię tego świństwa. Albo jakiejś infekcji intymnej bo podobno w ciąży jesteśmy bardziej podatne. Więc nie wiem, może narazie poszukam jakiś ćwiczeń dla kobiet w ciąży do robienia w domu. Muszę się zacząć ruszać, żeby w późniejszym czasie zminimalizować ból kręgosłupa bo do tego też mam skłonności. A może polecacie jakieś fajne stronki z ćwiczeniami tak na rozruch? Może jeszcze słówko o warsztatach. Merytorycznie było średnio bo trochę dla mnie za dużo komercji. No ale sponsorzy muszą się reklamować. Ale wróciłam z paczką pampersów i próbkami kosmetyków. Rewelacją były świeże soki. Próbowałam soku ze szpinaku, jabłka i limonki - miodzio. Facet wrzucał całe jabłka do tej wyciskarki! Tylko cena sprzętu to 2000zł. Chodzi mi po głowie zakup czegoś takiego. Macie doświadczenie z takimi sprzętami?
-
Zespół policystycznych jajników - zajście w ciążę
martusia85 odpowiedział(a) na sue temat w W oczekiwaniu na bociana
Dziewczyny, też chciałam podnieść was na duchu, bo gdy ja dowiedziałam się o tym, że mam PCOS to przekopywałam internet w poszukiwaniu informacji na ten temat. Po jakiś 6 latach stosowania tabletek anty (Yasmin i Yasminelle) na koniec stycznia 2014 postanowiliśmy z mężem odstawić tabletki. Chciałam dać szansę organizmowi na "oczyszczenie" i po ok.3 miesiącach zaczeliśmy działania. Pierwszy cykl po odstawieniu 35dni, drugi 48, trzeci - brak miesiączki. Naiwnie myślałam że może się udało ale nie chciało mi się wierzyć, że tak w pierwszym miesiącu starań. No i kiedy nie dostawałam miesiączki poszłam do lekarza, który właśnie zdiagnozował PCOS i dostałam Duphaston. Na usg miałam bardzo dużo drobnych pęcherzyków, które nie chciały rosnąć. Duphaston brałam przez 3 miesiące bez efektów w postaci ciąży, dlatego postanowiliśmy działać radykalniej. Mąż zrobił badania nasienia, ja skonsultowałam sprawę z jeszcze jednym lekarzem i rozpoczęłam monitoring i picie inofoliku. Pierwszy miesiąc monitoringu - pęcherzyk nie rośnie. W drugim dostałam clostilbegyt, po którym miałam ładny pęcherzyk, który jednak mimo zastrzyku na pęknięcie (pregnyl) nie pękł. Tym razem na drugą fazę luteina dopochwowa. Załamka. Miesiąc przerwy i kolejny (mamy już początek listopada) z clo. Na monitoringu w 10 i 13 dniu cyklu nic nie widać. Lekarz decyduje się na zwiększenie dawki clo w przyszłym cyklu. Do tej pory brałam 1 tabletkę dziennie przez 5 dni, teraz mają być 2. Kupuję leki na przyszły cykl, szukam już najlepszych lekarzy w Warszawie. Obiecałam sobie że jeszcze jeden cykl z clo i idziemy do Novum i najprawdopodobniej będzie inseminacja aż tu robię test przed odstawieniem luteiny, zupełnie bez nadziei bo przecież monitoring nic nie pokazał i ... dwie kreski. Siadłam na kanapie i w ryk. A teraz jestem w 14 tygodniu ciąży. Co myślę o tym wszystkim z tej perspektywy. Po pierwsze za bardzo chciałam, za bardzo planowałam tą ciążę. Bo najlepiej urodzić na wiosnę, bo umowa o pracę, bo wszystko ma być perfekcyjnie w moim życiu, bo chcę urodzić przed 30. Natura nauczyła mnie pokory. Po drugie myślę że do pozytywnego efektu przyczyniła sie zmiana diety. W ciagu 2 m-cy schudłam 7kg (pod opieką dietetyka, dieta dostosowana do PCOS). Po trzecie wiem, że łatwo się mówi, ale nie spinajcie się. Nie wierzyłam kiedyś w blokadę psychiczną, teraz wierzę. Mam nadzieję, że dodałam komuś otuchy moim przypadkiem. Medycyna nie zawsze ma racje a natura jak chce to zrobi swoje. Trzymam za wszystkie starające się kciuki. -
Ale tym tematem o paczkach narobilyscie mi ochoty na ogórki :) i to kiszone. Dzisiaj się takimi zajadalam ale widocznie jeszcze mi mało. I co, żadna z dziewczyn z Warszawy nie wybiera się na jutrzejsze warsztaty? Spokojnej nocki szczegolnie dla Kiwulka i Mari. Nie dajcie się chorobie.
-
Chyba większość z nas ma ostatnio jakieś kiepskie dni. Ja dzisiaj fatalnie spałam bo bolał mnie żołądek i do tego doszły pobolewania rozciągającej się macicy. Tak więc bolały mnie 2 brzuchy i nie mogłam się ułożyć. Niby nie mam jeszcze dużego ciążowego brzuszka ale coraz bardziej przeszkadza mi w spania. Z mojej ulubionej pozycji na brzuchu zrezygnowałam juz z miesiąc temu a i na boku musze się pilnować bo jak się za bardzo przekręce to mnie uciska. Tez tak macie? W jakiej pozycji teraz spicie? W ostatni weekend dostałam w spadku po przyjaciółce taką specjalną poduszkę do spania z brzuchem, taki "banan". Narazie schowała ja bo myślałam że dopiero później się przyda ale chyba będę musiała spróbować. Dziewczyny, które już macie ciążę za sobą, używałyscie czegoś takiego?
-
Nie było mnie jakiś czas ale nadrobiłam zaległości i tu na koniec taka tragiczna wiadomość. Justa bardzo ci współczuję. Miałam nadzieję, że już zostaniemy w tym gronie do końca a tu taki klops... :( Ja miałam przedwczoraj najgorszy dzień ciążowy z dotychczasowych. Przez całą ciążę nie wymiotowałam aż tu we wtorek przytulałam się wiadomo gdzie aż 5 razy. Albo złapałam jakiegoś wirusa albo czymś się podtrułam bo na mdłości ciążowe to już za późno (dzisiaj jest 14 tydz.). Zwracałam nawet wtedy jak napiłam się wody. Na szczęście wieczorem miałam wizytę u lekarza i trochę mnie uspokoił, że Maluch da sobie radę. Na szczęście już wczoraj było lepiej i mogłam przynajmniej pić a dzisiaj nawet coś zjadłam :) Co do mojej wagi to trzyma się na tym samym poziomie, w karcie ciążowej mam wpisane że teraz 0,5kg mniej niż miesiąc temu. Przed ciążą byłam pod opieką dietetyka i schudłam 7kg więc myślałam, że jak wrócę do "normalnego" jedzenie i będę siedziała w domu na L4 to przytyję. Fakt, że nie mam ochoty na słodkie tylko ciągnie mnie do owoców. Ostatnio szczególnie do kiwi. Ale jeszcze mam czas. Cerę zawsze miałam ładną, a teraz zsypało mnie ale tylko na brodzie. Ale nie jest najgorzej. I jeszcze reklama dla dziewczyn z Warszawy i okolic: http://wciazy.familie.pl/artykul/Przygoda-z-macierzynstwem-Sprawdz-PLAN-WARSZTATOW,8591,1.html Jakby któraś się wybierał to dajcie znać. Może to będzie dobra okazja do spotkania :) No i jeszcze poproszę o zaproszenie na prywatne forum.
-
Witam nowe sierpniowe mamuśki. Tunia i Ania125 cieszę się z wami pozytywnymi wynikami bo sama od poniedziałku wiem, że bycie już po genetycznych przynosi ogromną ulgę i spokój. A za te dziewczyny co jeszcze mają przed sobą to trzymam kciuki :) virgomagda - odnośnie farbowania włosów to jak rozmawiałam z położną to powiedziała że można od II trymestru i najlepiej powiedzieć fryzjerowi ze jest się w ciąży bo czasami można wybrać farby np. mniej śmierdzące. I co jeszcze ważne, by fryzjer uważał by za bardzo nie wymazać skóry głowy, bo ta chemia przenosi się do środka przez skórę a nie przez włos. Ja robię sobie pasemka ale jeszcze nie ma tragedii więc poczekam jakoś do marca.
-
Metafora ja też tak jak mam alergie na migdały ale i na orzechy. Jak tylko zjem to puchnie mi gardło. Kiedyś nie tolerowałam nawet produktów gdzie były śladowe ilości orzechów ale tak miałam na szczęście przez jakiś rok i teraz jest lepiej. Ja od kiedy jestem w ciąży to mam zaczerwieniona i suchą skórę pod nosem. Miałam tak już nie raz i pomagała na to tylko maść ze sterydami i teraz za nic nie mogę się tego pozbyć. Tez mam wrażenie ze jest to na tle nerwowym. Aneta ja przed ciążą nosiłam 85E lub 80F a pisałam już wcześniej ze znalazłam teraz idealny biustonosz z Triumpha seria Mamabel model Micro. Ja polecam przejść się do dobrze zaopatrzone go sklepu i trzeba mierzyć. Bo biustonosz biustonoszowi nie równy i ja nigdy nie kupowałam przez internet. Zawsze muszę przymierzyć. Odnośnie zwierząt to nie posiadam obecnie żadnego, choc u rodziców zawsze jakies zwierze w domu z nami mieszkalo. Teraz chciałabym mieć psa ale ulegnie pewnie dopiero jak mnie dziecko poprosi. Narazie zdrowy rozsądek i chęć dłuższego spania zwyciężyła.
-
Rzeczywiście tempo pisania mamy nieziemskie :) Jak opisywałam wczorajsze usg to zostawiłam otwarte forum i jak później podejrzałam co robi mój M to przyłapałam go że czyta nasze posty :) Wczoraj po tym genetycznym usg tak rozbolała mnie głowa, że musiałam się wcześniej położyć bo nie chciałam brać żadnych leków. Chyba z nerwów to wszystko. Ale tak się cieszę, że u Malucha wszystko ok, że tak dzisiaj mi się dobrze spało i wstałam z taka energią, jakiej od miesiąca nie miałam. A po przebudzeniu znowu podziwiam zdjęcia i słucham serduszka. Chyba wreszcie do mnie dotarło, że to naprawdę ciąża, bo Mały wygląda już jak człowiek a nie fasolka. Usg miałam robione dwoma głowicami, najpierw przez brzuch bo Bąbel na początku ładnie pokazał się z profilu i dał się zmierzyć, a potem zaczął fikać a jak stanął na głowie to miałam dopochwowo. A na koniec znowu przez brzuch :) Co do witamin to biorę kwas foliowy i jod (zalecenie endokrynologa) no i duphaston ale to nie witaminy. Moja lekarz jest zdania, że to w I trymestrze wystarcza a w II pomyślimy o jakiś wspomagaczach. Bo wtedy dziecko wyciąga więcej witamin od matki. Morfologię i mocz mam robić na każdą wizytę, czyli mniej więcej co miesiąc. Nie wypowiadałam się jeszcze odnośnie porodu. To moja pierwsza ciąża, ale jakoś nie jestem tym (na razie) przerażona. W tym momencie to mam takie podejście, nie ja pierwsza, nie ostatnia. Wolałabym sn ale nie nastawiam się, żeby jak to któraś z was napisała, w razie cc nie odnieść tego jako porażki. Z M jesteśmy nastawieni na poród we dwoje. Nie wiem czy nie będę miała też przeciwskazań do porodu sn. Idę w tej sprawie w lutym na konsultację okulistyczną. Mam dużą wadę wzroku, ale z tego co już mi mówiło wielu lekarzy przed ciążą i siostra, to nie wielkość wady jest wskazaniem do cc tylko stan siatkówki. Do tego we wrześniu stwierdzono u mnie podwyższone ciśnienie w oczach, co świadczy o początkach jaskry i właśnie z tym problemem idę na konsultację. Może któraś z was miała też taką przypadłość? Czytałam też że w ciąży ciśnienie oczu się obniża ale jeszcze w tym stanie nie mierzyłam.
-
Hej dziewczyny! Ja już po usg :) Wszystko jak najbardziej w normie. Maluch ma już 7cm. Przezierność karkowa 1,9mm i kość nosowa jest widoczna. No i mąż dopiął swego bo na 80% będzie chłopak. Lekarz twierdzi że na 80% ale mąż mówi że na 100% widział siusiaka :) Ogólnie to jestem pod wrażeniem sprzętu i tego co na takim etapie już widać. Lekarz wszystko nam pokazał i serducho i żołądek i mózg :) Normalnie napatrzeć się nie mogłam. No i ten dźwięk bicia serducha :) Mąż nagrał na telefonie i teraz będę chyba codziennie tego słuchać. I mamy 9 zdjęć na pamiątkę.
-
Hej dziewczyny, ale się dzisiaj wyspałam. Ostatnio tak mam, że nie mogę zasnąć wieczorem dopiero tak ok. 24-1 mi się udaje, za to śpię do 10-11. Jednak nawet o tej porze strasznie ciężko zwlec mi się z łóżka. Aż mam czasami wyrzuty sumienia i czekam końca pierwszego trymestru i tego słynnego przypływu energii w drugim. Bardzo współczuję dziewczynom które męczą się z mdłościami. Ja do tej pory nie miałam ani razu. Chyba szczęściara ze mnie. Chociaż wczoraj dość mocno pobolewał mnie brzuch. Nie pamiętam która już z was pisała, ale też tak czasami mam, że mnie coś zakuje mocniej np. przy szybkim wstaniu lub kichnięciu, ale lekarz mnie uspokajał, że macica musi rosnąć i stąd te bóle. Co do szkół rodzenia to wiem, że w Warszawie są bezpłatne ale tylko dla osób tam zameldowanych. Na szczęście w Piasecznie jest bezpłatna szkoła choć tylko 4 spotkania po 2,5 godz. więc dobre i to. Do tego zamierzam chodzić na różne warsztaty dla kobiet w ciąży o czym już wcześniej pisałam. ania0704 - ja niestety nie wiem jak to jest z tymi kontrolami z ZUSu a też jestem ciekawa czy do mnie ktoś przyjdzie bo też jestem za zwolnieniu.
-
Witaj Lena. Oczywiście że zachęcam do zostania z nami bo im więcej nas tym lepiej :) Justa23 - odnośnie usg genetycznego to wiem od swojej lekarki, że lekarz wykonujący to badanie powinien posiadać certyfikat „Fetal Medicine Foundacion” w zakresie wykonywania badań prenatalnych. W przychodni do której ja chodzę z 13 ginekologów ten certyfikat ma tylko 2. I właśnie do jednego z tych dwóch miałam zapisać się na usg i tak zrobiłam. Nie wiem czy lekarze nie mający certyfikatu robią też usg genetyczne ale zawsze lepiej iść do lepszego specjalisty żeby później nie stresować się źle zmierzoną przeziernością karku. Odnośnie jeszcze szpitali i porodów - mimo że jeszcze mamy trochę czasu :), to wpadło mi w ręce coś takiego: http://www.polozna.net.pl/szpitale/72-szpitale-stopnie-referencyjnosci.html Dzielę się bo warto poczytać.
-
Ja mam pakiet Medica z pracy. Medica ma umowy z wieloma placówkami więc trochę mam do wyboru. Jednak kierując się wyborem lekarza chciałam by był to ktoś z kim dobrze mi się rozmawia. Do tego dr Suchońska ma dobre opinie. A tak z innej beczki dla przyszłych mam z Warszawy i okolic. Znalazłam takie warsztaty: http://mamapyta.pl/warsztaty-i-konferencje/akademia-mamapyta-pl-w-warszawie-2#em-booking Ja się zarejestrowałam. Jak pisałam to moja pierwsza ciąża więc jestem głodna wiedzy :) Byłam też na spotkaniu Świadomej Mamy http://www.swiadomamama.pl/events Poszukajcie czy będą w waszej okolicy bo wiem że jeżdżą po całej Polsce. Do tego mogę polecić na ten etap ciąży bardzo fajne spodnie: http://www.c-and-a.com/pl/pl/shop/kobiety/dzinsy/wszyskie-modele-dzinsow/jeggingsy-140289-1.html?sort=price+asc Ten model odkryłam już z rok temu ale cały czas są w sprzedaży i to w coraz niższej cenie. Pierwsze kupiłam za ok. 70zł a teraz tylko 39.90. Są na gumkę więc dostosowują się do rosnącego brzuszka. Miałam do tej pory szare i niebieskie a w sobotę zakupiłam kolejne (tym razem granatowe). Chodzę w nich non stop bo zwykłe mnie już uciskają. Myślę że zanim brzuszek będzie na tyle duży by zakupić typowe ciążówki to te szczególnie za tak niską cenę sprawdzają się nieźle. To tyle reklamy :)
-
kamex83 - to miło spotkać sąsiadkę na forum :) Ja mam termin na 06.08 a do lekarza chodę do CMP w Piasecznie do Barbary Suchońskiej. Chodzę do niej już od jakiegoś czasu (ok.3 lat) i bardzo dobrze mi się z nią współpracuje. Minus jest taki że sama na wizycie nie robi USG ale za to wszystko wyjaśnia. Drugi minus to taki ze przyjmuje w Piasecznie tylko raz w tygodniu ale jakby co to do Warsawy też można się przejechać. Jak chodziłam na monitoring to przez 4 misiące chodziłam do dr Olgi Galewskiej, która pracuje właśnie w szpitalu w Piasecznie a przyjmuje tez w Warszawie. Było mi wygodnie ze względu na lokalizaję placówki przy metrze bo czasem byłam tam 3 razy w tygodniu. Jednak jak już dowiedziałam się że jestem w ciąży to wróciłam do swojego ginekologa. Na USG genetyczne jestem zapisana w CMP do dr Nicole Sochacki-Wójcicka. A ty do kogo chodzisz?
-
No dziewczyny ale się rozpisałyście, ale już wszystko nadrobiłam. Po pierwsze witam nowo przybyłe i dzięki za dyskusję o położnych. Dla mnie jako dla niedoświadczonej mamy bardzo pomocna. Muszę się rozejrzeć jak to u mnie wygląda. BaSsIuNia ja starałam sie 7 mcy, miałam zdiagnozowane PCOS i wkońcu jak wzięłam się za siebie i schudłam 7kg do 78kg to zaszłam w najmniej spodziewanym momencie. Wcześniej już opisywałam moją historię. Miałam ambicję schudnąć więcej ale jak już się dowiedziałam że jestem w ciąży to wróciłam do normalnego jedzenia i o dziwo jeszcze nie przytyłam nawet 1 kg. Waga trzyma się stabilnie, a żadnych mdłości i wymiotów nie miałam :) b.eti, Volara i ~kiwulek - ja jestem z okolic Warszawy (Piaseczno). Dopóki nie byłam w ciąży to myślałam że wybiorę do rodzenia szpital właśnie w Piasecznie ale jak coraz więcej czytam to chyba jednak zdecyduję sie na w Warszawę ze względu na to, że w przypadku ewentualnych komplikacji Piaseczno nie ma tak dobrego sprzętu do ratowania noworodków. Ale na szczęscie jest jeszcze trochę czasu na przemyślenie. anetka85 - tak jak ty też mam usg 26.01 - będę wtedy w 12tyg i 4 dniu. Też liczę, że może będzie widać już płeć. Podobno jak ma być chłopiec to wcześniej da się to dostrzec :) Jak pisałam wcześniej narazie nie robię testu PAPPA. Odliczam tylko dni by zobaczyć ponownie moje Maleństwo i staram się być dobrej myśli. Co do obecnych objawów to nadaj bolą mnie piersi choć mniej niż na początku, ale urosły i nie tolerują koronek i fiszbin. Ale zbawieniem okazał sie nowy biustonosz. Zakupiłam Mamabel Micro z Triumph'a i jest dla moich piersi idealny. Na opakowaniu jest info że jest to biustonosz ciążowy "rosnący". Przed ciążą nosiłam 85E a ten z podtrzymywaniem tego ciężaru naprawdę sobie radzi :)
-
Ja również życzę dużo sił dziewczynom które straciły swoje dzieci. Bardzo to przykre, że aż tyle opuściło to forum. Ja dzisiaj tez obudziłam się z większym lekiem niż zazwyczaj bo miałam sen ze podczas usg lekarz powiedział ze dzidziuś się nie rozwija. Dlatego od rana chodzę i głaszcze się po brzuchu i gadam do Bąbelka ze ma grzecznie rosnąć bo czekamy na niego. Co do męża to swojego naprawdę musze pochwalić. Nawet przed ciaza dzielilismy sie obowiazkami ale teraz wyrecza mnie w bardzo duzej czesci. Jestem juz na zwolnieniu i ostatnio to przesypiam pół dnia ale zawsze jakiś obiad przygotuje. Natomiast jak nie zrobię czegoś więcej to i zmywa bez zajakniecia i pranie rozwieść. Ostatnio nawet wyciągnął deskę do prasowania i prasowal co było jedyna rzeczą której przed ciążą nie robił. I dostałam oczywiscie zdecydowany zakaz dźwignią czegokolwiek i wskakiwania na krzesła by sięgnąć po coś np z szafy. Jednym słowem przejął się :) i dobrze. Twierdzi ze skoro dostałam zwolnienie to znaczy ze mam zwolnić i tylko dla zabicia nudy mogę zrobić w domu coś lekkiego.
-
gosia27 - usg, które mam mieć 26.01 to wlasnie prenatalne. Narazie zdecydowaliśmy się tylko na usg bez testu PAPPA. Jeżeli tylko na usg wyjdzie coś niepewnego to wtedy zrobimy dodatkowy test. Narazie mamy takie zdanie, choć nie twierdzę że go jeszcze nie zmienimy, bo cały czas siedzę w internecie i jeszcze czytam na ten temat. Widzę, że nikitaka i anetka85 decyduje cie się na ten test. A pozostałe mamusie? Jakie są wasze decyzję.
-
Witam wszystkie sierpnioweczki. Forum śledzę już od kilkunastu dni i postanowiłam wreszcie dołączyć. Dzisiaj jest 10 tyg i 3 dzien ciąży. Termin z usg to 06.08, a według OM 01.08. To moja pierwsza ciąża i choć staraliśmy się o dzidziusia to i tak byłam zaskoczona (pozytywnie oczywiscie) 2 kreskami na teście. W kilku zdaniach opisze wam moje starania o Bąbelka, bo tak narazie Go nazywamy. Po odstawieniu pigułek anty lekarze zdiagnozowali u mnie PCOS i zapowiedzieli że z zajściem w ciążę nie będzie tak łatwo. Cykle miałam długie, brałam duphaston a potem jeszcze clo na pobudzenie jajników. Miałam też monitoring. W listopadzie podczas monitoringu lekarz stwierdził, że niestety i w tym cyklu nie widzi dojrzałych pęcherzyków i ze od następnego miesiąca rozpoczynamy silniejszą kurację. Dostałam luteine na wywołanie miesiączki i jak zawsze przed jej odstawienie miałam zrobić test ciazowy. No i 23.11 zrobiłam. Niby zupełnie bez żadnych nadziei ale coś mi w sercu podpowiadalo inaczej. Kiedy pokazała się taka blada 2 kreska, poplynely łzy szczęścia. Potem drugi, trzeci test, kontrola bety przez 2 tygodnie, pierwsze usg gdzie był tylko pęcherzyków ciążowy no i wreszcie w 6 tyg. 6 dniu ciąży usg gdzie usłyszałam serduszko. Najpiękniejszy dźwięk na świecie. Cały czas wspomagam się luteina/duphastonem i odliczam dni do genetycznego usg (26.01). Na tym etapie ciąży non stop śpię i miewam zawroty głowy. Do tego bolą mnie piersi i musiałam juz zakupić nowy biustonosz bo zwiększyły swój rozmiar :) Do tego pobolewania brzucha, ale lekarz uspokaja ze to normalne. Ale za to zero wymiotów i mdłości. Jak juz to mam na coś chęć lub niechęć. No ale się rozpisałam na początek. Gadula ze mnie :)