Skocz do zawartości
Forum

Agnesmagnes

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Opoczno/Katowice

Osiągnięcia Agnesmagnes

0

Reputacja

  1. madziara gratuluję:) Fasolkaaa wreszcie!! to Ci niespodzianka hahah Dziewczyny ratujcie!!! Moja mała Nel po wyjściu ze szpitala była małym aniołkiem a teraz całą noc ssie cycka i pręży się niesamowicie:( zmęczona jest bo w międzyczasie przysypia ale zaraz budzi ją jakaś zmora i wtedy znowu chce pierś ale chyba żeby sie tylko uspokoić....je i je wciąż, nie chce jej się odbijać więc kładziemy ją wciąż na boczkach...próbowaliśmy dokarmiać sztucznym mlekiem ale nic to nie dało...wczoraj w nocy wylała z siebie wszystko co wlała chyba i dalej ssała pierś ehhhh co noc od 3-4 nad ranem nie śpię aż do 6-7 z rana... moja dieta nie zawiera żadnych wzdymających produktów, piję dużo wody już sama nie wiem ręce mi opadają:( do tego dziś zauważyłam, że miała prawie sklejone oczko zieloną ropką...przemywam przegotowaną wodą ale matrwię się żeby to nie było coś poważnego...gorączki brak macie jakies pomysły?
  2. Hej kobietki. Niestety popsuł mi się komputer:( próbowałam dodać zdjęcie ale nie wychodzi mi to zbytnio więc prosze o cierpliwość. A u mnie było tak... wspominałam,że w nocy z 29 na 30 byłam na IP w szpitalu ale odesłali mnie z 1 cm rozwarcia i brakiem skurczy widocznych na KTG.... A potem się zaczęło...w nocy z 30 na 31 grudnia postanowiłam spać ponieważ jak twierdził lekarz, mam jeszcze sporo czasu i do 1 stycznia napewno nic się nie wydarzy...jednak dla świętego spokoju wzięłam sobie nospę...po 20 minutach moje skurcze były jeszcze mozniejsze niż przed zażyciem tabletki...pobrałam sobie aplikacje do mierzenia częstotliwości skurczy(cotraction calculator czy jakoś tak polecam w każdym razie) i zaczęłam liczyć...ból w skali do 10 jakieś 6...skurcze do minuty z przerwami po3minuty (jak było 4 albo 5 minut to już skakałam ze szczęścia) koło 4 zbudziłam swoją teściową,że już nie mogę ale spróbuję jeszcze metody prysznica ale siedziałam tam chyba z godzinę i nadal nic...koło 7 byłyśmy znowu na IP a tam doktor mówi: rozwarcie 5 cm szyjka skrócona, Pani się przebiera i biegiem na porodówkę! Ten sam doktor noc wcześniej twierdził,że nic sie nie wydarzy hehe no to poszliśmy z moim Szymonem który docelowo miał nie asystować przy porodzie... skurcze przepowiadające trwały 10h , samej akcji porodowej czyli na fotelu z rodziawionymi nogami 40 minut a lekarze których prosiłam o znieczulenie ( tak tak obyło się BEZ ZNIECZULENIA) rzekli, że idę jak burza i mam już 7cm więc nie ma sensu znieczulać w zamian za to dostałam oksytocynę:/ no i się zaczęło... ból niesamowity! w skali jakieś 9...narazie... oksytocyna nie zdążyła spłynąc a ja już miałam 8cm a po następnym skurczu 9 więc parłam...(gdzieś w międzyczasie przebili pęcherz z wodami) parłam ale do siebie zamiast od siebie taka byłam spięta,że musieli mi trzymać nogi bo chciałam urodzić ze złączonymi kolanami hehe w pewnym momencie zamiast trzymać się Szymona trzymałam rękę położnej która grzecznie poprosiła o uwolnienie ciężko było niesamowicie i ból już dobił do 10...oj co ja bym zrobił gdyby nie Szymon...pomógł niesamowicie i był cudowny i teraz kocham go jeszcze mocniej...po urodzeniu małej okazało sie, że moje łożsko chyba nie jest całe więc musieli mnie znieczulić ogólnie i oczyścić więc i szycie załatwili na znieczuleniu:) Jednak muszę powiedzieć, że moja zgaga w ciąży się "opłacała" bo położne śmiały się, że mogą za włosy małą wyciągnąć taki mały kudłacz z niej jest przecudowna choć przyznam, że na początku kiedy położyli ją na brzuchu jakoś nie odczułam tylu emocji o których pisałyście....miłość przyszła chwilkę później a teraz jestem po prostu zakochana bez pamięci i wszyscy wokół też:)))) każdemu kto ją zobaczy kradnie serduszko <3 <br /> minus całej akcji (bo nie mam zarzutu do niczego i nikogo mimo, że byłam obcą pacjentką w obcym mieście wszystko odbyło się tak sprawnie,że śmiało mogę polecić dziewczynom ze śląska i okolic szpital Bonifratrów w Katowicach jako miejsce porodu) a ten minus....ehhhh hemoroidy:( bolały bardziej niż szycie...ale ogólnie jest ok..teraz już jest ok a co do Małej...ehhh istny anioł...je, śpi i robi super kupy:) karmię piersią mimo, że na początku była dokamiana butlą udało się utrzymać laktację:) tylko te czkawki....tak mi jej szkoda... jednak udało się ze zdjęciami:)
  3. Hej dziewczęta:)) jeszce nic nie nadrobiłam waszych wpisów ale chciałam się pochwalić, że 31 grudnia 2014 roku o godzinie 11.08 przyszła na świat siłami natury bez znieczulenia nasza śliczna Nel:)))) waga urodzeniowa 3790g 54cm 10/10 punktów. Trochę mam problem z karmieniem bo jakoś nie dużo tego pokarmu ale próbujemy wciaz mimo, ze sutki bolą już jak cholera...więcej szczegółów jak będziemy w domku czyli może już dziś!
  4. Kurdę dziewczyny od 2.27 aż do teraz mam skurcze co 3 minuty trwające około minuty ale wody mi nie odeszły...co ciekawe wzięłam no spę!!! Myślałam żeby się zdrzemnąć choćby w spokoju bo strasznie śpiąca jestem ale nawet położyć się nie mogę bo wtedy bardziej boli!!! mam plan zaczekać do wczesnych godzin porannych jeśli dam radę ale sama już nie wiem...mam wrażenie, że te skurcze coraz mocniejsze są... odezwę się za parę godzin pewnie a Wy śpijcie smacznie:)
  5. Lenson gratulacje!!! Wiadomo już czemu taki mały brzuszek był ^_^ KariKari bierzesz no spę za każdym razem jak skurcze zaczynają Ci konkretnie dokuczać? Myślę żeby sobie zapodać na noc jeśli będzie taka jak poprzednia...i fakt fajnie byłoby urodzić w nowym roku:)
  6. Lenson kibicuję gorąco i mam nadzieję, że pójdzie szybko i łatwo:) Kari, Młoda Fasolka ehh możemy podać sobie rękę... U mnie koniec spokoju. Zeszłej nocy pojawiły się skurcze, po godzinie 4 z częstotliwością co 10 min przez 30 sekund i przy oddawaniu moczu zauważyłam, że mam brązowo czerwoną wkładkę. Babcia naszej jeszcze nienarodzonej córci stwierdziła, że to raczej już! Więc jedziemy na szpital a tam wypisuję te wszystkie papierki, położna ogląda wkładkę (ciągle coś się wydzielało) i stwierdza, że to najprawdopodobniej czop ale przyjdzie lekarz to zbada. Zanim lekarz dotarł zrobili mi ktg. Mała wciąż uciekała więc wciąż je poprawiali a spokojna przy tym była jak trusia! Jeden marny skurcz...JEDEN! Lekarz określił wagę dziecka na 3400g i rozwarcie jedynie na jeden palec, czop faktycznie odszedł....a potem wróciliśmy do domu...i coś czuję, że będzie jak zwykle czyli spokojnie w dzień a w nocy znowu mnie złapie:( I niby fajnie przez te spokojne dni bo mogłam się przespać jeszcze trochę i to bez bóli ale aż boję się nocy znowu:( teraz skurcze pojawiają się ale może co 20-30min i są krótkie. Lekarz powiedział żeby wziąć no spę jeśli bardzo będą dokuczać i jeśli po niej nie przejdzie i ciepły prysznic tez nie złagodzi bóli to znaczy, że trzeba się zbierać A teraz mówcie jakie miałyście sposoby na łagodzenie takich własnie bóli przepowiadających? Będę próbować chyba wszystkich bo czasem te skurcze są naprawdę silne, że aż ciężko złapać oddech...
  7. Melduję, że ja również jeszcze w dwupaku i podobnie jak Madziara nie mam absolutnie żadnych objawów zbliżającego się terminu, który to wypada na 29 czyli jutro. Tyle, że mi to jakoś nie przeszkadza choć myślę sobie, że nie chciałabym mieć wywoływanego porodu ani żadnych masaży więc liczę na to, że jak już obejrzę fajerwerki pod katowickim spodkiem maleństwo w końcu zdecyduje się opuścić mój brzuch, który też podobno jakoś nie opadł...podobno przed porodem też trochę się puchnie (twarz, kończyny) a ja nic...i tylko słucham od wszystkim jakie to jeszcze rzeczy powinny się dziać a w realu nic. Także dziewczyny rozpakowane dzięki Waszym relacjom uświadamiam sobie jaki to cud we mnie sobie siedzi jeszcze i jakie to niezwykłe urodzić dziecko...pomyślicie,ze dopiero też się zorientowałam ale tak szczerze to całą ciążę przenosiłam jakbym jej nie miała. Żadnych konkretnych dolegliwości ani bóli ani uczucia ciężkości ani nic a nic!!! i nawet się przyzwyczaiłam do tego brzuszka i chyba będę za nim tęsknić...Wy tez tęsknicie? mam zadatki na dziecioholiczkę???
  8. Jakie Wy macie świątczne nastroje aż miło się czyta, patrzy na maleństwa i ogląda te wasze choinki...niestety u mnie jakoś tak smętnie i ogólnie beznadziejnie. Nic absolutnie się nie dzieje w związku z nadchodzącym terminem tylko brzuch czasem się spina ale czy się urodzi teraz czy później to mi już chyba wszystko jedno...nie mam w ogóle nastroju świątecznego, gdzieś uleciał w siną dal...zresztą nigdy jakoś nie przepadałam za świętami ale w tym roku spędzam je z daleka od swojego miejsca na ziemi i mimo, że zamiast caaaaałej swojej rodziny mam całą rodzinę mojego partnera to jednak nie jest to samo...wiecie jak to jest z teściami...mimo, że są ok, nie ma jak u siebie... i jedynie ten mój bobasek poprawia mi troszkę humor wiercąc się i kręcąc...tak coś czuję, że z grudnióweczki mogę się zrobić stycznióweczka jak tak dalej pójdzie choć jak mawia moje bratowa: nigdy nie wiesz kiedy spodziewać się sraczki i porodu ehhhh Ok już nie marudzę bo i Wam się udzieli choć macie tyyyyyle pozytywnej energii, że aż zazdroszczę... Wszystkiego dobrego chciałam życzyć wszystkim Mamusiom w te święta, dużo cierpliwości, więcej snu i jeszcze więcej radości z maluszków i ich Tatusiów;) oby pokarm Wam nie znikał, ciałko szybko wróciło do formy i Bozia zdrówka Waszego i dzieciaczków strzegła...
  9. Witajcie rozpakowane, nierozpakowane i rozpakowywujące się właśnie ciężko za Wami nadążyć...ehhh na 10 dni przed rzekomym porodem wreszcie uporałam się z wszystkimi ciuszkami i czekam już w Katowicach na rozwiązanie ( mam nadzieję, że jednak po Nowym Roku ) Młoda Fasolka ja mam w nocy to samo( pachwiny najgorsze chyba) z tym, że u mnie termin 29 grudnia a ma tak już od 2 tygodni...pomogła mi poduszka podłożona pod brzuch wtedy nic mnie nie ciągnie ale jak tylko chce się przekręcić to jest masakra:( na zgagę pomogło odstawienie kawy i czekoladowych słodkości...niby proste ale z tą czekoladą nie jest łatwo heheh no i u mnie też brak czopów czy innych oznak:/ monikam. RUDAOPOLE, Megi piękne te Wasze maleństwa aż nie mogę doczekać się swojego^_^ mimi88 u mnie odwrotnie:) lekarz usg nie robił ale do dziurki zajrzał i....nic nie stwierdził tzn niczego co by miało wskazywać na rychły poród i też wygania do szpitala jeśli do 5 stycznia nic się nie wydarzy... Nuria, Vanessa 35 trzymam za Was kciuki, oby w końcu coś się ruszyło i zastanawia mnie jedno...mój szanowny lekarz powiedział, że już nie muszę do niego zaglądać aż do rozwiązania ale na 10 dni przed terminem nawet nie wspomniał mi o żadnym ktg żeby choćby sprawdzić...a tu tylko czytam, że jedna czy druga właśnie były...może dlatego, że u mnie nic konkretnego się nie dzieje?
  10. MartaA normalnie dzięki tobie mam już spokojniejszą głowę. Problem mój polegał na tym, że dostałam naprawdę całe mnóstwo krótkich rękawów i chciałabym je jakoś wykorzystać bo nim wiosenka przyjdzie to moje maleństwo już nie będzie się w nie mieścić a skoro już wyprane, wyprasowane....poza tym będę rodzić w Chorzowie i w tym czasie mieszkać u teściowej w kamienicy a tam nie jest zbyt ciepło więc myślę, że tam przydadzą się długie ale w naszym domku jest centralne i utrzymuje się temperatura 21-23 stopnie więc jak dla mnie na krótki tez będzie ok:) i ile mówisz trzeba odczekać po porodzie zanim można wskoczyć na partnera? Jejjjjjjku a mi już ten brzucio przeszkadza bo nie mogę się wtulić w mojego przystojniaka tak jak kiedyś...ehhhh Vanesa 35 już myślałam, że jesteś "po zabiegu" biedactwo...a teraz, że to wirus....ehhhh współczuje...miałam ale tylko jeden dzien....wykończyło mnie to zupełnie więc teraz dobrze by było abyś nabrała sil jeśli chcesz niebawem urodzić.... Lenson, MłodaFasolka, jemtruskawki no ja nie mogę jakie was pomysły nachodzą mi tam się nie spieszy i wolałabym w styczniu albo chociaż 31 po północy urodzić ale twarde z Was babki jak się tak poświęcacie marysia 1002 dzięki za pocieszenie z tą żółtaczką...głupia położna tylko strachu napędziła:/ używałaś nakładek na sutki przy karmieniu?
  11. Vanesa 35 Młoda Fasolka trzymam kciuki!!!Powodzenia!!! Vanesa pewnie urodzi dziś w nocy a Fasolka obstawiam, że jutro w nocy heheh ale fajnie kiedy coś się dzieje
  12. MłodaFasolka dzięki za foty:) uśmiałam się z informacji "tu jest kot" w życiu bym się nie domyśliła a siedzi tam pewnie bo mu cieplutko ^_^ uwielbiam koty... Iza-majka właśnie zastanawiałam się nad tym dołem bo przecież takie maleństwo zawsze leży okryte kocykiem bądź w beciku więc na cholerkę dwie warstwy? Moja Mama uważa, że powinnam i tu i tu dwie warstwy dać a przecież cieplutko mamy w domu...no i za żadne skarby świata nie chciałabym przegrzewać swojego dziecka...można samemu się zorientować jak się śpi "smacznie" kiedy jest zbyt gorąco:/
  13. Mam pytanie do dziewczyn rozpakowanych i tych bardziej ogarniętych ode mnie czyli Was wszystkich...po wypraniu i wyprasowaniu sterty ciuszków dla mojej małej gwiazdeczki zaczynam się zastanawiać jak tu ubrać takie maleństwo w zimę? Pośród innych ciuszków zauważyłam mnóstwo bodziaków na krótki rękaw ale chyba się nie przydadzą prawda? Dziewczyny blisko wypakowania jak ja czytam te Wasze posty to mnie aż oczy wychodzą co mnie czeka jeszcze...i nie mogę aż uwierzyć bo u mnie niby nie tak daleko do porodu ale nic się nie dzieje oprócz ciągnącej pachwiny i bólach jakby Mała wkręcała się (dosłownie) w kanał rodny ale to tylko czasem...no i ciężko się rozruszać z rańca hehe także trzymam za Was kciuki abyście jak najszybciej urodziły i już się tak nie męczyły:) No i żadna z Was nie pisze czy rodziła ze znieczuleniem może? Szpital w którym chcę urodzić (SIMIN Chorzów) oferuje taki zabieg bezpłatnie jak i całą resztę związaną z porodem i zastanawiam się jak jest po takim porodzie? jak to z tymi skutkami ubocznymi i jak się ogólnie czuje Mama po porodzie ze wspomaganiem Aha na szkołę rodzenia z położną, która mnie nastraszyła ciężką żółtaczką (w związku z konfliktem) przestałam chodzić...coś ostatnio same złe rzeczy wyciągała odnośnie porodów więc wolę słuchać pozytywnych wieści niż o możliwych problemach:/
  14. Martaa dokładnie tak. Ja mam A Rh(-) a mój partner O Rh(+) i podobno może dojść do ostrej zółtaczki poporodowej jeśli dziecko będzie miało Rh(+) wtedy nasze będzie musiało zostać dłużej w szpitalu i być naświetlane przed tydzień po porodzie więc zostaniemy uziemieni na dłużej :/ oczywiście szanowna Pani położna wspomniała, że wcale nie musi się tak wydarzyć ale oczywiście zasiała już ziarno strachu:(
  15. aLusia mleko w mojej ciążowej diecie jest właściwie każdego dnia ale niestety nic nie pomaga na zgagulca:(moja Mama mówi, że włosy mojej małej rosną ehhhh ciekawa jestem jak to się sprawdzi bo maleństwo w takim razie powinno mieć burzę włosów jemtruskawki nad lekarzem bym się nie zastanowiła. Od czasu do czasu szłam do innego aby się upewnić czy wszystko ok bo moj jakiś mało rozmowny był ale może dlatego, że wszystko odbywało się do tej pory książkowo wręcz...więc nie czekaj i idź się upewnić dla świętego spokoju karikari mój mężczyzna ma czelność śmiać się ze mnie jak wstanę z łożka bo dopóki leżę to zdarza mi się zapominać, że w ciąży jestem ale jak wstane to zaraz zamiast "kotuniu" mówi do mnie "kaczuszko" hehehe nie mogę się rozbujać i ciągnie, boli i spina ehhhh Lenson słyszałam, że miętowe specyfiki na zgagę typu Rennie to jakaś pomyłka ponieważ mogą właśnie ją wzmagać więc narazie tylko się męczę...gaviscone. Musze zapamiętać ;) Gabi trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie nati8902 dajesz mi nadzieję, że skoro i moje maleństwo będzie miało na imię Nel to będzie równie spokojne jak Twoje ^_^ i dzięki za rzeczową odpowiedź co się dzieje na kilka chwil przed porodem. Choć pewnie ile kobiet i porodów tyle innych historii ale Twoja rzuca jakieś światło na TEN wyczekiwany czas:) GRATULACJE dla tych rozpakowanych:) ahhh i dziś dowiedziałam się, że nasze dziecko może mieć ciężką postać żółtaczki poporodowej, ponieważ mamy konflikt i niestety to ja jestem stroną konfliktową właśnie:( ciekawe tylko, że powiedziała mi o tym położna ze szkoły rodzenia a nie mój szanowny lekarz:/ i już wpisuję się do tabeli:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...