Skocz do zawartości
Forum

aLusia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aLusia

  1. aLusia

    Grudniowe 2014 maluszki :)

    gabrycha - słodziak :)
  2. aLusia

    Grudniowe 2014 maluszki :)

    Lenson - trzymam kciuki żeby Ci sią jakoś poukładało. Z facetami to ciężki problem żeby zrozumieli co my czujemy po pordzie. Oni zazwyczaj uważają że przecież siedzimy w domu z dzieckiem, mamy dla siebie cały dzień więc jak możemy być zmęczone, złe i dobite itp. To oni chodzą do pracy i muszą się wysypiać... I wytłumacz tu takiemu że opieka nad niemowlakiem to ciężka praca... Jeżeli naprawdę nie dajesz sobie rady to pogadaj z kimś zaufanym, z kimś kto Cie nie skrytykuje. Moja koleżanka miała podobny problem i nie byłoby jej lekko gdyby ne wsparcie z e strony sióstr i mamy. Jak Ci się uda to wyrwij się gdzieś na chwilę albo zaproś kogoś na pogaduchy - oderwij się. Mi samej na początku było ciężko. 3 dzieci w tym niemowlę i każde coś ode mnie chce, a ja ledwie się po porodzie na nogach trzymam. A bobasek jakby na złość temu że czuję się fatalnie ryczy w nocy i nie chce spać. Dobrze że mój T. w miarę wyrozumiały, choć i on miał momenty kiedy miałam ochotę go ukatrupić... Tyle że szybko się reflektował że nie miał racji. Ale ile to człowieka nerwów kosztuje. A co do migreny to ja też miałam straszne bóle głowy między 3 a 4 tygodniem po porodzie - takie że nie mogłam głową ruszyć a nie chciałam brać tabletek, bo karmię piersią... Koszmar. Ale jakoś samo przeszło. Trzymaj się ciepło - pamiętaj że pogoda też nie sprzyja dobremu samopoczuciu... Pisz i mów o swoich uczuciach - to pomaga. Nie zawsze jest różowo. Twój mąż też powinien to zrozumieć. Będzie dobrze.
  3. aLusia

    Grudniowe 2014 maluszki :)

    Hej dziewczyny! Znalazłam nowy wątek i po 6 tygodniach nieobecności wracam :). Moja Madzia jest słodziutka ale opieka nad nią i moimi starszakami tak mnie absorbuje że nie mam czasu na wejście na forum. W telegraficznym skrócie - moja maleńka jest słodka i bardzo grzeczna. Karmie ją tylko piersią i na razie to wystarcza. Śpi mi bardzo dobrze, tak że mam czas dla starszaków :). W ciągu dnia budzi się co 2-3 godziny tylko po to żeby sobie coś zjeść albo poleżeć w łóżeczku i popatrzyć na karuzelkę. Początki były trudne, bo miała problem ze spaniem w nocy - do tej pory na noc zasypia dopiero koło 23:00 ale it tak jest dobrze. Kiedy miała jakieś 2 tygodnie męczyły ją kolki i spać szła dopiero koło 2 w nocy!!! To był koszmar - dla mnie i dla niej.. Najdłużej usypiałam ją od 20:00 do 4:00 rano!!! Chodziłam potem jak zombi - a mąż w pracy jak lunatyk. Ale już się uspokoiło. Ja zaczęłam pić herbatkę z kopru włoskiego (1 raz dziennie kubeczek naparu) i od tej pory moją Madzię bardzo ładnie purka ;) - gazy nie zbierają się w brzuszku i jest super. Teraz zaczynamy już łapać jakiś rytm i jest dobrze. Tyle że na razie spacery odpadają - kisimy się w domu bo pogoda fatalna.. Teraz spadł śnieg więc może uda nam się chociaż werandowanie... Na wizytę do gin wybieram się w następny poniedziałek. Ale po porodzie już się w miarę pozbierałam. Można powiedzieć że jest cudnie - w porównaniu z tym co było. Dziewczyny - trzymajcie się ciepło. Będę zaglądać. a teraz lecę do Maleńkiej bo kręci się w łóżeczku i przypomina mi że już pora na karmienie :). Dodaję też fotkę mojego szczęścia :)
  4. Hej dziewczyny. Spieszę wam donieść ze dnia 16 grudnia przyszła na świat moja córeczka Magdalena. Poród naturalny. Waga 3740 ,58 cm długości. Dziś wróciliśmy ze szpitala i po malu dochodzimy do siebie. Jak znajdę chwile to nadrobie zaległości na forum i dodam jakieś fotki. Pozdrawiam was gorąco. Do usłyszenia.
  5. Nuria - choinka cudna - już czuję Święta :). A twój maleńki na pewno świetnie się będzie czuł w swoim łóżeczku ;). A więc "wyścig" dalej trwa ;). Trzymaj się - może urodzimy w tym samym dniu :). Powodzenia!!!
  6. Hej dziewczyny! Witam ponownie, jeszcze 2w1. Jestem po wizycie u gin. Okazało się że rozwarcie na 2 cm i szyjka wyraźnie skrócona. Byłam też na KTG - wychodzą mi jakieś skurcze, dość regularne ale jeszcze słabe. Mam nadzieję że coś się rozrusza... Piszę tak już od kilku dni i dalej nic się nie dzieje. Dzisiaj męczą mnie silne bóle krzyżowe... Żeby to chciało dać jakiś efekt... Ogólnie dzień mam dzisiaj do kitu, żeby nie powiedzieć do d... . Przez nasz ukochany ZUS strasznie się dziś zdenerwowałam. Obliczyli mi że chorobowe należy mi się tylko do 13 grudnia a potem muszę się starać o urlop macierzyński. Zanim wyjaśniłam sprawę to bardzo się stresowałam. Okazało się że kochany ZUS doliczył mi do chorobowego w ciąży inne chorobowe z początku roku (a zrobić tak mogą) i dlatego ten cyrk. Mówię wam, szaleństwo. Pojechałam do mojego lekarza po papierek, wyczekałam się pół dnia w kolejce, żeby po załatwieniu sprawy zadzwonić i się dowiedzieć od pewnej "kompetentnej" pani w biurze które przesyła papierki z mojej pracy do ZUS ,że to nie ten papierek!!! Przy czym po kilku telefonach do ZUS okazało się że to jednak dobre zaświadczenie i że innego bym nie dostała!! Przyczym pani z biura nadal twierdzi, że jest nieomylna. Cyrk i kino, kochane. Kosztowało mnie to duuużo chodzenia, jeszcze więcej dzwonienia i w końcu z nerwów ryczałam jak bóbr. Jestem 4 dni po terminie i na co mi ten stres? Szkoda gadać... A co do porodu, to lekarz powiedział że mam codziennie chodzić na KTG a jak do czwartku 18.12 nie urodzę to do szpitala i wywołujemy. Pocieszam się więc myślą że do końca tygodnia będę już mogła przytulić moją Kruszynkę :). Życzę powodzenia wszystkim nierozpakowanym! Trzymajcie się ciepło. Lenson/MlodaFasolka - U mnie choinka naturalna - pachnąca lasem i Świętami. Też wysyłam męża na zakupy :). Moje dwa duże elfiki świetnie sobie poradzą z ubieraniem jej więc nie muszę się martwić, że nie zdążę do Świąt ;). mimi_88- też mam taki stojak pod choinkę do którego wlewa się wody. Jak się tego pilnuje to drzewko faktycznie długo się trzyma, nawet jak jest ciepło.
  7. Monikam - mam nadzieje ze szybko się rozkręci. Ja pierwsze dziecko rodziłam podobnie długo. Ale warto się pomęczyć dla efekty końcowego. Juz niedługo twoje szczęście będzie przy Tobie. Trzymam kciuki ! Nuria - u mnie jest to samo :(. Żadnych skurczy przez całą noc. Jadę dziś do mojego gin. i zobaczymy co mi powie. Trzymaj się i daj znać co ci powiedzieli. Vanesa 35 - fajnie ze czujesz się lepiej. Daj znać jak poszło.
  8. Hej Dziewczyny. Ja dalej nierozpakowana. Wczoraj kolo 20 zaczęły mnie męczyć mocne regularne skurcze i pokazal sie śluz podbarwiony krwią ale pomęczylo mnie tak 4 godziny i kiedy już miałam nadzieję że coś się zaczęło to nagle ustalo. .. Dzisiaj cisza jak w eterze. Parę skurczy i tyle. A ja mam doła. Najchętniej bym siadła i ryczała. .. Ciągle mam nadzieje ze dziś coś się ruszy. A jak nie to jutro mam wizytę u gin. wiec się dowiem co i jak. Ciekawa jestem czy coś poszło do przodu. Vanessa - mam nadzieje ze szybko Ci przejdzie. Jak nie popusci to pewnie w szpitalu dadzą Ci kroplówkę to się wzmocnisz. Musisz mieć przecież dużo energii :). Będzie dobrze. MlodaFasolka - trzymam kciuki żeby było dobrze i poszło po Twojej myśli. Daj znać jak się sprawy mają.
  9. Hej dziewczyny! Ja już po KTG. Jakieś skurcze mi powychodziły, ale lekarz dyżurny powiedział żeby przyjechać jak się coś bardziej rozkręci, a jak nie to w poniedziałek do mojego gin. na konsultacje. Może jednak coś się dziś ruszy? Trzymajcie kciuki :). Skurcze są dosyć mocne- zobaczymy co będzie w nocy. KariKari - współczuję tego niepotrzebnego stresu. Trzymaj się ciepło. Będzie dobrze. Daj znać co i jak. MłodaFasolka - muszę chyba wypróbować 3xS :). Może coś się ruszy :). MoniC - ta położna to jakaś nie bardzo. Pamiętam, że jak mój synek miał 3 tygodnie to taka jedna pani doktor też się mnie czepiła, że mało przybiera na wadze i że pewnie go słabo karmię, że nie umiem itp. Ja się w domu poryczałam i przejmowałam - mimo tego że to było moje 2 dziecko to czułam się złą matką, że synek głodny. A on po prostu tak sobie rósł i wcale nie był poniżej normy. Nie dokarmiałam go, tylko karmiłam częściej. Karmiłam go piersią do roku (oczywiście nie samą :))! Nie słuchaj takich głupot i rób to co Ci dyktuje instynkt! Mój synek ma teraz 4 latka i jest dużym facetem :). A co do różnych teorii położnych to koleżanka urodziła synka ponad 4 kilo i na wizycie położnej dowiedziała się że jest ZA DUŻY i że ma go mniej karmić bo będzie gruby... Nie ogarniam. Z tego co wiem na piersi dziecko nie przytyje i powinno się karmić na żądanie. Teraz chłopczyk ma 6 miesięcy i wcale gruby nie jest. A koleżanka nie karmiła go mniej, bo byłby głodny. To jest dowód na to że czasem te teorie położnych nie mają związku z rzeczywistością.
  10. No i mleko oczywiście musi być gorące :)
  11. Hej! Wybieram się dziś na KTG. Trzymajcie kciuki. Może coś się ruszy :). Mimi-88 - dalej meczy Cię to przeziębienie? Może spróbuj naturalnej metody: ja jak mnie coś bierze robie sobie taką oto miksturę na noc: szklanka mleka, duża łyżka miodu i rozgnieciony ząbek czosnku. Zapach i smak raczej odrzuca ale działa. Przynajmniej na mnie. Zatykam nos i piję :).
  12. Hej. U mnie dalej nic. Skurczy jak na lekarstwo i nic nie wskazuje na to żeby coś miało się zmienić. Gratuluję wszystkim rozpakowanym mamusiom! Jak wy już macie dobrze! Trzymajcie się ciepło i życzę wam i waszym Słoneczkom dużo zdrowia. soqlka - ja już bardzo chce rozpakować moja niespodziankę ;) MlodaFasolka - jeśli chodzi o ciśnienie to ja całe życie miałam 100/60 a teraz pod koniec ciąży mam 120/80 co dla mnie jest powodem bólu głowy bo nie jestem przyzwyczajona choć dla innych to normalne ciśnienie. Trzymaj się. Mam nadzieje ze to tylko jednorazowy wyskok.
  13. Hej dziewczyny! Ja ciągle w dwupaku... Już oszaleć można. Ale może dziś coś się ruszy? Rano byliśmy na zakupach a potem dostałam przypływu energii i tak wysprzątałam nasz domek, że mąż stwierdził że czuje się jakby już były Święta ;). Tylko choinki brakuje :). Wczoraj byłam na KTG - zapis piękny ale nic z niego nie wynika. Lekarz powiedział mi żebym, jeśli nic się nie wyjaśni, w poniedziałek zgłosiła się do szpitala :(. Na szczęście mój gin. ma w poniedziałek dyżur, to sobie do niego pójdę i się skonsultuję... Może jednak do poniedziałku wszystko się rozwinie? aabalik, Nuria - Trzymam kciuki za wszystkie, które są już po terminie. Damy radę! Pocieszam sie faktem, że rodzeństwo mojej kruszynki też nie pchało się na świat - oboje urodzili się 5 dni po terminie (bez wywoływania). Lenson - dzięki za wsparcie :). Staram się nie denerwować, choć nie jest łatwo.
  14. Hej dziewczyny! Byłam dzisiaj na KTG ale nic się nie dzieje :(. Uparciuszek z tej mojej córeczki. Chciałabym, żeby było już po. No ale trzeba uzbroić się w cierpliwość. Agnesmagnes, Martaa89 - dziewczyny, powiem szczere, że pierwszy raz słyszę o tym, że żółtaczka może być spowodowana grupą Rh rodziców. Dla pocieszenia dodam, że ja mam grupę 0Rh(-) a mój mąż 0Rh(+) i urodziłam dwójkę dzieci, których grupa krwi to 0Rh(+). Córcia nie miała żółtaczki w ogóle a synek miał tak niewielką, że trzymali nas tylko 4 dni (chyba jednak bardziej ze względu na jego wyniki badań). Myślę więc że nie ma się czym martwić na zapas :)
  15. mamaMa - u mnie w szpitalu jest tak, że KTG zrobią Ci zawsze, tyle że jak chodzisz panstwowo to masz skierowanie i robią za darmo a jak chodziłas do gin. prywatnie to skierowania nie daje i musisz zapłacić za KTG.
  16. My z Maleńką dalej razem. Dzisiaj prawie nie spałam. Mała tak mi uciska na pęcherz, że chodziłam w nocy na siku co godzinę :/. Taki już urok. Nuria - męża mam w domu dopiero od poniedziałku. Też się bałam żenie dojedzie a bardzo chcemy żeby był przy porodzie. Przy poprzednich 2 spisał się na medal i nie wyobrażam sobie, żeby miało go nie być. A ty też się nie martw. Twój na pewno zdąży dojechać. Trzymam z Ciebie kciuki i życzę powodzenia. Coś czuję, że pomimo rozwarcia i bólu miednicy to jednak ja będę później :). Takie szczęście :). Też jadę dziś na KTG - też się zastanawiam po co, ale jak mus to mus. Przynajmniej posłucha sobie bicia serduszka Maleńkiej :). Daj znać czy coś Ci wyszło. Gabi82 - trzymaj się! magnoliam - gratulacje! Jak ja Ci zazdroszczę! Może teraz ja? :) Agnesmagnes - też miałam problem ze zgagą wieczorem. Koleżanka doradziła mi żebym piła mleko - najlepiej zimne z lodówki albo podgrzane. Ilość nieograniczona - byle poskutkowało :). U mnie działa. Możesz wypróbować, bo zgaga to nic przyjemnego.
  17. Hej dziewczyny! Po pierwsze gratuluję wszystkim mamusiom! Ja dalej w dwupaku... Termin już dzisiaj a tu nic się nie dzieje... Chyba moja Maleńka chce się podać na rodzeństwo i urodzić po terminie. Nuria - witaj w drużynie :). Ciekawa jestem, która z nas się pierwsza rozpakuje :). Trzymam za Ciebie kciuki! Damy radę. Ja na razie nie liczę na zbyt wiele. Lekarz powiedział mi że jak nie urodzę do 18.12 to mam się zgłosić do szpitala (dał mi nawet skierowanie). Na razie się nie nastawiam. Moją dwójeczkę, którą mam w domu, rodziłam 5 dni po terminie, bez wywoływania. Mam nadzieję że i teraz też pójdzie naturalnie, bez wspomagaczy. Przyznam że czasami stres mnie ogarnia i jakoś tak boję się co będzie, ale to chyba normalne. Rano wysyłam córę do szkoły, synka do przedszkola i jadę z mężem na KTG. Ciekawa jestem co będzie, ale jakoś nie czuję żeby coś miało się ruszyć.
  18. Hej dziewczyny! Ja nadal w dwupaku, chociaż do terminu tylko 2 dni :(. Mam już dość - wszystko mnie boli, w nocy nie mogę spać i marze tylko o tym, żeby już uściskać moją Kruszynkę... jemtruskawki - przyznam szczerze, że miałam podobnie. Koło 37 tygodnia dostałam sinych bóli krzyżowych. Potem na wizycie wyszło, że mam rozwarcie na 1,5 cm. Mój lekarz następnej wizyty nie przewiduje. Termin na 11.12 - powiedział że jak nie urodzę do 18.12 to muszę przyjechać do szpitala - przeraża mnie wizja wywoływania porodu. Mam delikatne skurcze, co jakiś czas - szczególnie wieczorem albo nad ranem ale KTG nic nie pokazuje. Będę musiała jeszcze poczekać na moje słoneczko... Trzymam kciuki za wszystkie nierozpakowane mamusie :)
  19. Hej dziewczyny! Gratuluję wszystkim rozpakowanym mamusiom - jak ja wam zazdroszczę.... KariKari- też nie mogę się już doczekać kiedy założę coś w normalnym rozmiarze ;) MłodaFasolka - tez chętnie ubrałabym już choinkę ale myślę że bedzie dobrze i bedziemy ją uberać z dzieciakami i mężem w poszerzonym gronie :) 4aleks4ndr4, Megi1992 - cudne te wasze pociechy Nuria - myślę że nie ma się co obawiać wizyty - będzie dobrze, przecież lekarze nie chcą nam zrobić krzywdy. Ja dziś dosyć jestem wyspana. Nad ranem tak koło 4 ranodostałam bóli od krzyża, ale przeszły i po 6 mogłam już spać. Po ostatnich takich boleściach 2 tyg. temu zrobiło mi się rozwarcie na 1,5 cm, więc myślę że może się powiększa. Na razie żadnych innych objawów. Wczoraj sprzątałam z dzieciakami ich pokój więc to może od tego? Już myślałam że coś się ruszy, ale może córcia chce nam zrobić prezent na Mikołajki ;). Coś tak czuję że do terminu nie dociągnę. Córcia cały czas się pokręca, więc wiem że wszystko u niej dobrze. Mam dzisiaj KTG - zobaczymy co będzie. Powodzenia wszystkim oczekującym mamom! Trzymajcie się! Damy radę :).
  20. Dziękuję za miłe powitanie. KariKari - jeżeli chodzi o poród to masz rację- każda ciąża to inna bajka. W poprzednich dwóch czułam się jak ryba w wodzie a teraz od początku jakoś ciężko. Co do porodu to nie ma się co czarować- boli, ale warto! Już nie mogę się doczekać mojej córci. Poprzednie rodziłam po terminie i nie wiem czy i teraz tak nie będzie. To dopiero siedzenie na minie ;). A córcia wierci się jak szalona. Chodzę juz zmęczona i obolała z nadzieją ze po porodzie odzyskam dawna energię. Trzymajcie się mamusie. Damy radę. A jeśli chodzi o seks dla wywołania porodu to przy synku uratował mnie od sztucznego wywolywania porodu w szpitalu ;)
  21. Mój synek nie mógł się doczekać tego dnia. Zabrał do przedszkola ulubionego kotka przytulankę. Fajny pomysł. I tyle radości ;)
  22. Witam. Na forum jestem od dzisiaj choć do terminu porodu 11.12 już niewiele. Kiedy czytam Wasze wypowiedzi lżej mi na duszy. Jest to moja 3 ciąża ale przyznam że dosyć ciężka. Teraz, na koniec nie mogę spać, biegam w nocy po kilka razy na toaletę i w ogóle wszystko mnie boli. Rozdarcie na 1,5 cm a Maleńka uparcie siedzi w brzuszku. Pozdrawiam wszystkie grudniowe mamy ;).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...