jak u Was, dziewczyny, z przygotowaniem do świąt? Myślałam jeszcze niedawno, że będę tryskała energią, ale niestety rozleniwiłam się będąc na zwolnieniu. Posprzątane niby jako-tako mam, ale jak pomyślę o pieczeniu makowca czy śledziach, to wymiękam. Zwyczajnie nie mam na to ochoty, też tak macie?
Czy ktoś prześle mi zaproszenie na nowe forum lutówek?