Pisać to wiele o ciąży mogę, na początku wszystko było oki, żadnych nudności ani nic takiego, jedynie niektóre aromaty mnie drażniły. W 11 tyg. miałam grypę żołądkową 3 dni wymiotowałam itp. a potem zaczęły się bóle brzucha myślałam, że to może po tej grypie. Gin. nie chciał dać mi zwolnienia, powiedział, że boli bo jestem drobna a dzidzia rośnie, rozpycha się i pewnie dlatego boli, ale kazał USG zrobić. Na USG okazało się, że mam na jajniku torbiel i z tego te bóle, zostwili mnie w szpitalu gdzie kazali leżeć przez tydz :( Potem 2 tyg zwolnienia dalej tabletki i kontrola u lekarza prow. ciąże. Wczoraj byłam u kontroli wyszłam wścikła i obolała, bo mnie gin tak ugniatał chyba jajnik, że omało kopa nie odstał, ale powiedział, że to nie od torbilei bóle i żebym się nie przejmowała, oczywiście zwolnienia dać mi nie chciał, a pracę mam stojącą po 12 godz Więc zmiana lekarza i tyle.
Ostatni m-c miałam nie za ciekawy i cały czs się marwię :(