Hej ale bym sie wkurzyla na niego , zreszta jak to czytalam to juz sie zezloscilam , nie wiem czy bym sie po niego wrocila, chyba nie , bo przekroczyl Twoje granice na maksa. Wiadomo ze to mąż i ze szkoda ale granice sa jakies , nie zgadzam sie ze stwierdzeniem ze faceci tacy sa , bo nie wszyscy. Mialabym na meza powaznego foha za takie zachowanie, napewno wiecej by tego nie zrobil. Przepraszam za moja bezposredniosc, nie chcialam nikogo urazic. Napewno nie robilabym awantury bo to nic nie da , ale wyciagnelabym z jego zachowania konsekwencje. Napewno nie budziłabym na obiad, tylko przygotowala cos dla siebie i dla dziecka i napewno wyrazilabym swoje niezadowolenie.