Cześć Dziewczynki,
założyłam w końcu konto :) ale poza tym zrobiłam wczoraj coś.. niezbyt mądrego. Pierwszy raz od momentu zajścia w ciąże poczułam w sobie mnóstwo energii i co - ruszyłam jak szalona, najpierw sprzątanie, potem duże zakupu, potem obiad z dwóch dań i znowu sprzątanie (bo w kuchni robię syf niemiłosierny przy gotowaniu). Taka byłam z siebie zadowolona...
Jak dopadło mnie później zmęczenie to myślałam, że już umieram. Całą noc się walałam z bólu, bolało mnie dosłownie wszytko, w tym brzuch najbardziej - kretynka. Jestem wściekła na siebie. Mam tylko nadzieje, że to sforsowanie nie będzie mieć żadnych negatywnych skutków. Nie powtarzajcie moich błędów :(
Życzę Wam miłego dnia dziewczynki. Ja leże i nie robię nic.