Skocz do zawartości
Forum

dominika.pe

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Lublin

Osiągnięcia dominika.pe

0

Reputacja

  1. Moją największą obawą jest odpowiedzialność, która wiąże się z posiadaniem dziecka. Pewnego dnia na świat wydałam małego, bezbronnego człowieka, którego teraz muszę przeprowadzać przez świat. Nauczyć go tego świata i radzenia sobie w nim. O ile początkowo ogranicza się do fizycznego ochrony przed na przykład łatwymi do przewrócenia kwiatkami czy rogami mebli (co jest raczej łatwe do przewidzenia i odpowiedniego zabezpieczenia wcześniej) i spełniania początkowo tylko podstawowych potrzeb to później już tak łatwo nie jest. Dziecko dorasta, świat się zmienia tak jak i zagrożenia i potrzeby. Prawie przerażająca dla mnie jest świadomość tego, że moje jedno niewłaściwe zachowanie (np nieadekwatne nakrzyczenie na dziecko) może nieść konsekwencje na całe życie mego dziecka. Może to pamiętać do końca życia i nigdy mi tego nie wybaczyć. Przeczytanie źle dobranej bajki, zasłyszenie zdania, które nie powinno było słyszeć… Jak każdy rodzin już nie mogę myśleć o sobie, bo większość moich decyzji może mieć wpływ na moje dziecko. Rodzic nie może sobie pozwolić na życie chwilą, na utratę pracy czy większy, szalony wydatek bo dziecko trzeba utrzymać, musi mieć co jeść. Wychowanie to praca 24/7, bez urlopów, bez zwolnień lekarskich i chyba każda matka będąc jeszcze w ciąży martwi się tym czy sobie poradzi. Ja często o tym myślałam, tym bardziej, że nikt nas nie uczy bycia rodzicem, a jesteśmy poddawani ciągłej ocenie społeczeństwa (i co najgorsze innych rodziców, którzy tej samej oceny boją się najbardziej). Co moim zdaniem jest drugim koszmarem każdego rodzica. Bo ludzie krzywo patrzą na matkę, której dziecko płacze, biega, siedzi, stoi bo powinno robić co innego, bo zły soczek pije, za mało/dużo je, śpi, mówi, nie bawi się z innymi dziećmi, za dużo bawi się z innymi dziećmi. Każdy jest najmądrzejszy dopóki nie ma swoich dzieci bądź sobie nie przypomni jak to sam był młodym, “początkującym” rodzicem. Wymaga się od rodziców perfekcji, a przecież to jest najcięższa praca jaką każdy rodzic podejmuje. Nigdy nie wiadomo co nas spotka, na wszystko (a nawet na więcej) trzeba być gotowym, trzeba mieć oczy i uszy dookoła głowy, nie spać i być czujnym, mieć wysprzątany dom, samemu być wypoczętym i zadbanym. Rodzicielstwo to czas myślenia o sobie poprzez pryzmat drugiego zależnego od nas człowieka i warto dla tego uśmiechu, dla tego “mamo!”
  2. Nie zależnie od wieku dziecka w przezwyciężaniu lęku przed wodą czy kąpielą może pomóc kilka akcesoriów. Jedne bardziej praktyczne inne to zabawki. Warto wybrać szampon czy żel do kąpieli o przyjemnym zapachu i taki, który nie szczypie w oczy. Podczas jego spłukiwania może być przydatne rondo kąpielowe, które uniemożliwia przedostanie się wody do nosa dziecka, oczu czy budzi podczas spłukiwania wody. Kolejnym gadżetem jest specjalnie wyprofilowany kubek do spłukiwania piany z głowy, można nim też lać wodę po plecach dziecka (szczególnie niemowlaków, które w pewnym momencie swego rozwoju nienawidzą leżeć na plecach). Kolorowa gąbka do kąpieli o fantazyjnym kształcie i dobrane do niej zabawki też na pewno zachęcą dziecko do kąpieli, tak jak i specjalnie pastyli barwiące wodę na kolorowo. Gdy to nie skutkuje warto wybrać się z dzieckiem na basen gdzie może do woli chlapać się w wodzie całym swoim ciałem. Odbiera też wtedy lekcję, że nie ma co bać się wody, widzi, że to może być przyjemne, że dorośli też czerpią z tego radość. Jeśli ktoś ma możliwość, a dziecko jest malutkie by ułatwić mu poskromienie wody warto się wykąpać razem z dzieckiem. Dziecko najlepiej czuje się w ramionach rodzica więc gdy będąc w kąpieli widzi mamę lub tatę z uśmiechem na twarzy samo też zaczyna się cieszyć i widzi, że to wcale nie jest takie złe. Kąpiemy się bo jest to przyjemne, bo to uspokajający i wyciszający rytuał każdego dnia, a dla dziecka też i czas świetnej zabawy. Sądzę, że zamiast przełamywać lęk dziecka należy od początku pokazywać dziecku, że kąpanie jest fajne i przyjemne.
  3. Najważniejsze jest zaufanie swojemu wyczucia połączone z wyuczeniem się odpowiedniego ubioru. Fajnie gdy dziecko ładnie wygląda, ma ubranka, które wyglądają jak nowe, ale zimą najważniejsze jest by dziecku było ciepło, ale nie gorąco. Jest to czas gdy łatwo jest się przegrzać i przeziębić. Dorośli znoszą choroby źle, a co dopiero dzieci! Przy niemowlakach ważne jest jedno pytanie: ile warstw mam na sobie? Wystarczy tak samo ubrać dziecko. Warto też się zastanowić czy koniecznie opatulać dziecko grubym kocem czy wystarczy cieńszy. Czy naprawdę konieczne jest wyścielanie wózka kocem, nakładanie dziecku 3 warstw, grubego kombinezonu i nakrywanie kolejnym grubym kocem. Czy tego nie jest zbyt wiele? Wydaje mi się, że zbyt grube ubranie dziecka zdarza się częściej niż niedokładnie ubranie bądź zbyt cienkie.
  4. Najradośniejszy jest każdy poranek kiedy moje maleństwo budzi mnie swoimi krzykami radości, gdy spojrzę w stronę łóżeczka i widzę jak ten mały brząc stoi chwiejne, jedną ręką trzyma się barierki, a drugą wyciąga do mnie. Wołając wtedy całym ciałem "wyspałam się! bawmy się, odkrywajmy dziś wszystko na nowo!". Wyciąga obie rączki gdy podchodzę do łóżeczka z zamiarem przytulenia się po raz pierwszy tego dnia tak jakby to był pierwszy raz w ogóle. Gdy z uśmiechem patrzy, że już jesteśmy razem na kolejny dzień zdrowego rozwoju.
  5. By zadbać o bezpieczeństwo dziecka należy zacząć od podstawy, która wcale taka łatwa nie jest. Przede wszystkim należy dziecko nauczyć zasady ograniczonego zaufania na drodze do wszystkich. Następnie należy mu uświadomić jakie zagrożenia na drodze mogą je spotkać. Świadomości tej brakuje niejednemu dorosłemu. Trzeba zwrócić uwagę na to by dziecko nie bało się ruchu ulicznego, ale by jednak czuło respekt i było ostrożne. Konieczna jest tutaj też znajomość zasad ruchy drogowego: na czerwonym świetle nie wolno przechodzić - trzeba czekać na zielone, przez ulicę przechodzi się w miejscach do tego wyznaczonych. Szczególnie na wsi należy nauczyć dziecko, że idzie się lewą stroną jezdni i zawsze trzeba mieć w swoim ubiorze element odblaskowy (najlepiej kilka), które są w wielu kształtach i każde dziecko może mieć taki, który pasuje mu do plecaka. I pozostaje jeszcze coś co dotyczy zarówno wsi i jak i miasta: nie wolno wybiegać na drogę przed samochód, ani nic nie rzucać w jadący samochód. Dzieci nie mają pojęcia o tym jakie mogą stworzyć zagrożenie na drodze. Dlatego starszym tez trzeba przypominać o poprawnym użytkowaniu drogi czy są piesi czy jadą rowerem. I warto też się zastanowić czy jest sens wysyłać dziecko na kurs prawa jazdy bo już ma 18 lat czy warto się z tym wstrzymać aż będzie wystarczająco dojrzałe.
  6. Choć skóra ma właściwości regeneracyjne to jednak trzeba jej czasem pomóc, a jeszcze lepiej zapobiegać od samego początku. Dlatego niesamowicie ważne jest stosowanie (lub nie) właściwych kosmetyków dobranych do: typu skóry dziecka, pory roku oraz celu, który mają pełnić. Dla mnie najważniejsza jest prostota i delikatność. Dlatego staram się używać małego arsenału kosmetyków i równie małej ilości kosmetyków na skórze mojego Malucha. Odparzeniom zapobiegam poprzez stosowanie pieluch wielorazowych i częstej ekspozycji dziecięcej pupy poza pieluchę. Zamiast stosować chusteczki nawilżane (chemikaliami) używam wody (najlepiej bieżącej). Twarz dziecka chronię przed zimnem tłustym kremem do twarzy, natomiast latem chronię skórę Malucha przed słońcem delikatnym kremem z filtrem i przebywaniem w cieniu. Do kąpieli zawsze wybieram płyn, który nie wysuszy skóry mojego Malucha. Staram się też zmieniać co jakiś czas kremy i płyny do kąpieli by organizm Malucha mógł się do nich przyzwyczaić i w ten sposób też zapobiegam późniejszym alergiom czy problemom skórnym. Zawsze czytam dokładnie etykiety, a na zakupy idę z kartą, na której mam wypisane najszkodliwsze substancje, których należy unikać. Trzeba pamiętać o tym, że to czym nasmarujemy skórę lub w czym się umyjemy w ciągu chwili dociera do naszej krwi, i koniecznym jest taki dobór kosmetyków by sobie nie zaszkodzić w żaden sposób.
  7. Sama ćwiczyłam podczas ciąży i jedyne czego w związku z tym żałuje to fakt, że zaczęłam tak późno. Możliwość pójścia na zwolnienie od początku ciąży sprawia, że duża część kobiet w tym błogosławionym stanie siedzi przed telewizorem lub komputerem jedząc i narzekając ile to przytyły. Traktują się (i otoczenie często im w tym wtóruje) jako chore, a ciąża to przecież stan fizjologiczny. Wymaga on szczególnej diety, ale i aktywności. Ćwiczenie yogi pozwala na odprężenie całego ciała i umysłu, a także rozciągnięcie ciała. Ma to znaczenie przy porodzie naturalnym gdyż wymaga on dużo wysiłku od kobiety i warto się do tego przygotować. Tym bardziej, że ciąża zawsze kończy się porodem (wyćwiczenie przy cesarskim cięciu też na pewno nie zaszkodzi). Również yoga uprawiana po ciąży umożliwi spokojny, odprężający i jakże przyjemny powrót do wagi sprzed ciąży. Ćwiczenia też dają każdej kobiecie odrobinę luksusu i czyni ją wyjątkową. Ćwiczenia to komfort, który można uprawiać w zaciszu swojego domu, bez świadków, intymnie i za darmo :) .
  8. dominika.pe

    Konkurs "Cuski"

    Główną funkcją przytulanki (jak nazwa wskazuje) jest przytulenie się do niej. Podejrzewam, że popularność przytulanki wynika z tego, że jest ona substytutem drugiej osoby. Małe dziecko najbardziej lubi spać z rodzicami jednak często podejmują oni decyzje o oddzieleniu łóżek, co najwyżej do pewnego momentu dziecko śpi w sypialni rodziców. Maluch ma potrzebę przytulania, w ten sposób spełniają się jego potrzeby czułości, miłości i bezpieczeństwa. Więc czy przytulanka nie jest trochę nocnym substytutem mamy? Dzieci swoje przytulanki (w większości w postaci misi czy innych zwierzątek) nazywają, traktują z szacunkiem miłością o tego samego wymagają od otoczenia. Dlatego czują się bezpiecznie z nimi w nocy podczas zasypiania, dlatego też traktują przytulanki jako swoich rycerzy przed koszmarami, czyż nie? Kto z nas nie lubi się czasem przytulić do miśka, poduszki, a najlepiej drugiego człowieka, poczuć ciepło i błogo zasnąć?
  9. "Twoje dziecko to Twoja wina" może oznaczać "tak sobie wychowałaś/eś dziecko to teraz cierp". Według mnie tytuł ma na celu uświadomienie rodzicom jak wielką wagę ma wychowanie i to, że powiedzenie o jedno słowo za wiele bądź za mało może mieć wpływ na całe życie dziecka. Rodzicielstwo to mega odpowiedzialność i nie da się niczego do tego porównać. Lekarz "przestaje" interesować się pacjentem gdy ten wyzdrowieje, nauczyciel - gdy dziecko wyjdzie ze szkoły, a rodzic ma dziecko 24godziny na dobę do końca swego życia i to na jego barkach jest zadbanie o dziecko, wychowanie go i nauczenie go jak sobie radzić w życiu. To doświadczenia z dzieciństwa w dużej mierze nas kształtują, a wtedy rodzice są całym światem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...