Książka, zeszyt, tablica sprawdzą się w szkole. W domu natomiast do nauki możesz wykorzystać... praktycznie wszystko – to, co masz pod ręką, i co podsuwa ci fantazja. Na pewno przydadzą się:
Książeczki. Kiedy czytasz dziecku, pokazuj mu też literki. Książki dla najmłodszych pisane są dużym drukiem. Czytając o Czerwonym Kapturku, pokaż „w” – jak wilk. Aby ułatwić zapamiętanie litery, porównaj ją do ostrych zębów w wilczej paszczy (dzieci lubią dreszczyk emocji). Możesz narysować „w” na kartce (a także wilka, jeżeli potrafisz) i przykleić rysunek np. na waszej lodówce. Maluch będzie wtedy kojarzył literę
z konkretnym obrazem.
Magnesy na lodówkę. Zamiast plastikowych warzywek kup po prostu komplet liter. Nawet jeżeli dziecko nie jest jeszcze zainteresowane czytaniem, chętnie będzie przyczepiało je do lodówki, gdy ty np. gotujesz zupę. Możecie bawić się w wyszukiwanie podobnych do siebie znaków (w komplecie jest po kilka takich samych liter) i przyklejanie ich obok siebie.
Komputer. Dziecko garnie się do niego? To dobrze. Pod paluszkami na klawiaturze ma cały alfabet. Zamiast zastanawiać się, jaka gra edukacyjna jest dla niego odpowiednia, zachęć malca, aby bawił się literami. W edytorze tekstu ustaw prostą czcionkę (pogrubioną do wielkości około 48 punktów) i pozwól maluchowi przebierać palcami po klawiszach – może stukać jak popadnie albo długo przyciskać jeden klawisz. Podpowiedz wtedy, jaką literę sobie upodobał. Pokaż mu także, jak może napisać własne imię albo KOT, DOM, MAMA, TATA. Dzieło dziecka (nawet kilkunastostronicowe) wydrukuj i chwal za nie malucha, pokazując innym. To naprawdę bardzo motywuje do nauki.
Klocki, puzzle albo inne układanki z literami. Wariant nie tylko dla tych, którzy mają zabudowaną lodówkę. Możesz uczyć dziecko dostrzegania różnic między literami, na przykład do jednego pudełka maluch wrzuca klocki z literą „p”, do drugiego z „b”. Dla ułatwienia oznacz pojemniki kartką z literą, która ma się w nim znaleźć.