Wiele pozytywnych rzeczy można pisać o karmieniu piersią, o jego zdrowym wpływie na dziecko, o tym jak ważną rolę odgrywa w budowaniu więzi matki z maluchem, a nawet o takich podstawowych rzeczach, jak to, że jest po prostu wygodne.
Przez tysiące lat większość z tych faktów nie była znana ludziom i nie zdawali sobie oni z nich sprawy. Robili to, co podpowiadał im instynkt. I nie mylili się. Tyle setek lat pozwala Nam dzisiaj zauważyć, że przy braku dostępu do substytutów naturalnego mleka matki ludzkość znalazła się w miejscu, w którym jesteśmy dzisiaj :). Matczyny pokarm dostarczył światu wielu naukowców, wielkich dowódców czy literatów. Trudno przecież wyobrazić sobie, że Isaac Newton każdego ranka wzmacniał swój organizm syntetyczną kaszką. Juliusz Cezar też na pewno nie oczekiwał na przegotowane i (nie dajcie rzymscy bogowie) pasteryzowane kaszki. Z mlekiem matki wielcy tamtego świata uzyskiwali umiejętności i możliwości popychające ich cywilizację do przodu. Jest to oczywiście szalona teoria, ale całkiem nieźle popiera istotę karmienia piersią :) myślę, że można spojrzeć na to w ten sposób, jeśli próbujemy przekonać przyszłą mamę do tego sposobu odżywiania swojego malca!