Mój synek ma 2 latka, więc świat pytań i odpowiedzi dopiero staje przed nim otworem ;) Czasami zadziwia mnie znajomością słów, których z pewnością nie słyszał ode mnie, więc stwierdziłam, że warto go spytać o "skrzata". Gdy w bajkach lub książeczkach pojawiała się postać małego ludzika ze spiczastą czapką mówiłam mu, że jest to "krasnoludek". Najpierw, żeby łatwiej mu było zrozumieć pytanie, pokazałam mu jego ulubione książeczki z serii "Bajki dla malucha" i mówię, że są to bajeczki z Wydawnictwa Skrzat.
- Wiesz Jasiu, co to jest skrzat?
- Wiem
- Więc co to jest?
- Skrzat jest zielony i gruby i nie mieści się do autobusu, bo by się przewrócił (w sensie, że autobus by się przewrócił).
Po kilku godzinach Jaś pyta:
- Mamusiu, wiesz co to jest skrzat?
- Nie wiem, co to jest?
I powtórzył to co kilka godzin wcześniej. Z pytaniem tym poszedł również do tatusia. Nie wiem dokładnie, jakie jest jego wyobrażenie skrzata, ale zabawa w pytania bardzo mu się spodobała ;)
Także uważajcie skrzaty małe i duże, bo najpierw trzeba schudnąć zanim się wsiądzie do autobusu ;)