Skocz do zawartości
Forum

Paulina93

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Paulina93

  1. Cześć dziewczyny. No i chyba nici z jutrzejszego tatuażu :( wczoraj zadzwonili do mnie z GP w związku z badaniami krwi, które miałam robione tydzień temu w szpitalu. Dzisiaj poszłam po następne skierowanie na dokładniejsze badania. Mianowicie wszystkie wyniki były dobre oprócz tarczycy. Lekarz powiedział, że jeśli w jutrzejszych badaniach się to potwierdzi to zostawią mnie w szpitalu. Masakra... Najgorsze jest to, że na 11 lipca miałam wykupiony bilet do Polski. Na szczęście kupiliśmy bilet z możliwością przesunięcia na inny termin

  2. ~teta - no to naprawdę współczuje Ci teściowej... My będziemy małej chrzciny robić w końcówce sierpnia a tydzień po chrzcinach mamy wesele (około 300 km drogi) i moi rodzice z chęcią sami zaproponowali, żebyśmy małą zostawili z nimi. Po pierwsze kawał drogi i nie ma co dziecka mordować a po drugie co tak naprawdę z takim małym dzieckiem się użyje, nawet na salę z nią by się nie weszło bo to za duży hałas.

  3. pmnana - to tak samo jak ja :) już od 4 lat planuje sobie zrobić i wiecznie coś.. aż do teraz ;) choćby waliło się, paliło to muszę sobie zrobić :D
    A położna tutaj przychodzi góra 4 razy do dziecka a później chodzi się na bilansy do GP i tak co miesiąc do kliniki dziecięcej na ważenie :)

  4. No wiec tak... W poniedziałek poszlismy do położnej na ten masaż szyjki macicy. Tragedii nie było, bo wcale mnie nie bolalo a położna była w szoku. Po paru minutach jak już skonczyla trochę się przeraziła, bo zaczelam mocno krwawic i pojawiło się trochę wod ... Wiec była zmuszona wezwać karetkę, przyjechali w 10 minut na sygnale. Jak juz byłam w szpitalu to od razu podlaczyli mnie pod KTG i pobrali krew. SkurczeDalej krwawilam i saczyly mi sie wody. We wtorek wczesnie rano przenieśli mnie na porodowke. Przebili mi wody płodowe i zaraz po tym podlaczyli mi dwie kroplowki na wywoływanie skurczy. I ruszylo. Miałam coraz większe i częstsze skurcze. Położna uprzedzila mnie, ze wywoływane skurcze sa o wiele bardziej silniejsze niz normalne i co chwile pytala mnie czy nie chce dostać gazu na początek? Ja za każdym razem odpowiadalam, ze nie bo puki co daje rade. Była w szoku i bez przerwy mnie chwaliła, ze jest bardzo silna i odporna na bol... Dopiero jakieś 2 godziny przed końcem poprosilam o gaz i do końca jechalam na tym gazie. Co prawda nie wiele mi on pomógł ale sobie pomyslalam, ze muszę znieść ten bol i wytrzymać do końca. Samo parcie trwało dokładnie 20 minut i urodziła się niunia. Jeszcze muszę dodać, ze jest tzw. szczesciara bo urodziła się w czepku :-) co prawda tylko miała go na główce ale jednak... :-)

  5. Witam Was gorąco dziewczyny :) Dawno mnie tu nie było :)
    10 marca o godz. 15:24 urodziła nam się córeczka Amanda. Ważyła 3574 :) Wczoraj wypuścili nas do domu. Trzymali nas trochę, bo podawali jej zapobiegawczo 2 antybiotyki 2 razy dziennie. W piatek wieczorem przyszedł do nas doktor ze wspaniała wiadomoscia (wynik negatywny) i ze juz mogą wyjąć jej welflon i kończą podawanie antybiotyku. Jesteśmy bardzo szczesliwymi rodzicami.

  6. U nas pracowicie minął piątek i sobota :-) Wczoraj na zakupach, dzisiaj tez na zakupach. A u mnie nadal cisza.. Nic się nie dzieje. Ta nasza malutka jest bardzo aktywna ale do wyjścia to jej się nie spieszy. Został jeszcze jutrzejszy cały dzień i jeśli się nic nie ruszy to niestety czeka mnie położna w poniedziałek :(

×
×
  • Dodaj nową pozycję...