Skocz do zawartości
Forum

Aneta1984

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    P

Osiągnięcia Aneta1984

0

Reputacja

  1. Jak dla mnie nie ma problemu :) skonsultuj to z Redakcją :))
  2. Poprzednia wypowiedz jest moja tylko siostra z komputera mi sie nie wylogowała :)
  3. Produkt przyjazny dziecku to: 23. Kocyk od La Millou. Moja córcia ma niedokładnie taki, ale też z tej firmy i jest on po prostu super. Nie dość, że milutki i cieplutki to jeszcze ma śliczny wzorek. Używamy go zamiast kołderki podczas drzemek, zabieramy do wózka ( oczywiście przy wskazanych do tego temperaturach:))), a ostatnio genialnie się sprawdził jako kocyk plażowy. Kolejnym atutem jest to, że po praniu jest dokładnie w takim samym stanie jak przed. Ważne jest dla mnie również to, że produkt pochodzi z pewnych źródeł i posiada atesty oraz certyfikaty. Zresztą ja sama lubię też się do niego przytulić :) Produkt przyjazny mamie: 13 nosidełko Każdy kogo dziecko nie lubi leżeć w gondoli podczas spacerów, a na siedzenie jest jeszcze za małe zrozumie dlaczego mój wybór to nosidełko. Gdy córcia miała około 4 miesięcy każda próba położenia jej w gondoli kończyła się strasznym płaczem. Idealnym rozwiązaniem okazało się nosidełko. Pewnie wyglądałam śmiesznie, ale często brałam na spacer córcię w nosidełku i jednocześnie pchałam wózek. Gdy mała zasypiała ( a za każdym razem tak było :)) po prostu przekładałam ją do wózka i spacerowałam dalej. Gdy musiałam wyskoczyć tylko do sklepu to zamiast męczyć małą wózkiem to po prostu wpinałam ją w nosidełko i szłyśmy :) Naprawdę praktyczne rozwiązanie dla każdego rodzica, a w szczególności polecam rodzicom dzieci, które nie tolerują leżenia w wózku :)))
  4. Zarówno miś jak i buty pełnią funkcję pocieszycieli (przynajmniej dla płci pięknej :))) Gdy małej dziewczynce jest smutno to nowa przytulanka poprawi humor, a gdy jej mamie jest źle to nowa para butów poprawi jej humor :)))) Poza tym misie i buty występują w bajkach np. kopciuszek i miś uszatek :))))
  5. Magiczne jest całe macierzyństwo :) na pewno te wszystkie pierwsze chwile zaczynając od dwóch kresek na teście, przez pierwsze usg, bicie serduszka, ruchy maluszka, pierwsze przytulenie, chwycenie za paluszka, karmienie, pierwsza noc, uśmiech, wsadzenie stopy do ust, chwycenie zabawki, raczkowanie, siadanie, kroczki i można tak wymieniać i wymieniać :))) Dla mnie magiczny cały czas jest głośny śmiech mojej córki. Gy się wygłupiamy i ona zaczyna się głośno śmiać to jest w tym coś wzruszającego. Zwykłe momenty codziennego dnia mają też w sobie pewną pozytywną moc. Gdy stoję w kuchni i coś robię, a córcia siedzi na dywanie i się bawi i gdy na mnie spojrzy i się uśmiechnie albo powie coś po swojemu, cały czas mnie to rozczula, mimo że takie chwile są bardzo częste :) A to co jest niezmiennie, codziennie magiczne to widok śpiącej córci :)))
  6. Ciężko znaleźć słodkie zdrowe przekąski :) Ale można próbować :) Oczywiście doskonałym przykładem są owoce zarówno te świeże jak i te suszone i różne desery z nich stworzone czyli np. z dodatkiem jogurtu. Tak samo można zrobić kisiel lub budyń albo kaszę manną lub jaglaną z owocami. Można upiec ciasteczka owsiane, które na pewno są zdrowsze od paczkowanych ciastek ze sklepu. Jeśli jednak chcemy podać coś co jest "prawdziwą" słodkością najlepiej zrobić to samemu w domu, będzie ona na pewno dużo zdrowsza niż taka ze sklepu chociaż nadal będą to produkty z cukrem :)))))) Dobrym pomysłem jest nadziane na patyczek plastra kiwi, banana, truskawki itp. i zatopienie go w rozpuszczonej czekoladzie, będzie to na pewno zdrowsze od czekoladowych deserów ze sklepu. Tak samo zamiast kupować pączka z supermarketu z całą tablicą mendelejewa to lepiej upiec go samemu.
  7. Wszystkie kosmetyki jakich używam do pielęgnacji włosów są ze sklepu. Jakoś wygodniej mi nałożyć kupną maskę niż taką zrobioną np. z jajka :) Aby moje włosy miały zdrowy wygląd, były piękne i lśniące, staram się o nie dbać podczas najprostszych codziennych czynności: 1 Przed myciem włosów zawsze je rozczesuję aby uniknąć nadmiernego splątania. 2 Podczas mycia stosuję letnią wodę ponieważ gorąca wysusza skórę głowy, stosuję szampon dostosowany do mojego typu włosów, który oczywiście najpierw wylewam na dłoń. Dokładnie spłukuję szampon z włosów i na koniec traktuje je zimną, ale nie lodowatą wodą, tak aby zamknęły się łuski włosów. Oczywiście jeśli stosuję odżywkę do spłukiwania to nakładam ją po umyciu włosów. 3 Włosy wycieram delikatnie poprzez dociskanie ręcznika do włosów, dzięki temu ręcznik wchłania wodę. Unikam zawijania ręcznika na głowie ponieważ wówczas zawijamy, wykręcamy także włosy, co nie jest dla nich dobre. 4 Rozczesuję włosy grzebieniem z bardzo szeroko rozstawionymi zębami ( jeśli nakładam odżywkę bez spłukiwania to robię to właśnie teraz ) 5 Staram się aby włosy schły naturalnie, latem jest to dużo prostsze :) Jeśli jednak nie mam takiej możliwości to używam zimnego strumienia powietrza suszarki. Jeśli mam trochę czasu to czekam aż włosy chociaż trochę same podeschną. Nigdy nie idę spać z mokrymi. 6 Do codziennego czesania używam tangle teezer, który bezboleśnie rozczesuje splątania i do tego masuje skórę głowy oraz nie niszczy struktury włosa 7 Często chodzę w rozpuszczonych włosach, jak wiadomo spinki, gumki niszczą włosy. Kupuję gumki bez metalowych elementów. 8 Czasami stosuję suplementację 9 Lakierów, pianek, żeli stosuję tylko na specjalne okazje. No i to chyba wszystko :) A najpiękniejsze włosy miałam podczas ciąży Jenak hormony działają dużo lepiej niż wszystkie inne metody :)
  8. Uważam ze jesli nie ma wskazań medycznych ( ulewanie, asymetria itp) to niemowlakowi nie jest potrzebna poduszka, wystarczy na prześcieradło położyć sama poszewkę od podusi zeby dzieciaczek miał miło na twarzy jesli przekręci główkę na boczek lub jesli kładziemy go na boczku. Poszewka oczywiście ze 100% bawełny :)W późniejszym czasie ważne aby poduszka była dostosowana do wieku maluszka, do jego kręgosłupa czyli nie powinnismy oddawać dziecku naszej poduszki. Wazne aby była antyalergiczna, oddychająca ( zeby maluch się nie pocił) oraz wykonana z dobrej jakości materiałów, bez żadnych niepotrzebnych ozdób, frędzelków itp, które maluch moze oderwać i zjeść. Istotnym aspektem jest tez łatwość utrzymania w czystości :))
  9. Aby oczyścić organizm na wiosnę trzeba zająć się zarówno ciałem jak i duchem. Dla ducha to już każdy ma swoje osobiste sposoby :) natomiast na ciało można zastosować te uniwersalne czyli zająć się uwolnieniem zanieczyszczeń przez organizm wszystkimi drogami jakimi może się ich pozbyć: jelitami, nerkami, skórą oraz płucami. Należy pamiętać, że oczyszczanie organizmu polega tak naprawdę na dwóch rzeczach, po pierwsze pozbywamy się toksyn z organizmu, ale także uzupełniamy braki witamin i minerałów czyli dostarczamy organizmowi to co dobre. Moje podejście do tematu nie jest bardzo radykalne, ale myślę, że też przynosi rezultaty. Zaczynamy od zmiany diety, eliminujemy słodycze, alkohol, kawę, czarną herbatę, produkty zawierające konserwanty, cukry, fast foody oraz smażone produkty. Jemy dużo warzyw, owoców ( raczej nie marketowych, a wiosną pojawiają się już plony ogródkowe)w różnej postaci: sałatki, sorbety, surówki, gotowane na parze itp..Staramy się jeść produkty zawierające dużo błonnika. Pijemy wodę niegazowaną , specjalne mieszanki herbat, herbatę zieloną, ważne aby ilość tych płynów była minimum 2 litry. Musimy pamiętać aby odpowiednio dotleniać organizm, a sprzyja temu wiosenny czas, można wybrać się na długi spacer w lesie lub wycieczkę rowerową. Trzeba także dużo się pocić aby nasz organizm oczyścił się też przez skórę, możemy oczywiście się ruszać, biegać skakać i tym samym dotlenić także nasz organizm. Jednak jeśli ktoś woli pozostać przy spokojnych spacerach to wypocić można się na saunie lub podczas ciepłej kąpieli. Takie wiosenne oczyszczanie sprzyja też zrzuceniu zbędnych kilogramów :)))
  10. Moja córcia ma 6 miesięcy także podróżuje albo w foteliku samochodowym - kołysce albo w wózku. Podczas podróży samochodem córcia zawsze podróżuje w foteliku samochodowym na tylnej kanapie ponieważ posiadamy auto zaopatrzone w przednią poduszkę powietrzną. Dużo słyszy się o wyłączaniu poduszek powietrznych, jednak po pierwsze nie jest to w 100% bezpieczne ponieważ zawsze jest szansa na to, że poduszka "sama z siebie" się włączy, a dodatkowo w polskim kodeksie drogowym nie ma słowa o wyłączaniu poduszki, jest tylko zakaz przewożenia maluchów na przednim fotelu jeśli auto zaopatrzone jest w poduszkę powietrzną. To co się może stać bardzo obrazowo przedstawia poniższy filmik. http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/poduszka-powietrzna-moze-zabic-dziecko,124436.html Gdy jeździmy na spacery to nigdy nie "wpycham" wózka na przejście dla pieszych tak aby auto się zatrzymało ( co jako kierowca obserwuję wielokrotnie). Zawsze czekam aż auto się zatrzyma i dopiero przechodzę na drugą stronę. Nigdy nie idę tuż przy krawędzi chodnika, gdy kogoś mijam to zawsze "zjeżdżam" na drugą stronę chodnika, tak aby nie być przy krawędzi. Oczywiście wózek jest wyposażony w odblaski, ale to już nie moja zasługa :))))
  11. Cześć Dziewczyny, Mam do Was prośbę o rady :) Moja córcia urodziła się pod koniec czerwca i mam z nią takie małe problemy. Otóż zawsze po wieczornym karmieniu sama zasypiała w łóżeczku. Od jakiś dwóch tygodni przy próbie odłożenia do łóżeczka jest ryk, płacz i histeria. Nie daje się odłożyć, nie mówiąc o tym, żeby sama zasnęła. Pomaga tylko cycek i tylko przy nim mała zasypia. Musi zasnąć mocno bo jak się przebudzi przy odkładaniu to tez jest ryk. Nie to, że ona sobie marudzi pod nosem, ona drze się na całe gardło. Głaskanie, uspokajanie, przytulanie, śpiewanie, lulanie - nic nie pomaga. Raz wzięłam ją na przetrzymanie, ale po 15 minutach nie było nic lepiej, cały czas taki sam płacz więc wyciągnęłam ją z łóżeczka i dałam cycka - 3 minuty i dziecka nie było. Macie jakieś pomysły co się małej przestawiło i dlaczego nagle łóżeczko ją "parzy" ? I jeszcze jedna sprawa - karmię tylko piersią i do tej pory mała przesypiała około 7 godzin, dojadała i spała jeszcze dwie/trzy ( zasypiała o 22, pobudka koło 5 na jedzenie i następna koło 8). Teraz po wieczornym karmieniu śpi max 5 godzin, zje i śpi dwie/trzy godziny, zje i śpi z godzinę. Nie wiem czy nagle przestało wystarczac jej moje mleko, czy się nie najada, może zacząć dawać jej kaszkę na wieczór. Jakieś rady? Z góry dziękuję za wszystkie pomysły co z moją kluską się stało i jak ją odczarować :)))) Pozdrawiam
  12. Moja córa jest jeszcze za mała na deserki, ale zaopatrzyłam się już w przepisy od najlepszego eksperta czyli od mojej mamy :) Dla mnie czas jest zawsze ważny, czyli szybko, zdrowo i pysznie. Kilka sprawdzonych i ulubionych przepisów dla niejadków, może być na obiad lub podwieczorek. Pianka z serka homogenizowanego lub naturalnego jogurtu, Jeden serek homogenizowany (lub duzy jogurt naturalny) 1 galaretka owocowa + 1 szklanka kompotu Owoce z kompotu, sezonowe lub mrożone ( truskawki, jagody, brzoskwinie), Rozpuszczamy galaratkę w 1 szklance kompotu, studzimy, jak zaczyna gęstnieć miksujemy z serkiem i owocami. Jak mamy więcej czasu to bierzemy różne kolory galaretek i różne owoce i robimy kolorowe pucharki. Kotleciki(dla większych) lub kluseczki z serka homogenizowanego na słodko (dla mniejszych) Jeden serek homogenizowany (lub duzy jogurt naturalny, wtedy 2 łyzki maki więcej) 2- 3 ugotowane ziemniaki, 1 jajko, 2 łyżki mąki, Bułka tarta, Ugotowane ziemniaki rozcieramy widelcem, mieszamy z serkiem, jajkiem, i mąką. Formujemy wałek, kroimy ok. na grubość około 1.5 cm , Kotleciki obtaczamy w bułce tartej, smażymy na złoto, Kluseczki gotujemy ok. 2 minuty od wypłynięcia w osolonej lekko wodzie. Pyszne z owocami, posypane cukrem waniliowym. Dla maluchów twarożek z biszkoptami 100 gram twarogu ( najlepiej jak zrobimy sami) 100 ml mleka 8 małych biszkoptów lub 2 duże ciasteczka peti-beurre 2 łyżeczki cukru Biszkopty zalewamy mlekiem z rozpuszczonym cukrem, jak namiękną mieszamy na papkę i dodajemy do twarożku, mieszamy. Zawsze możemy połączyć z owocami. Domowy kisiel mleczny z żółtkiem 200 ml mleka 2 płaskie łyżeczki cukru waniliowego 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej 1 żółtko Do kubka wlewamy połowę zimnego mleka, dodajemy mąką ziemniaczaną, żółtko , roztrzepujemy /mieszamy widelcem. Drugą połowę mleka gotujemy z cukrem. Do gorącego wlewamy zimne i i mieszając zagotowujemy, wylewamy na miseczki. Możemy podawać ciepłe lub zimne, z owocami, sokiem, Słodka zapiekanka a’la jabłecznik 30 dag ugotowanego makaronu ( polecam zrobić w domu, można dzień wcześniej) 3 jabłka (starte na tarce) 6 płaskich łyżeczek cukru Cynamon, Masło + bułka tarta do formy Formę do mufinek smarujemy masłem, układamy: makaron / jabłka wymieszane z cukrem i cynamonem/ makaron, wiórki masła. Zapiekamy na rumiano. Jak nie mamy formy do mufinek to połowę ugotowanego makaronu wkładamy do formy wysmarowanej masłem , układamy starte jabłka wymieszane z cukrem i cynamonem, przykrywamy drugą częścią makaronu, skrapiamy masłem i zapiekamy na rumiano. Kroimy na porcje, posypujemy cukrem pudrem.
  13. Jeszcze zanim byłam w ciąży miałam już wybrane imiona dla dzieci - Pola i Kacperek. W związku z tym gdy dowiedzieliśmy się, że będzie to dziewczynka dla wszystkich czyli znajomych, rodziny, a przede wszystkim przyszłego tatusia było to jasne, że będzie Pola. No a wtedy ja stwierdziłam, że wcale nie jestem zdecydowana na imię Pola. I zaczęłam szukać imienia. Przewijało się Nina, Kaja, Liliana. Jednak przyszłemu tatusiowi nie przypadały do gustu, śmiałam się, że do imienia Pola po prostu się już przyzwyczaił. Mimo że termin porodu był tuż tuż nie podjęliśmy decyzji. Ostateczną rozmowę mieliśmy na sali porodowej pomiędzy skurczami :) oczywiście był to początek porodu :) ostatecznie córeczka jest Pola, stwierdziłam, ze imię musi podobać się obojgu rodzicom. Ale na wszelki wypadek zaczęłam już mówić, że druga będzie Liliana... Moze sie przyzwyczai... O ile mi się znów nie odwidzi :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...