
maga23
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez maga23
-
Wszystko dobrze! Dzięki dziewczynki za wsparcie ;) Bobo piękne. 58 mm. Przeziernosc karkowa - 1.6 mm. Kosc nosowa jest. Reszta parametrów w normie. Pięknie było. Mam filmik :)
-
Ja się zawsze staram zachować spokój ale te kilka godzin przed wizytą świruje :) dam Wam znać bez względu na to co się wydarzy.
-
Dziewczynki o 11 mam dziś usg. Stresuje się bardzo bardzo. Najbardziej się boję tego że Bąbelkowi nie bije serduszko :( Jeszcze 3 godziny niepewności. Jak to przeżyć.
-
Mamunia5! ale dobre wieści przed snem :) ciesze się razem z Tobą!
-
Amilka Nie mam dzieciątek jeszcze w domku niestety. Poprzednie usg miałam 16.02 wiec nie minęło sporo czasu. U mnie to wie lekarz i narzeczony. Nie chce powiedzieć za szybko a potem jeżeli by się sytuacja powtórzyła słuchać pytań czy tych nietrafionych pocieszeŃ
-
Do mnie zadzwonili ze jednak 28 mam się stawić na usg. Mam jakieś złe przeczucia dziś. Czarnowidztwo w pełnym rozKwicie...
-
Ja tez to czytałam i mi lekarz powiedział tylko ze skoro mam miesiączkę to znaczy ze juz organizm był na nią gotowy i tyle. Misia ku pokrzepieniu serc 3 miesiączka juz nie przyszła (dostałam po tych 2 miesiączkach zielone światło na starania i w pierwszym cyklu z zielonym światłem pojawiło się nasze malutkie).
-
Misia ja dostałam po 21 dniach od zabiegu. Kolejny po 28 dniach.
-
Ja mam genetyczne 6 marca wiec Amilka mam nadzieje ze swoimi dobrymi wieściami mi ułatwisz czas oczekiwania na usg. Najbardziej się przy każdym usg boje ze serduszko juz dzidziusia nie bije. zawsze mi lzy same leca przed usg zanim się zacznie badanie. Dobrze ze za każdym razem jest ze mną narzeczony. To dla mnie bardzo ważne.
-
Mam na jajniku taka spora 5.5 na 6.5 Cm. W najgorszym momencie miała 8.5 na 7.5. byłam w szpitalu bo się podkrecala i dawała straszne dolegliwości bólowe u inne (wymioty, zimne poty itp.). Teraz się trochę uspokoiła. Lekarze nie chcieli ryzykować operacji w 9tc wiec czekamy co będzie dalej :)
-
Ja od 6 tygodnia biorę duphaston a jak byłam w szpitalu z moją torbielą to dostawałam tez dopochwowo.
-
Ja musze przyznać ze chociaż może uznacie to za okrutne ale powoli zaczynam się godzić z tym co się stało. Ogromna to tragedia ale gdybym kontynuowała swój stan mogłoby się to odbić negatywnie na moim Okruszku teraz. Staram się nawet czasem uśmiechać. Oglądałam ostatnio zdjęcia usg mojego aniołka. Myślę sobie ze on bardzo mocno trzyma kciuki za swojego braciszka lub siostrzyczkę który teraz walczy.
-
Cześć dziewczyny!
-
Po tej wypowiedzi Catariasy stwierdziłam ze to nie jest wątek dla mnie bo jednak nie jestem standardową wrześniowką 2015 i myślę że już do końca nie będę miała tej radości nie obarczonej przeszłością. Nie chce niczego udawać ani ukrywać. dzięki Dziewczyny za ten czas :) trzymajcie się cieplutko!
-
Edyta12345 potwierdzam ze wspaniale jest być w domku po szpitalnych perypetiach. Te obrazy maluszka gdy się porusza są słodkie. My kolejne podglądanie mamy 6 marca. To już będzie koniec 12go tygodnia i usg genetyczne.
-
Laila i lilka33 tez straciłam pierwsza ciążę (ww pazdzierniku) ale teraz zupełnie staram się odciąć od tego co było. Tamta ciaza się zakończyła nieszczęśliwie ale teraz to zupełnie inne dziecko i inna ja. Trzeba myśleć pozytywnie.
-
Myslałam ze mdłości odeszły w siną dal a tu proszę. Rano cala kaskada. Pomimo mdłości nieodparta ochota na maślanego rogalika i serek waniliowy.
-
Znalazłam tylko takie coś: podwojenie w ciągu 96 godzin w przedziale 1 200 - 6 000 mIU/ml
-
Mi póki co 1 trymestr przyniósł spadek z 55 na 48 kg.
-
Ja odebrałam wczoraj swoją piękną kartę ciazy. Niby nic wielkiego ale cieszy. Mam nadzieję ze będzie ona wypełniona do końca samymi dobrymi wieściami.
-
Ja zdecydowałam się na USG genetyczne oraz test PAPPA. Po prostu chciałabym chociaż po części wiedzieć jakie jest ryzyko.
-
Ja w związku z moją wstrętną torbielą musiałam się dziś wybrać na poszpitalną konsultację z Usg. Torbiel oczywiście jest ale pp 1 cm mniejsza w każdym wymiarze. Za to Bąbelek ma już 3.28 cm i fantastycznie się dziś ruszał. U mnie to 10 tydzien i 1 dzień.
-
Ja po cichu liczę na córeczkę ale narzeczony bardziej za synkiem. Apetyt mam raczej na słone, kwaśne. Od słodyczy zdecydowanie mnie odrzuca.
-
A mnie czeka plackowate leżenie przez najbliższych kilka tygodni. A że już w domku jestem to jakoś tak pozytywniej. Na rozstaniu ze szpitalem dziecko miało 26 mm.
-
A my nadal w szpitalku. Uzupełniamy płyny, dostajemy nospe i odpoczywamy. A przede wszystkim rośniemy :) torbiel nas nastraszyła ale teraz już jest milsza :)