Z doswiadczenia widze ze karmienie piersia jest czymś wspaniałym. Warto się natrudzic i tak jak ja poczatki miałam trudne ale cieszę się ż e się nie poddałam. Od 2, 5 miesiąca karmie synka dzieki czemu chronie go przed chorobami a ze choruje na nerkę to mam nadzieje ze bedzie go to chronilo przed infekcjami. Mimo ze maly w dzien bardzo często chce byc przy piersi sprawia mi to radosc jak moge patrzec na niego jak sie usmiecha lub zasypia. Wiem ze ten bliski kontakt daje mu poczucie bezpieczenstwa. Nie ma lepszego lekarstwa na placz jak mamy piers zawsze sie uspakaja. Mojemu synkowki nie daje smoka mimo ze kazdy mi mowi zeby dac bo wiem ze piers moja daję mu poczucie bliskosci do smoka nie moze sie przytulic a do mamy tak. Chodzi najbardziej o pierwsze miesiace zeby nie zapomiec o tej bliskosci. Potem napewno smoczek sie przyda. Niestety moj mały jest atopowcem i trochę mecze sie ja bo nic prawie jeść nie moge bo dostaje uczulenie ale ma to swoje plusy. Ja dzieki ciąży po ciazy waze 10 kg mniej to dlatego ze mam mobilizscje do tego zeby nie jeść slodyczy maly ze mnie duzo wysysa. Mam nadzieje ze bede mogła karmić jak najdłużej.