Pamiętam to jak dziś... Razem z mamą przygotowywałam imprezę urodzinową brata, kończył 2 lata. Robiłyśmy obiad, kiełbaski zapiekane z cebulą.. No i ja kroiłam cebulkę.. Nóż zostawiłam na desce. Przyszli goście, chcieli napić się herbaty, no to ją zaparzyłam. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że cytrynę pokroiłam nożem po krojeniu cebuli... Babcia skrzywiła się i powiedziała mi, że w herbacie czuje cebulę.
Nie wyobrażacie sobie jak bardzo było mi wstyd.. Byłam zażenowana...
Pozdrawiam wszystkich z podobnymi przygodami! Hahaha ;-)