Gdy mój syn (dwa lata i 8 miesięcy) jest zły najczęściej bije co i kogo popadnie lub zwala wszystko na podłogę. Mamy w domu jedno miejsce, gdzie się wycisza i tam go sadzam na dwie, trzy minuty wyjaśniając przed dlaczego to robię. Po tym czasie wracam i jeszcze raz mówię dlaczego tu siedział i że tak nie wolno się zachowywać. On mnie przeprasza i zapominamy o całej sprawie.
To zawsze działa. Poza tym, ze dziecko się wycisza mi także daje to czas na złapanie kilku głębszych oddechów i nie uleganiu złości także.
Najważniejsze jest moim zdaniem, gdy dziecko ma atak złości jak najmniej mówić i robić, by nie "nakręcać" go jeszcze bardziej, ale dac czas na wyciszenie dla niego i siebie samego, by nie ulegać emocjom dziecka.