-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Ann
-
Serena ale na Jubileuszowej jesteś
-
karolano Ann wlasciwa osoba zaczela e tam, bez Was by mnie tu nie było
-
Megan wow
-
to idę edytować posta z góry
-
i już?
-
za kolejne tysiące wspólnych spraw, dzielenia trosk i mnożenia Marcówkowych radości
-
Renia ale super pomysł z tą klepsydrą, poproszę kiedyś fotkę
-
Renia co dzieci dostały w przedszkolu?
-
Karola dobranoc??
-
oooo, ciągniemy do 1000? zawsze mi się to będzie kojarzyło z Netą
-
a tu szynka Małgosi czas: 90 minut + kilkanaście godzin leżakowania trudność: łatwe liczba porcji: sporo koszt: trochę kosztuje kalorie: troszeczkę składniki kawałek szynki - około 1,5 kg 2 łyżki oliwy marynata: kawałek świeżego imbiru - 3 cm (można zastąpić suszonym - pół łyżeczki) 3 goździki sok z pomarańczy 2 szklanki czerwonego wytrawnego (dobrego) wina łyżka soli łyżka świeżo zmielonego czarnego pieprzu sposób przygotowania Szynkę myję i dokładnie osuszam. Wszystkie składniki marynaty mieszam ze sobą i zagotowuję. Szynkę wkładam do naczynia, w którym będzie jej raczej ciasno i zalewam wystudzoną marynatą. Wstawiam do lodówki na co najmniej 12 godzin. Na drugi dzień, wyjmuję szynkę z marynaty, osączam i obsmażam ze wszystkich stron na silnie rozgrzanej oliwie. Mięso przekładam do naczynia żaroodpornego, podlewam marynatą i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piekę około 90 minut. W trakcie pieczenia często polewam sosem. Szynka jest upieczona, kiedy ma chrupką skórkę i jest miękka w środku. Smaczna mocno zarówno na zimno i na ciepło. Polecam np z czerwoną kapustą
-
Karola ja powinnam gdzieś mieć foto tego przepisu, nie miałam siły przepisać z gazety i B robił fotę, którą słałam Siuli. Jak bedziesz chciała, poszukam. Chyba że Siula będzie miała pod ręką
-
GRoszko trzymam kciuki mocno KArola nie wiem czy Siula go kiedys robila, przepis brala, on podlewany winem, przekladany jablkami wychodzil fajnie. B wrocil wiec ide, potem zajrze, w pilnych sprawach prosze na GG
-
Słonko ja robię Święta dla nas więc siłą rzeczy chcę i muszę je przygotować na ile się da. A przede wszystkim zależy mi by Uliśka żyła tymi przygotowaniami i tak postrzegała Święta
-
Karola schab z jabłkami? szynka pieczona?
-
dobry wieczór ja nie mam doła, bo to co się dzieje tuż obok mnie u Bliskich mi osób stawia mnie do pionu i myślę że moje problemy stają sie takie mniejsze. Niedoczas nasilony, ale w tym wszystkim przygotowania świąteczne trwają (barszcz ukiszony, piernik dojrzewa, pierniczki czekają na dekorowanie, kartki świąteczne zrobione, duża część prezentów zapakowana i wysłana itd). Dzieki temu wszystkiemu Uliśka żyje zbliżającymi się Świętami :) a porządki będę robiła pewnie jakoś niemal na ostatnią chwilę.
-
i ja zaglądam by się oderwac troche i dać mózgowi odpocząć :) Megan kciuki zaciskam i trzymam za to nowe U nas też jutro wigilijne kolędowanie (koncert), miał być w piątek, coś zmienili, dobrze że spojrzałam na kalendarz wywieszony w przedszkolu A tak poza tym to u mnie w biegu, ale w tym wszystkim przygotowania do Swiat trwaja
-
przebiegłam przez posty ale nie odpisze szczegółowo chorującym zdrowia, czekającym na Mężów by nie jeździli za daleko, pracoholikom wiatru w skrzydłach, gratulacje dla nocnikowej Zuzi i sliczna Majeczka mignela mi na fotkach (wraz z Bratem) - wciaz mam nadzieje ich poznac osobiscie, ale juz nic nie planuje
-
Neta zdrowia dla chłopaków Renia fajne zakupy
-
Katja :( mój zleję wcześniej niż zawsze bo smak już ma, kolor też a ciepło w domu
-
2 kilo buraków seler 2 duże marchewki duża pietruszka kilka ziaren ziela angielskiego kilka liści laurowych ze 2-4 ząbki czosnku nieduży korzeń chrzanu wszystko obierasz, kroisz jak popadnie, układasz w garze i zalewasz ciepłą przegotowaną, lekko osoloną wodą. Na wierzch kładziesz piętkę z chleba, koniecznie robionego na zakwasie. Ważne by to zrobić w czymś działającym na zasadzie dymiona - żeby powietrze mogło uchodzić, ale nie dostawać się do środka, bo wtedy barszcz spleśnieje. Najlepiej w takim specjalnych glinianym garze z rowkiem na wodę przy zamknięciu pokrywki. Ja robię w beczce glinianej, przykrywam gazą i pokrywką zostawiając ciut szczelinkę. Nasz kisi się już dwa tygodnie. Na wigilię mieszam go z wywarem grzybowym i warzywnym. Podgrzewam prawie do zagotowania, ale nie do zawrzenia, bo straci kolor. Doprawiam solą i dużą ilością pieprzu, dodaję też trochę startego korzenia chrzanu.
-
Sliffka drugie grzeczne? Przy Uli siedziałam spokojnie przy laptopie, teraz tylko na stojąco bo laptop nie może stać normalnie na sekretarzyku, szufladki z dokumentami pozaklejane bo całe wylatywały z zawartością itd ale jest fajnie Czyżby Przemuś lubił mapy? Uliśka może spędzac nad mapami sporo czasu, i plan miasta tez lubi.
-
Gabi gratulacje dla Siostry, witaj Oskarku Monia sił na ten remontowy czas aga witaj Lehrerin i u nas kartki świąteczne były robione w weekend. Moje dzieci ulewały okropnie, przy Szymku przebierałam Jego, siebie, myłam podłogi. W nocy B sie budził jak słyszał charakterystyczne chluuuuuuuuuuuuup (a śpi twardo i nic go nie rusza) Anulka zdrowia! wszystkim miłego dnia
-
Kronkiś zdrowia, spokoju w sercu i tej niespożytej energii którą nam tu przekazywałaś
-
Zapraszam do głosowania, jednocześnie informując że kilka zdjęć nie spełniających wymogów regulaminu zostało usuniętych