gliwka

kiedyś to się chodziło "na pole" i "na dwór" zależnie od tego czy mieszkało się w mieście czy na wsi ;)

to był żółw a nie dinozaur ale pamiętam że była to fajna zabawa nawet dla dziewczyn u nas w klasie. A może jakieś gry edukacyjne powiązane z bajkami?

Jestem zdania że najlepszą zabawa jest taka która prowadzi do nauki, obojętnie czego, czy to nowych umiejętności typu chodzenie czy mówienie w pierwszych latach życia, czy też liczenie i czytanie w nieco późniejszych. Można też na przykład odbyć ciekawą podróż do jakiegoś miejsca żeby maluch poznał trochę świata.

półkolonie w moim mieście to niestety kiszka, już lepiej sprawdzają się dziadkowie. Dziadek, stary pasjonat podróżowania, zawsze wymyśli jakiś ciekawy cel wyprawy dla naszego Mareczka. Lepiej takie rzeczy zostawiać profesjonalistom którzy mają doświadczenie w wychowywaniu nas przed laty niż obcym opiekunom.