Ja sobie nie wyobrażam żeby urodzić i oddać kurcze no nie. od wcziraj cały czas o tym myślę. ktoś obcy miałby zajmować się moja Natalka? nigdy.  
Kokosowa tez mam nadzieje ze maratonka to wszytsko przemysli. przeciez to dziecko nie jest winne niczego. nawet jakby mi się porabalo w związku zdaje sobie sprawę ze byłoby ciężko ale dałabym rade. ach ogólnie jakoś mi przykro ze takie dziwne emocje sie pojawiły. nie rozumiem po co były te wszytskie kłótnie. nic to nie zmieni. powinnyśmy patrzeć na siebie i na swoje dzieciaczki bo świata nie zbawimy