Witam , wszytskie przyszłe i obecne mamusie. ja mam 13 tc :) termin 5 grudnia, :) czas leci szybciutko, jak bylam w 4 tc to sie dowiedzielismy ze nasza rodzinka dwu osobowa sie powiekszy, i od tego czasu siedze w domku na zwolnieniu, gdyz nie moge pracowac w ciazy bo zakład tak sobie życzy ;) nie narzekam chociaz sa dni ze by sie chciało do ludzi, jednak jak mąż w pracy to czas sie wlecze strasznie, czasem to plakac sie chce, w sumie moze to hormony, bo byle pierdola potrafi sprawic ze plakac sie chce, ale radze sobie, maz tez nie narzeka na jakies humory ;)
Jak robilam test ciążowy to druga kreseczka wyszla pozno i byla blado różowa, nie wierzyłam w nasze szczescie ze juz sie udalo(staralismy sie dwa miesiace), lekarz nie chcial mnie przyjac bo powiedzial ze za wczesnie jest, upralam sie i po trezch dniach poszlam do innego i bylo dzidzi :)
Oszczedzalam sie troszke bo bóle brzucha dokuczaly mi , wyczytałam ze to macica sie powieksza ale potem mialam plamienie i szybka wizyta u gin i duphaston mi przepisal na podtrzymanie ciąży i do tej pory je biore, ale wszytsko jest jak najbardziej w porzadku :)
teraz tylko mi kolka dokucza , troszke boli ale gin mowil ze to wszytsko ok :) wiec niczym sie nie martwie:)