Skocz do zawartości
Forum

requiem29

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Czarne

Osiągnięcia requiem29

0

Reputacja

  1. Drogie mamusie, spieszę Was poinformować, że prałam w dniu wczorajszym Szczeniaczka (pralka, 30 st/ pranie ręczne). Zabrudzenia nie były specjalnie porażające, piesek po prostu "zjadł" troszkę truskawek. Zabrudzenia zeszły, stan zabawki po praniu uważam za nienaganny. Nic się nie popsuło, zapięcie nie odpruło się, nadal się klei bardzo dobrze, kolory pozostały atrakcyjne.
  2. Po tych kilku dniach jestem gotowa wysnuć pewne wnioski. Otóż za ogromny atut uważam możliwość minimalizowania głośności kołysanek. Przy zasypianiu dźwięk powinien być ustawiony na to minimum, wtedy nasza pociecha jest niejako zmuszona do wyciszenia się, uspokojenia inaczej nie ma możliwości słuchania kołysanek. Dźwięk ustawiony na maximum podczas usypiania pobudza dziecko, dając nam efekt przeciwny do zamierzanego, pociecha chce śpiewać i bawić się. Kolejny atut to uszka naszego Szczeniaczka, śliski materiał od spodu jest lizany bezustannie a przez doszyty jedwab nie mam obaw, że jakiś "puszek" kawałek pluszaczka znajdzie się tam gdzie nie powinien. Idealnym rozwiązaniem wydaje się być również możliwość przestawienia zabawki w tryb demonstracyjny. Nie oszukujmy się czasem po prostu nie mamy już siły i ochoty słuchać w kółko tych samych słów i piosenek. Tryb demonstracyjny umożliwia nam właściwie pewne zmuszenie dzieci do pozostawienia zabawki w spokoju, bo musi odpocząć, gdyż za dużo dziś musiała śpiewać ;] Mimo usilnych starań nie udało mi się nigdzie znaleźć informacji, która sugerowałaby KTO nagrał kołysanki na potrzeby Fisher Price, jednak podejrzewam, jak już wcześniej wspomniałam, że jest to głos Pani Jabłczyńskiej, której kołysanki mamy na płycie i wydaje się być to ten sam głos. W przypadku starszego dziecka Szczeniaczek idealnie nadaje się do nauki cyferek w formie "pokaż, gdzie na ubranku szczeniaczka jest cyferka ...", a także do nauki kolorów "uszko szczeniaczka ma kolor... nieba, serduszko szczeniaczka ma kolor czerwony", ponieważ serduszko umieszczono po prawidłowej stronie nasi mali goście nie mają już problemów z pokazaniem, gdzie znajduje się ich własne serduszko a także jaki ma kolor. W kwestii nocnych wojaży, w których do tej pory nawet super niania nie była w stanie nam pomóc, Szczeniaczek okazał się wspaniałym pedagogiem. Dziecko, które kocha swojego przyjaciela, chce dla niego dobrze a skoro Szczeniaczek chce już spać to znak, że pora położyć się do łóżeczka. Ze Szczeniaczkiem mamy tylko jeden problem... nasz pies jest przekonany, że to powinna być jego zabawka.. więc chętnie wyciągałby go za ucho, zwłaszcza kiedy śpiewa. Dodatkowo, kiedy w naszym domu zjawiają się mali goście dochodzi do strasznych kłótni o szczeniaczka, wtedy na szczęście ratuje nas tryb demonstracyjny ;] Rynkowa cena zabawki mieści się w przedziale średnich cen.. w granicach 60-100 zł. w tej chwili, gdy mogłam w ramach testowania poznać Szczeniaczka, dokładnie obejrzeć i ocenić przyznaje, że bez najmniejszego problemu przeznaczyłabym tą kwotę na jego zakup. Również osobom, które w swojej rodzinie czy wśród znajomych mają kogoś spodziewającego się dziecka poleciłabym zakup Szczeniaczka na prezent zamiast ciuszków dla niemowlaka, których z reguły nie zdąży i tak ubrać, bo szybko wyrośnie. Podsumowując: jeżeli my dorośli mamy odpowiednie podejście do tej zabawki i wykorzystamy wszystkie jej atuty to nasze dzieci na pewno także z niej skorzystają. Uważam, że jest zabawką wartą swojej ceny.
  3. Najpiękniejsze w byciu mamą jest uczucie spełnienia i dumy, że coś w naszym życiu wyszło bez skazy, mankamentów, wad. Gdy pierwszy raz widzimy na lekarskim ekranie malutkie serduszko bijące tuż pod naszym sercem, gdy jego bicie wydaje się być najpiękniejszą melodią świata. Później pojawia się uczucie tak silne i bezwarunkowe jak tylko możemy sobie wyobrazić. Miłość, której nic nie jest w stanie zabić, umniejszyć, przewartościować. I zaczynasz w tym maleństwie widzieć siebie sprzed wielu lat, widzisz podobne minki, podobne gesty, taki sam rodzaj śmiechu, upartość, zawziętość lub nieśmiałość i skromność. Oglądasz zdjęcia, przykładasz je obok siebie i czujesz każdym centymetrem, że to Twoja krew, Twoje ciało, część Ciebie. Dopóki nie usłyszysz pierwszego "mamo" masz wrażenie, że wszystko już widziałaś i czułaś, że pierwsze zakochanie, pierwszy raz złamane serce i pierwsze usłyszane bicie serduszka były tymi WIELKIMI wydarzeniami, wtedy pojawia się pierwsze "mamo" i czujesz, że przebiło wszystko co do tej pory widziałaś i czułaś. Kiedy w miłość partnerską wkradają się rutyna, codzienność i obowiązki a Ty ubierasz sukienkę i nie jesteś przekonana o swojej urodzie, wdzięku i kobiecości, Twoja mała córeczka patrzy na Ciebie z zachwytem mówiąc "mamo jesteś taka piękna i masz najpiękniejszą sukienkę" zaczynasz to dostrzegać, bo nawet najsłodsze komplementy nie są w stanie wygrać ze szczerością dziecka. Gdy słyszysz pierwszą piosenkę o sobie i dostajesz pierwszą laurkę czujesz się taka ważna i wielka, jedyna i wyjątkowa dla tego maleństwa, które nie widzi poza Tobą świata. Dziecko popełnia pierwsze błędy, przychodzą pierwsze rozczarowania a Ty nadal kochasz bardziej i bardziej, aż do utraty tchu. Co jest najpiękniejsze w byciu mamą? Uczucie, że nasze kroki, decyzje, czyny przyczyniły się do stworzenia czegoś tak pięknego, niewinnego, nieskazitelnego jak nowy człowiek. Pewność, że nasze serca nie są kamieniami, bryłami lodu, że tkwią w nas tak ludzkie emocje i wielkie pokłady miłości. Duma, że oto ja zwariowana kobietka, potykająca się o własne nogi na prostym chodniku, która regularnie raz w miesiącu mówiła sobie "do niczego się nie nadajesz" sprawiła, że małe ziarenko wykiełkowało, podrosło, puściło pąki, zakwitło po to by kiedyś w przyszłości czuć to co Ty teraz.
  4. Do nas również dotarł szczeniaczek na dobranoc. Oczywiście mamunia korzystając pewnie z jednej z niewielu przyszłych okazji zaczęła szczeniaczka męczyć, każąc mu bezustannie śpiewać kołysanki. Jestem bardzo miło zaskoczona, że kilka z nich to utworki, które moje dziecko zna, bo i ja je znam np. kołysanka o gwiazdeczkach. Przypuszczam, że to może odegrać istotną rolę, bo skoro zna te utwory i reaguje na nie dobrze to na pewno będą miłe dla dziecięcego uszka. Zastanawia mnie czy głos śpiewający kołysanki to Joasia Jabłczyńska?
  5. Idąc z córką na plac zabaw idę tam, żeby jej towarzyszyć. Przede wszystkim odnoszę wrażenie, że inni obecni tam ludzie komentują i analizują co mam ubrane. Jestem pełna podziwu dla pięknych mamuś, które przychodzą na plac zabaw w białych spodenkach i szpileczkach. Ja zakładam bluzę czy t-shirt , płaskie buty i legginsy, nad którymi nie będę płakać, gdy się porwą lub pobrudzą. Lepię babki, ganiamy się wokół piaskownicy, prowadzimy drewniany pociąg a inne mamy.. siedzą, rozmawiają przez telefony, piszą w nich coś i na przemian wrzeszczą na swoje dzieci, że nie tak się bawią i mają bawić się inaczej. Bezustannie mam wrażenie, że dla tych wszystkich ludzi to ja jestem jakaś nienormalna, bo przyszłam ubrana jak "wieśniak" na ten plac zabaw i jeszcze cieszę się, że mogę się bawić. Pewnie, że się cieszę, gdybym poszła tam sama i lepiła babki mogliby na mnie patrzeć dziwnie ale skoro robię to wspólnie z córką to co w tym takiego nadzwyczajnego? Mam wrażenie, że dla wielu rodziców wizyta na placu zabaw jest odklepaniem rozrywki dla dziecka. No i oczywiście w chwili opuszczania placu zabaw wielkie, głośne awantury i płacz. Ja takiego problemu nie mam, bo moje dziecko wie, że przyszłyśmy na godzinkę i wrócimy znów - jutro, pojutrze, w sobotę- jeśli pogoda będzie ładna.
  6. Dziękujemy bardzo za wyróżnienie i umożliwienie testowania zabawki ;] Szczerze wierzę, że nasz codzienny rytuał zasypiania odmieni się z wojny domowej w noc śpiącej królewny ;] Gratuluje pozostałym rodzicom, którym udało się dostać do testu ;]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...