
IgaJula
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez IgaJula
-
Witam nową mamusię:) Doti wpisu w żadnej ciąży nie miałam robionego. A wizyt trochę już miałam.Tylko pod koniec ciąż dostawałam od kardiologa zaświadczenie do porodu o aktualnym stanie zdrowia i ewentualnych wskazaniach do cc. Osa my dopiero niedawno z podwórka wróciliśmy na obiad i zaraz tam wracamy:) korzystamy póki pogoda dopisuje choć powoli zaczyna się zaciągać chmurkami. Krzyż boli mnie niemiłosiernie i z kolei prawy pośladek;) ale tak już mam od 3tyg. z mniejszym lub większym nasileniem. Najgorzej jak pobiegam z odkurzaczem czy mopem albo synka podniosę żeby na huśtawkę posadzić oj zwijam się wtedy...
-
Detuś, Doti jestem pod stałą opieką kardiologa. Tylko że ja urodziłam się z wadą serca a później dołączyły się inne nieprawidłowości. Przedwczoraj byłam na wizycie u kardio i profesor stwierdziła że moje serducho gna jak szalone. Muszę częściej robić ekg. Ciśnienie z kolei mam podwyższone. W drugiej ciąży miałam nadciśnienie indukowane ciążą i brałam leki. Zdecydowanie bardziej niebezpieczne w ciąży jest wysokie ciśnienie ponieważ może doprowadzić do wielu powikłać np. odklejenia łożyska...
-
Olala byłoby zdecydowanie lepiej:)dokładnie jak dla mnie położna przy porodzie jest ważniejsza od lekarza:) dużo dziewczyn decyduje się na porody w szpitalach, w których pracują ich ginekolodzy. Mnie to nawet przez myśl nie przeszło;) U mnie samopoczucie bardzo dobre:) pranie zrobione i wywieszone.Póki co ładna pogoda.Jeden spacer z zakupami mamy zaliczony , za chwile wybieramy się na plac zabaw:) Emiii a krew w ciąży masz kiepską czy zawsze tak miałaś?
-
Biri nie zwlekaj tylko testuj metodę Malyny;) może zadziała:)
-
Cześć dziewczyny:) Olcia i Agawu trzymamy kciuki za dzisiejsze badania i czekamy na dobre wieści;) Agni witam, to teraz dbaj o siebie:) jak nic złego się nie dzieje to nie ma powodów żeby rezygnować z pracy. Wiadomo dużo zależy też od specyfiki pracy...staraj się nie dźwigać.Super że dzieciaczka widziałaś na usg teraz spokojniejsza będziesz. Kiedy następna wizyta?
-
Olala a lekarza masz z Raszei? Dla mnie św.rodzina odpada ze względu na to że zabierają dzieciątko i przywożą na karmienia ale też często sami niestety dokarmiają mm z butli. Lutycka sam wygląd mnie przeraża, ale i o personelu nieciekawe info słyszałam. Ale to pewnie jak wszędzie zależy na kogo się trafi;) Wiadomo najlepszy sprzęt, iom dla noworodków jest na polnej. Ale jeżeli dziecko się urodzi w innym szpitalu i jest w ciężkim stanie to zawiozą i tak polną. Może to i lepiej że bez znieczulenia. bardziej naturalnie;)Szybko zapomnisz- hormony potrafią zdziałać cuda. Mój mąż mówi że zbyt dobrze wspominam swoje porody;) Razem z mężem podjęliśmy decyzję że tym razem też chcielibyśmy rodzić w Raszei. No chyba że maleństwu będzie się bardzo spieszyło to urodzę tu tzn. do szpitala mam 5 min spacerem a do Raszei ok.60km;)
-
o zzo zapomnij, rodzić można tylko na leżąco niestety. Nie miałam prywatnej położnej, ani żadna z koleżanek a i tak byłyśmy zadowolone:)
-
To piszę tu:) chodzę do dr Olejniczaka z polnej:) ale jeszcze na studiach po praktykach na polnej podjęłam decyzję że nie będę tam rodzić;) zdecydowałam się na Raszeję bo jest tam jak dla mnie najbardziej intymnie. Studenci są ale nie w takich ilościach jak w innych poznańskich szpitalach. Bardzo ładne sale porodowe,wyposażone w sprzęty ułatwiające poród- nie zdążyłam z nich skorzystać;) wchodziłaś już na stronkę Raszei?tam są zdjęcia z porodówek. Wspaniałe położne na porodówkach. Dzieciątko jest mierzone, ważone i badane przez neonatologa w ocieplanym łóżeczku tuż obok Ciebie. O wszystkich czynnościach wykonywanych przy dziecku jesteś informowana na bieżąco.Nie myją malucha zaraz po porodzie co dla mnie było istotne( chciałam żeby nie zmywali tej mazi bo jest naturalną barierą ochronną).Z lekarzami różnie. Trafiłam na takiego co nagle się pojawił i bez pytania o zgodę (nie zgodziłam się w papierach i położne też mówiły że poradzę sobie spokojnie bez nacięcia)naciął mi krocze i to w 2 miejscach...cholera by go..Po porodzie jak nie ma następnych rodzących możesz leżeć przez 2 godziny na porodówce z maleństwem. Później na położniczy wiozą.No i położne na położniczym też w zależności na kogo trafisz. Sale tam też ładne, odnowione, przy każdej łazienka. Ubrania do porodu i dla maleństwa swoje. Wiadomo kosmetyki też;) pieluchy dają. Po podkłady trzeba iść do położnych, więc lepiej też zaopatrzyć się w swoje(choć 1 paczkę jakbyś nie miała siły dreptać). Jedzenie kiepskie jak to w szpitalach;)dobrze jest się zaopatrzyć w duże ilości wody i jakieś jedzonko no chyba ze jesteś z poznania i ktoś Ci będzie na bieżąco podrzucał;)
-
lidka u mnie morfologia i mocz na co drugą wizytę, ale w poprzednich ciążach na każdą wizytę musiałam robić.
-
no i proszę patent na zaparcia opracowany;)
-
Olala wysłałam Ci wiadomość:) Malyna u mnie ogóreczki królują codziennie;) nawet zrobiłam już kilka słoików małosolnych ale je pochłonęliśmy:)
-
Gabi wspaniałe wieści:) super że wszystko z dzieciaczkiem jest dobrze:) sprawdzają przezierność karkową czyli mierzą grubość fałdu skóry na szyjce i sprawdzają czy jest kość nosowa. Zbyt duża przezierność karku i brak kości nosowej mogą świadczyć o występowaniu jednego z wielu zespołów wad genetycznych. To najważniejsze ale też ogólnie sprawdzają czy bobas ma wszystkie narządy prawidłowo zbudowane.
-
Olala przysiądę wieczorem to Ci napiszę:) Za chwilę kończy się Strażak Sam i zmykam z chłopcami na podwórko. Chwila bez deszczu więc trzeba korzystać;) Osa ja przed ciążami miałam zawsze niedowagę a po ciążach to już całkiem zleciałam. Ale kiedy tu przytyć jak ciągle ganiam z chłopcami albo raczej za nimi:) to jestem ciekawa jak ja przy trójce będę wyglądać;)
-
Przeżyjesz:) ganiania co nie miara będziesz mieć ,ale za to jaką figurę;)
-
Oosaa będziesz tak ja jedno pchać w wózku a drugie ciągnąć na sankach:)
-
Olala mieszkałam w Poznaniu i rodziłam w Raszei. Teraz mieszkam nieco dalej ale mam zamiar ponownie tam rodzić. Jak masz pytania odnośnie porodu i pobytu w tym szpitalu to pytaj:) wprawdzie rodziłam tam mego brzdąca 2,5 roku temu ale mam kilka koleżanek -poznanianek i śremianek, które rodziły w Raszei w ciągu ostatnich 2 m-cy i są bardzo zadowolone:) Odnośnie ubranek to też kiedyś zaopatrywałam się lumpach. Rzeczy super jakościowo, głównie nowe z metkami lub w stanie idealnym. Ale przyznam że ostatni raz byłam w lumpeksie 3 lata temu:) Teraz kupuję odzież głównie w c&a online i jestem bardzo zadowolona, czasem w innych stacjonarnych sieciówkach ale to zazwyczaj na wyprzedażach.
-
Witam wszystkie listopadowe mamusie:) Wczoraj miałam wizytę u kardiologa w poznaniu. Wszystko przesunęło się w czasie ponieważ pani profesor spóźniła się 2 godziny...a że byłam z dziećmi to wszyscy byliśmy już wykończeni tym czekaniem i tłumem ludzi...mnie też wczoraj bolała głowa ale to chyba ze zmęczenia. Moje usg prenatalne czy jak kto woli genetyczne w każdej ciąży wygląda tak samo tj. standardowe usg u mojego gina z naciskiem na przezierność karku i kość nosową. Nigdy nie miałam robionych dodatkowych badań krwi. Niezwykle trudno znaleźć dobrego lekarza- każdej specjalizacji. A już dobrego ginekologa ze świecą szukać. Czy któraś z Was ma tego samego ginekologa od kilku lat? U mnie było ich kilku. W trzeciej ciąży w związku z przeprowadzką zmieniłam gina na takiego który pracuje bliżej mojego obecnego miejsca zamieszkania.Ale szybko pożałowałam swojej decyzji...wprawdzie koleś na każdej wizycie standardowo robił usg 3D i brał tylko 100zl za wizytę, ale niestety nadaje się chyba tylko do prowadzenia fizjologicznej ciąży...jak zaczynają się problemy to niestety nie potrafi w porę zareagować. No i dlatego ponownie jeżdżę do ginekologa do Poznania. Wolę jechać przeszło 60 km i zapłacić więcej a mieć poczucie że jestem pod opieką lekarza do którego mam zaufanie i który w porę reaguje na różne nieprawidłowości:)
-
Cześć dziewczyny:) Pogoda fatalna ale humor dopisuje:) za chwilę zakładamy kalosze i wybieramy się na spacer w deszczu:) Majus nosiłam już 10 lat temu ale jeszcze nie swoje;) wygodne bo masz ręce wolne ale siłą rzeczy jak każde noszenie dodatkowych kilogramów obciąża kręgosłup. Robiłam kursy chustonoszenia. Nawet przy prawidłowym wiązaniu obciąża się kręgosłup i stawy biodrowe dzieciaczka. Zwłaszcza jak nosi się noworodki. Przy moich synkach miałam dwie chusty i nosidełko cybex igo (wszystkie te rzeczy dostaliśmy w prezencie). Nosidełko fajne ponieważ można dziecko nosić w dwóch pozycjach pionowej (twarzą do rodzica lub do świata-dla większego dziecka super) i poziomej. No i bioderka ma szeroko rozstawione i nie ma szans żeby jakoś przydusić dziecko tak jak może się ewentualnie zdarzyć w chuście. Generalnie nie jestem zwolenniczką chust. Uważam że takie maleństwa powinny przebywać w pozycji poziomej i mieć nie skrępowane ruchy. Z resztą to też zależy od dziecka.Pierwszy synek wolał być noszony i przytulany na rękach niż w chuście. Drugi listopadowy- niemowlę idealne- jadł i spał a na spacery tylko w wózku chodziliśmy bo było i tak zbyt zimno żeby go chustować. Ale jak ze wszystkim, każdy musi sobie sam wybrać i ocenić czy mu to pasuje no i oczywiście czy pasuje bobasowi;) Miłego dnia:)
-
Witaj em87:) jak się czujesz? Gabi a masz tam jakiegoś lekarza rodzinnego czy pierwszego kontaktu-jakkolwiek się tam nazywa;) żeby obejrzał tego guza pod pachą?
-
Super, że się uspokoiło:) najczęściej przy takich plamieniach nie stwierdza się uchwytnej przyczyny...Czasem plamienie to efekt opróżniającego się krwiaka, nadżerki bądź niedomogi ciałka żółtego.U mnie w drugiej ciąży przyczyną plamień był krwiak. Ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze:) W razie jak się plamienia powtórzą nie ma co zwlekać tylko lepiej jechać i sprawdzić.Tym bardziej że już swoje przeszłaś...
-
Cześć dziewczyny:) Jak się czujesz Gabi?
-
Plamienie i ból podbrzusza utrzymują się cały czas? jeżeli tak to lepiej jechać. Jakoś na pewno się dogadacie. Trzymam kciuki żeby plamienia i ból brzucha ustały i żeby z maleństwem wszystko dobrze było:)
-
Gabi a masz tam możliwość podjechania na izbę przyjęć żeby Cię ginekolog obejrzał?
-
W sumie pierwsze dziecko też chciałam rodzić w Poznaniu, ale pojechaliśmy w odwiedziny do teściów do Lubina i nerwowa atmosfera zadziałała naskurczowo;)
-
Mój mąż z Lubina pochodzi, ja z Głogowa,ostatnie lata mieszkaliśmy w Poznaniu, a od jakiegoś czasu w Śremie. Pierwsze dziecko rodziłam właśnie na Bema, a drugie w Poznaniu. Teraz też chciałabym w Poznaniu, tylko nie wiem czy zdążę dojechać ;)