Dand

Gabi82mleka mam tyle, że Mała nie nadąża z połykaniem a, że lubi poleżeć przy cycolu to nakręca jeszcze bardziej tylko łaskotki czuję i leci rzeka ;)

Melduje, że 26.12.2014 przez cc urodziła się Gabrysia 3473g 55 cm w najpiękniejszy zimowy dzień :) poród w święta fajna sprawa pusto na oddziale śnieg za oknem w tle kolędy ;) mówiłam, że uwielbiam ten świąteczny kicz ze szpitala i opieki jestem bardzo zadowolona. Malutką dostałam już na pooperacyjną i jest ze mną cały czas w sumie nawet nie czuję, że mam dziecko bo tylko je i śpi ;) po cc czuję się świetnie jutro idziemy do domku :) życzę Wam równie miłych wspomnień porodów :)

Ostatnio ktoś mnie wywoływał więc się melduję. Cały czas Was czytam ale jakoś nie mam siły żeby pisać. Gratuluję wszystkim rozpakowanym i trzymam kciuki za te rozpakowujące się :) Ja po wizycie trochę spokojniejsza, wszystko pozamykane na 4 spusty 17.12 ostatnia wizyta i 26.12 cięcie na pytanie "a co jeśli coś zacznie się wcześniej?" lekarz zaczął się śmiać i powiedział, że w moim przypadku to sobie może dać rękę uciąć, że nic wcześniej nie będzie ale jakby coś to mam jechać do szpitala powiedzieć, że jestem przez niego zakwalifikowana do cc i na stół. Teraz to mi jeszcze bardziej spadła motywacja do tego żeby dopakować torbę szpitalną... Cukier wreszcie mi się unormował sam mogę sobie nawet czasem pozwolić na "małe co nieco" Poczułam już klimat świąt choinka ubrana od 1.12 niestety sztuczna bo żywa tyle by nie wytrzymała ale i tak jest piękna no i piosenki świąteczne obowiązkowo ;) ale ja co roku tak mam, że mi odbija przed Bożym Narodzeniem... uwielbiam te święta, śnieg i cały ten świecący brokatowy kicz Nuria ja wyprodukowałam aniołki ale się nie pochwalę bo już żadnego nie mam takie były ładne ;) już od dwóch lat robię i żaden mi nie zostaje... Byliśmy ostatnio z mężem na zakupach żeby dokupić jakieś tam brakujące rzeczy do wyprawki, miało być tak miło i było ale dla mnie 5 minut... zdążyłam wejść do sklepu rozejrzeć się i powiedzieć "jednak muszę usiąść, daj mi kluczyki" i gdyby mnie nie złapał to wylądowałabym na regale z zabawkami... Zła byłam na siebie... od 10tc mam takie jazdy z ciśnieniem, jestem uziemiona w domu a jak już gdzieś idę to z asystą bo ciśnienie mi spada, ciemno przed oczami, szum w uszach i zjazd... I tak się skończyły nasze zakupy zanim się zaczęły... w samochodzie całą drogę do domu słuchałam reprymendy jak małe dziecko, że jestem uparta jak osioł bo już nie powinnam tak łazić :( i pojechał na zakupy jeszcze raz sam...

MłodaFasolka na zaparcia polecam Forlax jest zupełnie bezpieczny w ciąży bo nie wchłania się, polecił mi gastrolog bo... myślałam, że umrę... przychodzi taki moment że nawet suszone śliwki nie pomagają :( można go kupić bez recepty.

Pocieszenie dla Grudnióweczek z końca miesiąca żeby nam się łatwiej czekało ;) pomyślcie, że tylko u nas będzie odwrotnie

Nuria u mnie zasadniczy problem jest taki, że mój sierściuch potrafi drzwi otwierać a najbardziej boje się nocy bo w ciągu dnia będę mieć go na oku. teraz cyrk się zacznie bo będzie choinka może ona trochę odwróci uwagę od dziecka ;) MłodaFasolka dobrze, że już Ci przeszło, ja tylko raz miałam tak, że bolało strasznie i do tego nie mogłam zrobić siku. Przestraszyłam się bo podobno czasem jest taki ucisk na pęcherz, że trzeba cewnikować :(

Mae jeśli chodzi o mojego kota to nie przejdzie jego ulubioną zabawką są najbardziej szeleszczące reklamówki. Dla mnie nie jest problemem to, że łazi po rzeczach Malutkiej bo to typowy kanapowiec nie wychodzi na dwór, pilnujemy żeby był zdrowy właśnie ze względu na kontakt z Marysią. Ja się boję, że będzie chciał się przytulać i dziecko w nocy udusi swoim ciężarem... Mąż był u weterynarza podobno koty czują, że będzie nowy domownik i robią to wszystko z troski tylko niestety często chcą spać na tym nowym domowniku, więc zamiast zamykać koty lepiej zaopatrzyć się w tabletki ziołowe uspokajające u weterynarza, później dziecko już nie będzie taką nowością i kot da mu spokój. Chyba kupimy te prochy... Lenson spróbuj może cytryny z miodem albo syropu z czarnego bzu... ja w tej ciąży mam jakąś mega odporność mam nadzieję, że i Gabrysia taką będzie miała. Marysia miała ostatnio zapalnie krtani i mnie coś zaczęło łamać ale po jednym dniu samo przeszło. Moje Maleństwo chyba trenuje płucka bo od kilku dni ma taką czkawkę, że cały brzuch mi skacze ;) Tak piszecie wszystkie o tych porządkach... i ja zaczęłam o tym myśleć ale jak tylko wstaję to TAK MI SIĘ NIE CHCE :P

Carolinee napatrzyłam się i też już bym chciała ;) Wczoraj skręciliśmy łóżeczko i pojawił się problem... Mamy kocurka, strasznie ciekawskiego na początku bawiło nas jak wskakiwał do walizki kiedy pakowałam się do szpitala... jak spał w foteliku samochodowym Malutkiej ale teraz przestało byc zabawnie bo ciągle wskakuje do łóżeczka :/ Kiedyś miał takie zboczenie, że jak tylko Marysia zasypiała to wskakiwał do niej i lizał ją po włosach ale wtedy był malutkim kociakiem a teraz waży ponad 4kg... po wielu wojnach oduczyliśmy go tego wskakiwania do łóżeczka, a teraz znów to samo... wszystko co pachnie proszkiem dziecięcym działa na niego jak narkotyk...

RudaOpole ja mam podobny przyrost wagi :) to chyba jedyny plus diety cukrzycowej :) KariKari proponowałam termin 15-18 ale stwierdził, że im wcześniej urodzone dziecko tym większe prawdopodobieństwo żółtaczki więc musiałabym święta spędzić w szpitalu, a skoro na razie nic nie wskazuje na to, że Gabrysia się do nas wybiera to czekamy... oby tylko się udało bez przygód dotrwać do 26 :)

I ja po wizycie. Wszystko jest ok tylko myślałam, że się rozpakuję przed świętami a wstępny termin cc mam na 26.12 :( mam nadzieję, że wytrzymam...

Carolineee miej dziewczyno litość nad cukrzykami :( jak przeczytałam opis Twojego śniadania to dostałam ślinotoku... :P

111magda jeśli Cię to pocieszy ja miałam tak, że przez pierwsze trzy dni metoda 3,5,7 i łapałam każdą kropelkę z laktatora (mała nie potrafiła ssać) a 4 dnia już ściągałam po 100ml i z każdym dniem było więcej i więcej. Wiec jak malutki jeszcze Cię stymuluje dodatkowo to powinno być ok wszystko wyreguluje Ci się już w domu :)

magnoliam ja postanowiłam już się nie wybierać na dłuższe wycieczki bo po wczorajszych zakupach nie mogłam z łóżka wstać przez ból pachwin...

111magda gratulacje :) życzę Ci jak najwięcej przespanych nocek :) jak wrócicie już do domku to "przyzwyczaicie" się do siebie i ureguluje Wam się dzień więc bardziej odpoczniesz :) Carolinee teraz kciuki trzymam za Ciebie ;) Widzę, że w odpowiednim momencie wróciłam na forum ;) na rozpakowanie Mikołajkowych i świątecznych prezencików :) Ja jako wyjątkowy panikarz wszystko mam gotowe już od dawna, na szczęście większość rzeczy mam po Marysi chociaż dziewczyny minęły się sezonami bo Marysia czerwcowa :) Wczoraj próbowałam spakować torbę do szpitala ale tylko przekładałam rzeczy z kąta w kąt i więc uznałam chyba na mnie jeszcze nie czas ;) a przynajmniej do wtorku zaczekam zobaczę co powie lekarz o cc... Od rana męczy mnie taka paskudna zgaga... :( macie na to jakieś sposoby?

Gabi82 oj kochana zdziwiłabyś się te kupeczki i ulewania są gorsze niż plama z wina, część ubrań po solidnej kupeczce będzie do wyrzucenia niestety. 111magda trzymaj się :) trochę Ci zazdroszczę, że już zobaczysz swojego malucha. U mnie masakra nieprzespana noc bo Marysia ma zapalenie krtani i miała problem z oddychaniem :(, a mnie coś blizna po poprzednim cc zaczęła boleć... we wtorek wizyta mam nadzieję, że ustalimy już termin cięcia.

111magda trzymam kciuki :) ja dziś pakuję walizkę i zaczynam się bać trochę ;)

Co do laktatora z doświadczenia polecam Avent ręczny naprawdę bardzo dobrze odciąga, nieprawda, że trzeba się namachać miałam też elektryczny i ręczny jest o niebo lepszy a i cena fajniejsza :) a do smarowania zbolałych sutków polecam maltan moim zdaniem najlepszy :) Termometr Microlife testuję już od roku jest super! Co do pasa poporodowego niestety po cc nie można aż tak szybko wrócić do ćwiczeń i wtedy sprawdza się dobrze, żeby brzuch się nie "relaksował" i nie wisiał ;) My w tym roku ze względu na Marysię choinkę ubieramy już 1 grudnia bo i dla niej i dla mnie mogłaby być przez cały rok niestety w gre wchodzi tylko sztuczna ale i tak będzie magicznie

soqlka ja w poprzedniej ciąży często byłam przeziębiona... w ramach pocieszenia powiem Ci, że jak już będziesz miała dziecko to nabierzesz odporności, moja Marysia często coś łapie ale mnie już to nie rusza. A co do chorób to w tej ciąży miałam gorsze przypadłości... około 12 tygodnia dopadł mnie "łupież różowy Gilberta" o masakra największemu wrogowi nie życzę zwłaszcza w ciąży... odwiedziłam chyba 5 dermatologów każdy miał inny pomysł bo w ciąży różne cuda wychodzą na skórze, myślałam że zdrapię sobie skórę, najgorsze, że podejrzewali parwowirozę... najadłam się strachu... pominę to, że w środku lata musiałam chodzić w długich spodniach i bluzkach z długim rękawem żeby tego dziadostwa nie opalać... a wyglądałam jakbym zaczęła gnić... na szczęście kiedy już dowiedziałam się co to jest to zaczęło znikać samo :)

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy zwłaszcza Tobie mimi_88 chciałabym żeby i mój Szkrab jakoś sobie radził, intelektualnie nie jest najgorzej chociaż porozumiewa się wzrokiem bo nie potrafi mówić, a ruchowo dopiero teraz zaczęła nadrabiać. Moja Gabrysia znalazła sobie nową zabawę, już nie kopie po żebrach z takim zaangażowaniem teraz gmera mi łapkami w pachwinach, łaskocze straszliwie ;)

Jedyny plus tego weekendu jest taki, że opanowałam cukier, odstawiłam zupełnie pieczywo i cukier nie przekracza 110. Ciekawe jak Marysia zareaguje na Gabrysie, w sumie bardzo lubi dzieci ale zawsze miała mamusię i tatusia na wyłączność. Pierwszy kontakt został nawiązany Marysia uwielbia się tulić do brzucha i jak dostaje kopniaka to strasznie się śmieje, za to Gabrysia okropnie kopie jak słyszy Marysi płacz na rehabilitacji. Mam nadzieję, że dziewczyny się dogadają... Powodzenia na wizytach ja dopiero 18.11 mam nadzieję, że dowiem się kiedy mogę się spodziewać cc bo przy Marysi musi być pełna organizacja ;)

Cześć dziewczyny... mogę posmęcić dziś? Miałam okropny weekend, czułam się straszne jakoś tak ciężko, brzuch mi się okropnie napinał, wszystko mnie bolało... a do tego jakiś strach dziwny mnie dopadł, zbliża się 34tc moje dziewczynki urodziły się w tym tygodniu... jedna martwa a druga przez silne niedotlenienie z mpd :( boję się teraz najbardziej, że znów coś się stanie, a wtedy to już chyba bym skończyła w wariatkowie... Mówiąc szczerze to dopiero w tej ciąży jakoś doszłam do siebie po tym co się stało ale już zaczyna mnie dopadać panika... jeśli macie ochotę to możecie poznać mojego Dzielnego Misia, lekarze nie dawali jej szans na życie, a ona za miesiąc kończy 2,5 roku i zbiera się do raczkowania... https://www.facebook.com/Marysia.Andrzejczyk

11magda trzymaj się biedna!!! aasiak ja za każdym razem jak usypiam dziecko zasypiam :P a dziecko oczywiście nie ;) soqlka na choróbsko najlepsza mikstura mojej teściowej pół szklanki wody, sok z połowy cytryny, 4 łyżeczki miodu, zamieszać i zostawić na noc żeby się przegryzło pijesz rano (a miksturkę na noc przygotowujesz rano) pijesz kilka dni i stawia na nogi :) Co do szumisiów moja malutka jest tak uzależniona od swojej pozytywki, że ostatnio mieliśmy problem o 2 w nocy bo baterie zdechły, a ona jak w nocy się obudzi to sobie ją włącza i zasypia :) a tu słychać było tylko żałosne jęczenie światełko zgasło i nie było spania do rana ;)

MłodaFasolka gratulacje dla męża :) nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :) Marta A ja miałam podobną sytuację najlepsze, że w kasie pierwszeństwa w hipermarkecie. Jakiś kurcze pan po zwróceniu uwagi, że to kasa pierwszeństwa stwierdził, że w ciąży to się w domu siedzi. Jak to usłyszałam... a do spokojnych raczej nie należę to zrobiłam taką awanturę panu, że aż ochrona przyszła go ratować :P Kurcze dziewczyny ale miałam koszmarną noc :( mam ułożenie główkowe lewe więc śpię i leże na lewym boku bo tak i mi i Dzidziulce jest najwygodniej :) Niestety w nocy zaczął mnie boleć lewy obojczyk przekręciłam się na chwilkę na prawy bok i zasnęłam... Rano obudził mnie taki okropny ból pęcherza... ból przy zapaleniu to pikuś w porównaniu z tym co czułam, aż promieniowało na nerki myślałam, że z łóżka nie wstanę :( wysikałam się i już ok... Wniosek wyciągnęłam taki, że choćby nie wiem co to zdecydowanie wolę ból zdrętwiałego obojczyka ;)

asiek25 ja mam straszne problemy z koncentracją no i często brakuje mi słowa więc coraz częściej w trakcie rozmowy pojawia się głupkowate "yyyyyyyyyyyyyyyy". Zbliża się noc czas do łóżeczka a to dla mnie najgorszy moment dnia... Jak leżę to boli mnie wszystko a wstawanie na siusiu co chwilkę staje się torturą buuuu... :( swoją drogą dziewczyny ile tak mniej więcej pijecie? Ze mnie mąż się śmieje ale ja wypijam koło 5 litrów wody dziennie...

Mnie boli kość łonowa już od dawna :( już zdążyłam się przestraszyć bo naczytałam się o rozejściu spojenia łonowego ale to rozejście to podobno taki ból, że nie da się chodzić...