Skocz do zawartości
Forum

gusia_84

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gusia_84

  1. Pierwsze urodziny i pierwsze auto :)
  2. Mmm... ale dobry deserek, tylko ta łyżka jakaś dziurawa :)
  3. Ostatnią biżuterią jaką dostałam, były dwa pierścionki od mojej kochanej mamy. Dla Niej bardzo wiele one znaczyły ponieważ jeden - złoty z różowym rubinem kupiła sobie za pierwsze zarobione pieniądze a drugi - złoty z białym i zielonym kamieniem to pierścionek zaręczynowy. Mój tata już nie żyje, mama ma drugiego męża i postanowiła, że już nie będzie nosić tych pierścionków... Chciała mi je podarować, tak bez żadnej okazji, po prostu z czystego serca. Miło mi się zrobiło, uczucie nie do opisania! Jej pierścionka zaręczynowego nie noszę ponieważ mam już swój, schowałam go więc w moją magiczną szkatułkę natomiast ten drugi często nakładam. Oba są piękne a ja poczułam się taka wyróżniona... :)
  4. Największą psotą mojego dziecka, jak na razie było zbicie trzech rzeczy w ciągu jednego dnia! A były to: porcelanowy talerz, kryształowy półmisek i perfumy taty... Naczynia jakoś przebolałam ale perfumy to były ulubione tatusia :( Jednak psotom nie ma końca ponieważ codziennie musi wylać wodę z miski pieska na podłogę! No cóż, dla synka to super zabawa a dla mamy trochę sprzątania :) Hmm... trzeba uzbroić się w cierpliwość bo zapewne dużo jeszcze przed nami!
  5. Nagroda dotarła, dziękuję :) pozdrawiam.
  6. Miła wiadomość na poprawę humoru :) Dziękuję!
  7. A za płotem - nasze TRIO :)
  8. Moje wspomnienia z herbatą wiążą się z żeglarstwem. W chłodne, wietrzne lub deszczowe dni, najlepsza na jachcie jest herbata z rumem, która krzepi żeglarzy! Będąc na rejsie z Majorki na Wyspy Kanaryjskie, jednym z przystanków była Ceuta - miasto, w którym mieszkają muzułmanie. Około południa wybraliśmy się do centrum, a ponieważ to godzina modlitw w meczecie więc wszystko było zamknięte oprócz jednej małej herbaciarni. Postanowiliśmy zostać i wreszcie napić się porządnej herbaty. Podano nam super słodką herbatę miętową, której smak do dziś pamiętam :) Dodam jeszcze, że mój nowy szwagier, który jest hiszpanem, nauczył się kilka słów po polsku ale najlepiej wymawia słowo "herbata" i pije ją tylko i wyłącznie z mlekiem :)
  9. gusia_84

    Konkurs z PAT&RUB

    Odp.1 Nowością w linii PAT & RUB SWEET jest : Emulsja ochronna z filtrem mineralnym na słońce do twarzy i ciała SWEET - SPF 50 Odp.2 W letnie dni należy szczególnie dbać o skórę dziecka. To wyjątkowy okres w ciągu całego roku ponieważ wtedy jest słońce, woda, wiatr, komary, osy i inne natrętne owady. Jest to także czas, kiedy dojrzewa mnóstwo różnych owoców, które podaje się dzieciom i często potem występują alergie. Również wtedy rosną drzewa, krzewy, trawy i kwiaty a niektóre z nich pylą i powodują alergie wziewne. W tym okresie trzeba być bardzo czujnym a przede wszystkim dbać o skórę malucha, poprzez: - ubieranie stosownie do pogody, w celu uniknięcia przegrzania organizmu - nakrycie głowy od słońca (np. czapka z daszkiem, parasolka) - nakrycie głowy i uszu od wiatru (np. czapka, apaszka) - krem przeciwsłoneczny z wysokim filtrem, wodoodporny - krem nawilżający, natłuszczający - częsta zmiana pieluszek, krem przeciw odparzeniom - codzienna kąpiel całego ciała i włosów z dodatkiem emulsji i szamponu - maści/spray na ukąszenia owadów - tabletki/syropki/maści na alergię, wysypki - dużo wody pitnej aby zapobiec odwodnieniu - bawełniane ubranka Lato to czas relaksu, odpoczynku, zabawy, spędzania czasu z bliskimi, obcowania z przyrodą... Ze wszystkiego należy korzystać i cieszyć się trwającą chwilą jednak z głową i umiarem. Ochrona skóry malucha jest bardzo ważna!
  10. gusia_84

    Konkurs z Tuli

    W naszym przypadku jest teraz okres, w którym moje dziecko śpi niespokojnie i często budzi się na karmienie. W zasypianiu maleństwa niestety nie pomagają żadne maskotki, kocyki czy pieluszki. Gdy synek jest zmęczony, zasypia byle jak i byle gdzie... A kiedy jest głodny lub marudny, przytula się do piersi - najlepszego usypiacza i uspokajacza :) Oczywiście, dobrze przygotowane łóżeczko, wywietrzony pokój, kąpiel, półmrok i spokojna kołysanka są codziennym rytuałem przed pójściem spać ale niestety i to nie pomaga... Chciałabym to zmienić ale nie mam pomysłu na zabawkę, która pomogłaby lub wyręczyłaby mnie w usypianiu dziecka! Ps. Najbardziej podoba nam się Tuli Piesek w niebiesko-szarym kolorze :)
  11. Dziękuję :) pozdrawiam.
  12. Uwielbiam ryż w każdej postaci... Jednak zawsze najlepiej i najbardziej smakował mi ryż na słodko :) A, że dzieci uwielbiają słodkie, to na pewno takie dania im posmakują: - Ciepły ryż gotowany, posypany cukrem i cynamonem z łyżką śmietany (mmm... pycha) - Ciepły ryż gotowany z jagodami świeżymi bądź konfiturą (w sam raz na bolący brzuszek lub biegunkę) - Ciepła zupa mleczna z ryżem i łyżeczką cukru (najlepiej na kolację bo po mleczku dobrze się śpi) - Ciasteczka z płatków ryżowych błyskawicznych (idealne na deserek) Życzę smacznego, oby ryżowego ;) pozdrawiam.
  13. Wiele osób zna bądź słyszało naszą historię poznania i związku ale jeszcze nigdy jej nie opisywałam :) A więc było to tak: Był to okres między - naście a - dzieścia :) czyli najlepszy! Pewnego letniego wieczoru siedziałam z koleżanką w aucie, niedaleko były puby i dyskoteka... i nagle podszedł do nas pewien chłopak. Widać było, że kilka piwek już wypił dlatego może był taki śmiały ;) Porozmawiał z nami, pożartował i na koniec zostawił swój nr telefonu. Był bardzo przystojny i dość znany w mieście ale stwierdziłyśmy z koleżanką, że nie nie, my do niego na pewno dzwonić nie będziemy! Minęło kilka miesięcy i niespodziewanie zobaczyłam jego ksywkę na czacie! Zagadałam, a co ;) Napisał, że mnie pamięta, potem pisaliśmy ze sobą smsy aż wreszcie umówiliśmy się na spotkanie. A tam, podczas rozmowy, On zaczął coś odklejać od stołu więc zapytałam: co robisz? a On: zobacz, co znalazłem - serduszko z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy :) Może to głupie ale właśnie ono chyba było nam przeznaczone bo do dziś ma swoje miejsce w męskim portfelu :) Po kilku dniach wybraliśmy się na dyskotekę, był romantyczny taniec z pocałunkiem przy niezapomnianej piosence... i od tamtej pory tworzyliśmy parę zakochanych :) Jednak szczęście nie trwało długo bo po około roku, mój chłopak wyjechał na stałe za granicę. Nie pojechałam z Nim ponieważ nie chciałam przerywać studiów, więc nie było sensu trwać w takim związku... Oj serce się kroiło, były łzy, ból i smutek. Bardzo źle zniosłam te rozstanie! Trudno było się z tym wszystkim pogodzić dlatego wielokrotnie jeszcze rozmawialiśmy przez telefon. Prosił, żebym spróbowała złożyć wniosek o wizę... No i udało się, dostałam! Poleciałam tylko na wakacje, miałam nadzieję, że uda mi się Go przekonać do powrotu ale niestety :( Zrezygnowana wróciłam do kraju, na studia ale myślami ciągle byłam z Nim... Po 2 miesiącach nieodzywania się, postanowiliśmy, że spróbujemy utrzymać związek na odległość, zobaczymy jak to się ułoży i za kilka lat planowany jest powrót. No i tak też było! Przez cały okres studiów latałam kiedy tylko mogłam a po skończeniu zostałam tam prawie rok i wreszcie wspólnie wróciliśmy do ojczyzny :) Był to bardzo fajny czas spędzony za granicą, nasz związek przeżył chwile smutku i radości ale warto było tyle czekać! Nasz przypadek pokazuje, że odległość nie ma znaczenia - i tak wygra MIŁOŚĆ! Nasza miłość trwa już ponad 10 lat, ten chłopak co mnie zagadywał jest od 4 lat moim mężem a wraz z synkiem i psem tworzymy szczęśliwą rodzinkę :)
  14. Mój brat nazywa to danie - NIEBO W GĘBIE! Mimo, iż przygotowuję dużą porcję czyli cały garnek, to i tak wieczorem jest pusty :) Moje ulubione danie gości na naszym rodzinnym stole przynajmniej raz w tygodniu i do tej pory nikomu jeszcze się nie znudziło! :) Moja popisowa potrawa, która zawsze smakuje całej rodzinie, to bez dwóch zdań: ZIELONA WARIACJA A'LA AGA :) Składniki: - makaron trzykolorowy rurki 500g - pierś z kurczaka 500g - 1 brokuł - ser Mozarella lub Gouda 100g - ser Feta kostka - słonecznik łuskany 100g - 1/2 szklanki wody - 3 łyżki śmietany 18% - oregano, pieprz - pesto: 2-3 pęczki bazylii, 2-3 ząbki czosnku, kilka orzechów włoskich, oliwa z oliwek, 15 dkg parmezanu lub gotowy słoiczek pesto dla leniwych :) Sposób przyrządzenia: - makaron ugotować al dente - pierś z kurczaka pokroić w kostkę, przyprawić i usmażyć na patelni - brokuł podzielić na różyczki i ugotować lub tylko sparzyć wrzątkiem (będzie wtedy chrupiący) - ser Mozarella lub Gouda zetrzeć na tarce - ser Feta pokroić w kostkę - słonecznik łuskany przyprażyć na patelni - wodę, śmietanę, oregano i pieprz wymieszać ze sobą na sos - pesto: bazylię posiekać, czosnek i orzechy zmiażdżyć, dodać oliwę z oliwek oraz starty parmezan. Wszystko rozetrzeć na miazgę aż składniki się połączą. Dla leniwych gotowy słoiczek pesto. Na koniec: W dużym garnku, wszystkie składniki dodać do makaronu, wymieszać, chwilę potrzymać "na ogniu" ... i GOTOWE! :) Podawać na ciepło z listkiem bazylii! Smacznego :) Ps. Dołączam zdjęcie mojej dzisiejszej potrawy lecz bez sera ponieważ chwilowo nie mogę spożywać nabiału... To jest danie wielu kombinacji, do którego każdy może dodać to, co mu pasuje. Pozdrawiam :)
  15. Po długim wyczekiwaniu, nastał wreszcie ten piękny, cudowny, wspaniały dzień, w którym dowiedziałam się, że jestem w ciąży!!! Od tego momentu a nawet wcześniej zaczęłam: - brać kwas foliowy a potem witaminy - regularnie chodzić na wizyty do ginekologa - robić wszystkie potrzebne badania - zdrowo się odżywiać - porządnie wysypiać - ćwiczyć, np. jogę, ćwiczenia na piłce, ćwiczenia oddechowe - można chodzić do szkoły rodzenia, w której uzyska się cenne rady odnośnie ciąży, porodu i pielęgnacji maluszka - nie stresować się - nie dźwigać i nie przemęczać się - przeczytać 1 wybraną książkę o ciąży - słuchać muzyki relaksacyjnej, która dobrze wpływa na samopoczucie przyszłej mamy, jak i brzuszka :) - uśmiechać się każdego dnia Wszystkie te powyższe wskazówki stosowałam do momentu aż trafiłam niespodziewanie do szpitala z zakrzepicą kończyny dolnej. Przez 10 dni miałam zakaz wstawania z łóżka, ponieważ narażone było zdrowie i życie moje i mojego dziecka! Nie obyło się bez paniki, łez, stresu... Na szczęście wszystko się udało :) Po powrocie do domu, odzyskałam swoje siły a do swoich wcześniejszych wskazówek dodałam jeszcze: - zażywać potrzebne leki - robić sobie zastrzyki - dużo odpoczywać z nogami w górze - cieszyć się najmniejszymi drobiazgami - żyć chwilą i mieć nadzieję, że wszystko będzie dobrze! I tak też było... Co prawda, w ostatnim miesiącu ciąży miałam jeszcze wysypkę na brzuchu, tzw. osutkę ciężarnych ale po wizycie u dermatologa i upewnieniu się, że tabletki, maść i kąpiel w krochmalu nie zaszkodzą dziecku, byłam spokojna i jakoś przetrwałam... Wszystko zniknęło tuż przed porodem. Do szpitala poszłam na własnych nogach, gdyż było już po terminie a synkowi nie śpieszyło się wyjście na świat :) Ale wkrótce spełniło się moje marzenie i pojawił się wśród nas aniołek :) A tak na zakończenie, czy komplikacje w czasie ciąży są czy ich nie ma, to zawsze powinno zachować się spokój, rozwagę i mieć dobre myśli - to cenne rady dla dobra mamy i dziecka :)
  16. Temat akurat dla nas, ponieważ jesteśmy w trakcie a raczej już przy końcu gojenia rany... Oj trudny to był okres! Ale zanim opowiem naszą historię, napiszę co jest takim standardem w leczeniu różnych ran, skaleczeń, otarć, itp.: - woda utleniona lub octenisept (oczyści, odkazi) - altacet, kostka lodu lub coś zimnego z zamrażarki (zmniejszy obrzęk) - maść (zależy od rodzaju rany) - plasterek (zwykły lub przyśpieszający gojenie, zmniejszający bliznę, wodoodporny) - buziak (rzecz niezbędna, która pocieszy i ukoi) A wracając do naszej rany, wszystko zaczęło się na szyi dziecka, prawdopodobnie od szelek w krzesełku do karmienia i nosidełka. Na początku było to tylko otarcie, które utrzymywało się ok 2 tygodni! Octenisept i maści nie pomagały. Synek dotykał to miejsce więc potrzebny był plasterek ale nic z tego... odklejał go! W trakcie upałów, rana zaczęła się paprać, to miejsce ciągle było mokre, zaczęła sączyć się ropa więc udaliśmy się do lekarza. Dostaliśmy fiolet do smarowania i maść robioną z kwasem. Po tygodniu stosowania, trochę lepiej bo ranę wysuszyło ale pojawił się znów upał i od początku to samo... Lekarz przepisał antybiotyk i maść robioną natłuszczającą. Hmm, dużej poprawy nie było! W badaniach wyszło wszystko w porządku. No i ostatnia deska ratunku - droga maść, nowość w alergologii... udało się! Już po pierwszym posmarowaniu, rana zmniejszyła się o połowę a po trzech razach prawie nie było śladu!!! Długo to trwało, wszyscy męczyliśmy się ale najważniejsze, że to już koniec. Do tej całej sytuacji przyczepiła się jeszcze jakaś wysypka nie wiadomo na co, ale to już zupełnie inna historia... Niestety wszelkiego rodzaju rany są i będą nam towarzyszyć, raczej nie da się tego uniknąć więc trzymajmy się powiedzenia: "Do wesela się zagoi" :)
  17. BRAWO! No i udało się :) GRATULACJE :)
  18. gusia_84

    Konkurs "Joga"

    Książeczka dotarła! Dziękuję :)
  19. Dopiero dziś weszłam na forum, wcześniej mnie tam nie było... A skoro konkurs na użytkownika m-ca się kończy, to oddam głos na mamaali :) Być może pomoże :) powodzenia życzę!
  20. U mnie etap ząbkowania. Jakiś czas temu wyszły dwie jedynki na dole a potem ok 3 m-ce nic... 2 tygodnie temu pojawiła się dwójka górna i przedwczoraj druga. Na szczęście dziecko nie ma gorączki ani biegunek tylko marudzi, wkłada rączki do buzi, ślini się... Zakupiłam mu żel na dziąsełka, trochę pomaga. A poza tym, to gryzaki i masowanie palcem lub nakładką gumową. Ale jeszcze trochę przede mną, mam nadzieję, że będzie ok :) pozdrawiam.
  21. Witam, ja posiadam Wózek 3w1 Tako City Move, Marine 2014 (gondola, spacerówka + nosidełko). Naprawdę polecam! Nie zamieniłabym go na żaden inny! Znajomi i rodzina podziwiają, część kupiła ten sam lub podobny model ale jak na razie tylko my mamy tą wersję morską. Wózek jest granatowy z paskami biało-czerwonymi, taki żeglarski (nam pasuje bo to nasze hobby) :) Ma super funkcje, daszek duży, torba na zakupy też spora. Sprawnie się składa i montuje też, przednie koła skrętne 360, amortyzatory, ogólnie jest super! Aktualnie używam spacerówki ale potrzebuję jeszcze taką małą spacerówkę - parasolkę do samochodu. Może ktoś doradzi jaką wybrać??? pozdrawiam.
  22. Cytuję mój wcześniejszy wpis : "Bycie matką jest dla mnie... ...WSZYSTKIM! Tak samo, jak Mama dla dziecka jest wszystkim! Mama - to pojęcie, które znaczy tak wiele... Dla każdej kobiety z pewnością oznacza coś innego, każda ma swoje lata, doświadczenia, zwyczaje... ale jedno jest pewne: dla wszystkich znaczy Miłość bezwarunkowa do swojego dziecka z wzajemnością. Bycie matką jest dla mnie spełnieniem marzeń. Po długim okresie starań, nareszcie udało się! Jestem wdzięczna losowi, że dał mi szansę zasmakowania takiego uczucia, jakim jest matczyna miłość. Macierzyństwo to najpiękniejszy okres w życiu matki ponieważ jest z dzieckiem 24h/ dobę, przytulają się, śmieją, rozmawiają, bawią, jedzą, śpią, odpoczywają, wygłupiają się, uczą, śpiewają, spacerują a przede wszystkim KOCHAJĄ SIĘ!" A najwspanialsze w byciu mamą jest właśnie bycie MAMĄ! :)
  23. "Bycie matką jest dla mnie... ...WSZYSTKIM! Tak samo, jak Mama dla dziecka jest wszystkim! Mama - to pojęcie, które znaczy tak wiele... Dla każdej kobiety z pewnością oznacza coś innego, każda ma swoje lata, doświadczenia, zwyczaje... ale jedno jest pewne: dla wszystkich znaczy Miłość bezwarunkowa do swojego dziecka z wzajemnością. Bycie matką jest dla mnie spełnieniem marzeń. Po długim okresie starań, nareszcie udało się! Jestem wdzięczna losowi, że dał mi szansę zasmakowania takiego uczucia, jakim jest matczyna miłość. Macierzyństwo to najpiękniejszy okres w życiu matki ponieważ jest z dzieckiem 24h/ dobę, przytulają się, śmieją, rozmawiają, bawią, jedzą, śpią, odpoczywają, wygłupiają się, uczą, śpiewają, spacerują a przede wszystkim KOCHAJĄ SIĘ! „Macierzyństwo zawiera w sobie od samego początku szczególne otwarcie na nową osobę: ono właśnie jest udziałem kobiety. W otwarciu tym, w poczęciu i urodzeniu dziecka kobieta odnajduje siebie przez bezinteresowny dar z siebie samej”. (Jan Paweł II)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...