gosiajhej,
witam 1-majowo :-) mam nadzieje, ze gozdziki i tulipany macie w wazonach i obchodzicie dzien pracy pochodami z wozkami :-)ja w domu na troche, bo K do pracy pojechal cos tam mierzyc... normalnie chyba bym u tesciow nie wyrobila...juz mnie tesciowa tak wkurzyla, ze normalnie nie moge....zaczela mi przy sniadaniu gadac, ze powinnam jej latem dawac herbatke w butelce...wiec jej mowie, ze dopoki karmie to herbatka nie jest potrzebna, bo herbatke mam w cyckach...
poza tym jak zaczne wprowadzac herbatki, to bede jej dawala w niekapku, bo z butelki i z tak nie pije...a ona , ze powinnam jej ciagle butelke proponowac, bo jakto butelki- z niekapka to jej dzieci sie krztusily...(pomijam fakt, ze kiedys chyba nie bylo takiego duzego wyboru kubkow niekapkow jak teraz) no i ze przeciez jak bede chciala gdzies wyjsc, to ktos ja bedzie mogl karmic...
sorry, ale mi sie z Olivia nie nudzi i jak mam gdzies wychodzic, to z Olivia... potem stwierdzila, ze kaszki to najlepiej z butelki...wiec jej mowie, ze nie...ja bede kaszki i inne rzeczy od razu lyzeczka dawala, a nie butelka...
no i ze to ja tak postanowilam i ze K tez nie ma nic przeciwko temu i ze tak bedzie...wiec K na koniec powiedzial, ze wszytsko bedzie ok, Olivia jest swietna, dobrze sie czuje, rozwija sie wspaniale i ze maja sie niczym nie martwic... ja jeszcze dodalam, ze jak nie da sie lyzeczka i kubeczkiem to oczywiscie sprobuje butelka, bo mam kilka schowanych w szafce, ale nie bede Olivi do butelki zmuszala skoro jej nie chce,... normalnie az mi sie nie chce tam jechac, bo mi na nerwy dziala...kurde nie ma nawet szans na to, zebym zrobila cos tak jak ona chce...bedzie tak jak JA chce (najwyzej po konsultacji z polozna i lekarzem).... jeszcze wczoraj jak wracalismy z griulla to Olivia ze zmeczenia cala droge plakala..i jak dojechalismy to chcialam ja jak najszybciej zaniesc do lozka zeby jej ulzyc...a ta sie uparla, ze sama wyciagnie swoim powolnym tempem moja torbe z samochodu ...normalnie az mnie cos bralo juz....bo bym ja sama 100 razy szybciej z tego samochodu wyciagnela niz ona...wiec w domu szybko jej ta trome zapralam i polecialam na gore...chyba troche focha strzelila...no ale jak widzi, ze dziecko zmeczone i spiace, to 3 osob nie trzeba do jej usypiania...czemu ona takich rzeczy nie rozumie...??? no ale ciasto piecze sie w piekarniku i niestety dzisiaj znow tam jedziemy na noc...ach.... masz racje zrobisz tak jak ty uwazasz wiadomo mozna czasem wysluchac rad ale samemu ie decyduje jak sie chhce dla dziecka a jesli z dzidzia wszystko gra to po co no nie patrycja`81Witam
Wisienko,Ben ma chrype jeszcze i katar,ale ma syrop i krople,ale tak po za tym lobuzuje jak przystalo na niemowlaka
Emilia tez tylko z katarem,wczoraj na noc w koncu juz nie goraczkowala,ale w lobuzowaniu bez zmian
Mezu przyziebiony z chrypa:(
ja tym razem jestem twarda sztuka
Udanej imprezki
Migotka gratulacje Julkowej nowej umiejetnosci
i super,ze cos zaczela jesc
gosiaj
jeszcze wczoraj jak wracalismy z griulla to Olivia ze zmeczenia cala droge plakala..i jak dojechalismy to chcialam ja jak najszybciej zaniesc do lozka zeby jej ulzyc...a ta sie uparla, ze sama wyciagnie swoim powolnym tempem moja torbe z samochodu ...normalnie az mnie cos bralo juz....bo bym ja sama 100 razy szybciej z tego samochodu wyciagnela niz ona...wiec w domu szybko jej ta trome zapralam i polecialam na gore...chyba troche focha strzelila...no ale jak widzi, ze dziecko zmeczone i spiace, to 3 osob nie trzeba do jej usypiania...czemu ona takich rzeczy nie rozumie...???
Hihi podoba mi sie postawa do tesciowej
a co do zacytowanego cytatu
co prawda Emi byla starsza,bo na dniach konczyla roczek
ale jak przylecielismy w lecie do tesciowej,pozno w nocy,i dziecko sie wybudzilo przy wchodzeniu do domu
ja rozumiem,pierwszy raz widzi babcia wnuczke-ale kurde od krzykow chichow i innych okrzykow jest dzien,a nei srodek nocy
wiec po chwili spytalam kulturalnie(bo mezu osiolek nie zareagowal)-czy ktores z nich jest chetne na usypianie wybudzonej Emi,przez godzine wlasna piersia?
wyszli
i jeszcze na temat jedzenia,wtedy Emilia nie jadla wszystkiego-i co chwile pytala czy moze to dac czy nie moze
a teraz z pobytu u T-tez na temat jedzenia
czy moze to czy tamto
juz przesadnie bo wiedziala ze Emi juz wszystkozerna-oprocz niezdrowych i slodyczy(slodycze tylko sporadycznie"od swieta")
a o Benjaminie-nosila mi go,trzymala na rekach(moja Mama w odwiedzinach u T,tez tak robila)-to powiedzialam,zeby troszke sobie polezal,zeby mi go nierozpiescic
to pozniej idiotycznie sie pytala,albo mowila do Ben teksty"no nie wiem czy moge cie wziasc na rece"
Emili tez na wszystko pozwalala-ja mowie Emili,ze nie wolno
a ta teksty typu"ze to tylko dziecko"
albo,jak Emi "wymuszala" rykiem(co wnormalnych warunkach jej sie nieczesto zdarza-bo jest ugodowa dziewucha-ale jak zobaczyla,ze moze wiecej niz wdomu,to czemu nie miec wszystkiego)
to T z qrwa mondrymi radami:
ze trzeba dziecku wytlumaczyc,ze tego nie wolno-WOW
raz byla sytuacja,ze polubownie wzielam Emi przedmiot,
ale ta juz wiedziala do czego sluzy ryk i placz-zaczela wyc
a T,daj jej to,ja nie moge sluchac jak placze
na co ja nie!
i tlumacze corce,ze tego sie nie rusza-szlag mnie trafia w miedzyczasie
corka prawie juz uspokojona-a t "no daj jej to"....wrrrr
pozniej musialam sie z lekka wyciszyc wewnetrznie
i tak mozna pisac i pisac
Morze Baltyckie dziekuje ze jestes morze baltyckie hehe dobre dobre dobra to jets ucieczka a zwlaszczca od tesciow sandra1237czesc dziewczyny u mnie wszystko po staremu nuda nuda dziecko dom sprzatanie gotowanie... ale juz tylko 9 dnii praca welcome back... bozeee to juz tuz tuz 26 tyg minelo jak jeden dzien ... jak ja davida zostawie samego z tata albo babcia jak ja skoncentruje sie na robocie...hmmm 10 maja az strach mnie ogarnia jak pomysle sobie o tej dacie..:/
a i co z ta nasza nowa 1sza stronka bo dostalam fotki i dane tylko od 3 cioteczek....:) sandra poodzenia w pracy i tych pierwszych dni bez synka jejku jak ty to zniesiesz ja nie wiem jak bym to zniosla nie mialam takiej ytuacji dopiero kolo po 2 latach tak mialam
co do zdiecia postaram sie dizsiaj cos znalezc patrycja`81hej:)
Sandra wyslalam zdjecie i dane z 4 miesiaca:)
jaka nagroda przewidziana dla rekordzisty wagowego
porcja mleka
u mnie tez dzien taki se
Emi ma ciezko z jedzeniem ze wzgledu na wymioty i biegunke,ktore sa albo spowidowane jakims chorobskiem albo cos z jedzenia jej zaszkodzilo
i badz tu madry
Ben wciaz ma chrypke
Mezu tez wciaz zdrowotnie nie bardzo
jutro idziemy z Benem na bilans 5 miesieczniaka
jestem ciekawa czy zostanie zaszczepiony czy znow bedzie odlozone
cale szczescie ze pogoda za oknem sie zrobila
milego dnia duzo zdrowka dla mezusia i dzieciaczkow a ty tzrymaj sie tak dalej i powodzenia na szcczepieniu ja mam dopiero wizyte 16czerwca nathan bedize juz mial prawie wtedy 6 miesiecy i lekarz go ma badac moz eto bedize bilans pogoda super to fakt migotka/tzrymaj sie tulam