
Beatka28
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Beatka28
-
W kwietniu niestety straciłam ciąże, to było puste jajo płodowe, jeden lekarz powiedział, że wszystko ok, drugi lekarz powiedział, że coś mu się nie podoba ten obraz usg, więc poleciałam jeszcze do trzeciego lekarza, który powiedział, że piękna ciąża, wczesna ale bez zarzutów, minęło 5 dni, załęczłam plamić, trafiłam do szpitala (beznadziejnego swoja drogą) jeszcze inny lekarz powiedział, że mu to wygląda na ciążę bliźniaczą a plamienia są od krwiaczka, który powstaje przy implantacji. I tak poroniłam. Ciągła nadzieja, ze wszystko będzie ok..... Masakra. I wiecie jaki z tego morał? Już nigdy nie poradze komuś zmiany lekarza, bo każdy widzi co innego, jeden daje nadzieje, drugi ją odbiera... ale to jest tylko moje doświadczenie i przemyślenia. Emilka- przeszło mi dziś przez myśl, by skonsultowała to z innym lekarzem. Na szczęście porzuciłam tę myśl szybko. Macie racje, I trymestr to tak naprawde wielka niewiadoma i akurat praktyka angielska czy irlandzka, polegająca na I badaniu dopiero w 12 tyg. mnie się bardzo podoba. Tylko w Polsce biegamy jak oszalałe po lekarzach. teraz jak zaszłam, to I wizyte miałam dopiero tydzien po spodziewanej 2. miesiączce, która i tak nie przyszła :) a tak w ogóle to u mnie dobrze, tylko w nocy spać nie moge i wcinam jak opetana.
-
Witajcie! Podzielę się z Wami moją troską, bo nie wiem już co ja sama moge z tym zrobić. Przyjaciółka jest także w ciąży, ale 2 miesiące po nas (8 tydzień). W zeszłym tygodniu trafiła do szpitala, bo zaczęła plamić. Na całe szczęście dzień przed szpitalem była na wizycie u lekarza prowadzącego, który stwierdził, że ciąża jest super, maleństwo ładnie rosło, serduszko bije, a bobo miał 10mm. W szpitalu ten sam lekarz uznał, że nie ma powodu do paniki, że jest wszystko dobrze, a to plamienie to prawdopodobnie od badania (dopochwowo). Wyniki w porzadku, po 3 dniach obserwacji wypisano ją do domu. Dostaje luteine. Plamienie (tzn takie tylko brązowe uplwy) skonczyły sie wczoraj.... a dziś od rana znów krew :( ale nic ją nie boli, zadnych skurczy nie ma. Boże, co jej poradzić? nie lubie mówić, ze wszystko będzie dobrze, bo dla mnie to pusty frazes, który wcale nie pomaga. Zadzwoniliśmy do lekarza, który powiedział, że nie będzie co chwila robił jej usg, że takie plamienia mogą potrwać jeszcze przez miesiąc.... zadne mi pocieszenie.... :/
-
Emilka to w sumie tylko morfologia i mocz, chyba nie powinno być w tych wynikach czegoś, co by znacząco wpłynęło na Twój stan zdrowia. Ale rozumiem Cie, ja jestem straszną panikarą, a mój mąż, podobnie jak Twój partner podchodzi do tego na luzie i faktycznie nie martwi sie na zapas. Chciałabym też tak podchodzić do życia, jak on i cieszę się, że chociaż jedno z nas tak na wszystko patrzy, bo nie daj Boże, gdyby i on był panikarzem, chyba byśmy z nerwów wykorkowali. Ja tym czasem miałam dziś tak, że mogłabym konia z kopytami wpieprzyć i troche mnie to przeraża. Jestem non stop głodna, jem, a za 5 minut na nowo burczy mi w brzuchu. Dziewczyny znacie jakiś sposób na pohamowanie apetytu, bo mnie to troche przeraża.... piję oczywiście wodę, ale mam wrażenie, że to nic nie daje.
-
dodam tylko, że kompletnie nie znam się na wózkach, nie wiem na co zwracać uwagę (kółka, waga itp.), jest to dla mnie czarna magia, póki co ;)
-
Cześć Dziewczyny! Dziś przez zupełny przypadek na Gruponie znalazłam wózek. Przez przypadek- bo jeszcze w ogóle nie zastanawiałam się nad kupnem, ale.... chciałabym poznać Waszą opinię na temat tego, który znalazłam: http://www.groupon.pl/oferty/cala-polska/gg-4-kraft-sp-z-o-o-5-52/49470375?p=6&nlp=&CID=PL_CRM_1_0_0_319&a=1661&utm_source=channel_goods&utm_medium=email&sid=79d1de66-f877-497a-a194-901632a6857c&division=cala-polska&uh=82a1df8c-4eb7-458b-a034-a69ba18389dc&date=20141511&sender=rm&s=body&c=deal_img&d=deal-page&utm_campaign=gg-4-kraft-sp-z-o-o-5-52-49470375
-
Ostatniej nocy wstałam i wsunęłam banana i mandarynke- musiałam! też tak macie? jak jestem głodna to nie ma opcji, że np przeczekam do rana albo, że powiem sobie :"za godzine" albo napije sie wody i wszystko ok. Musze zjeść Jeśli chodzi o wysiłek fizyczny- nie wiem, na czym to polega, ale np robie sobie "dzień sprzątania w domu" i ogarniam wtedy całą chate.... siadam później lub się kładę i nie moge wstać! tak mnie boli kość ogonowa, pośladki i krzyże, że reszte dnia mam z głowy,. To ja się zastanawiam, jak to będzię, gdy postanowię wprowadzić regularny wysilek fizyczny ( oczywiście dla kobiet w ciąży- spacery itp). Przed ciążą to ćwiczyłam prawie codziennie.
-
ja kupiłam w Mango płaszczyk 2-rzędowy. Tylko kurcze ja mam określenie na niego, że to jest krój kubełkowy... nie wiem, czy będziecie wiedziały o co mi chodzi? w każdym razie jest naprawde super szeroki w okolicach brzucha i bioder więc spokojnie przejde w nim przez zimę. Kosztował 180 zł wiec wydaje mi się, że jak na płaszcz zimowy nie jest zbyt drogi (w jakiś zwyklych sklepach kurtki o wiele gorszej jakości kosztują ponad 200)
-
Cześć Dziewczyny :) Emila23- słuchaj, może nie jesteś w najlepszej sytuacji, ale też w nie najgorszej- zostaniesz mamą (dla mnie to prawdziwy cud, bo lekarze mi mówili, że z moją ciążą to może być różnie, ze względu na endometriozę, i naprawdę traciłam nadzieję, że się w ogóle uda....). Ja jestem zatrudniona na umowę na stałe- ale co z tego, skoro zarabiam tak naprawdę najniższą krajową (pomimo, że w urzędzie) i aż się boję, co to będzie na macierzyńskim. Teraz jestem od ponad miesiąca na chorobowym ze względu na ciągłe wymioty... mam mnóstwo czasu na przemyślenia. I wiesz co, nie ma nic ważniejszego niż dziecko, żadne pieniądze... no fakt, na dziecko będzie trzeba wydać trochę, ale nie ma co się tym przejmować już dziś. Teraz to musisz być spokojna, żeby Twoje bobo nie było zestresowane. Jeśli chodzi o kosmetyki na rozstępy- nie wiem, ja trochę podchodzę do tych wszystkich kremów z przymrużeniem oka, ale pomimo to kupiłam sobie krem na brzuchol i biust z Lirene. Nigdy nie miałam nawyku smarowania sie balsamami, więc naprawdę muszę się pilnować, by nie zapomnieć wklepać w siebie tych specyfików. Poza tym pod prysznicem szoruje ciało rękawiczką, na którą nabieram troche soli morskiej, a później naprzemiennie polewam się letnią (podobno nie można w ciąży zimną wodą, bo za duży szok termiczny) i ciepłą wodą.
-
Słoneczko: nie pamiętam, który to był dokładnie tydzień, ale chyba 10-11, miałam w nocy taki ból, że aż się przebudziłam- ból promieniował od jajnika do nerki- praktycznie cały prawy bok był obolały. Strasznie sie wystraszyłam, chciałam brać nospe, wyjęłam tabletkę, a i tak jej nie wzięlam, przeczekałam. Za 2 dni miałam wizyte i pierwszy raz zobaczyłam moje maleństwo. Wszystko jest ok- ból się pojawia i znika przeważnie w pachwinach - bo jak tu większość pisze- wszystko w środku się rozciąga. Najlepiej na najbliższej wizycie porozmawiaj o swoich obawach z lekarzem, jestem pewna, że Cię to uspokoi. Pozdrawiam!
-
Chyba jednak lepiej wziąć ten antybiotyk, niż pozwolić na to by jakiś stan bakteryjny zagościł na dobre. Pewnie nie Ty pierwsza i nie ostatnia, co ma takie problemy w ciąży- jestem przekonana, że ten antybiotyk nie zaszkodzi dziecku :) trzeba to wyleczyć i tyle.... A ja tym czasem, myślałam, że moje wymioty zniknęły, niczym zły sen, ale jednak się myliłam... jestem tak osłabiona, że nie mam na nic siły. I leże.
-
spoko Mysza, nic sie nie stalo !
-
o ja mam ten sam problem ze suwaczkiem :) jak sie go robi? Myszeczka Ty mnie pomylilas z inna Beciunia - ona ma blizniaki ja mam jednego bobasa w brzuchu :) Jesli chodzi o cwiczenia to tez sie zabieram za to, bo nie chce byc ociezala- poki co przegladam te na youtubie.... moze w koncu jutro sie zmobilizuje.
-
Dziewczyny Wy juz czujecie ruchy dziecka???? ja tylko jak sie tam podusze lekko to takie jakby plum plum ;) ale to nie zawsze.... chyba troche za wczesnie na to, co?
-
Ja tak często budziłam się w nocy i wciąż słyszałam chrapanie męża, że w końcu z tego poirytowania poszłam spać do drugiego pokoju. Jak budzę męża w nocy to się tylko kłócimy, on się w końcu musi wyspać, bo rano do pracy ;) Dziewczyny boli was głowa? Ja nigdy nie miałam takich problemów, a teraz to jakby mi ktoś młotkiem w głowę walił. To pewnie ta pogoda.... pozdrawiam!!!! :):):):):)
-
Ja też nie mam żadnej linii :) jeśli chodzi o zupę, to nie wiem, jak ona sie nazywa ale przepis na nią wygląda tak: pokroić pierś kurczaka (np 0,5kg) wrzucić do garnka z wrzącą wodą (można dodać kostkę do smaku) następnie pokrojoną marchew i porę. Jak już się zagotuje wszystko to dodać serek topiony śmietankowy :) można dodać też koperek. Pyszne! polecam (przepis od dietetyka). Ja niestety musze się opanować z zachciankami, też mnie kręci na fast foody, ale po ostatnim badaniu glukozy na czczo - 102- trochę się przeraziłam, lekarz powiedział, że mam przejść na dietę. Nie przytyłam jeszcze przez ciągłe mdłości i może jak się zepnę w sobie i faktycznie będę trzymać dietkę to zbyt wiele nie przytyje (bo tego się trochę boję- że w maju będę słonikiem hihi). Miłego dnia!!!
-
Cześć dziewczyny. Jestem tu nowa:) termin porodu mam wyznaczony na polowe maja 2015. Borykam się z podobnymi problemami, co wy: problem ze spaniem (ale tylko w nocy), częste oddawanie moczu, wymioty (i to takie, że musze siedzieć na L4 w domu). Ostatnio byłam na badaniu, mój maluszek ma 77,5 mm przezierność karkowa 1,4 mm, kość nosowa widoczna... tylko wiecie co, tak czytam to forum i zaczynam sie zastanawiać, czy nie powinnam zrobić badań z krwi? z tego co tu czytam, to chyba wszystkie byłyście na badaniach genetycznych z krwi.... mi moj lekarz powiedział, że są 3 rodzaje badań prenatalnych: usg, które stwierdza w 98% czy wszystko ok, później wlasnie badania z krwi, a na końcu amniopunkcja. Lekarz uznał, że jest wszystko w porzadku, nawet nie wspomniał o badaniach z krwi.... jestem niestety troche przewrażliwiona. Chciałabym znać Waszą opinię na ten temat. Nie chce się zamartwiać i zaśmiecać sobie głowy- chce w końcu zacząć cieszyć się tą ciążą :)
-
Hej dziewczyny, jestem przerażona, jutro rano zgłaszam się do mojego lekarza.... dziś w nocy miałam potworny ból brzucha, trwał chwilę ale był tak silny, że się obudziłam.... cały dzień było ok, wszyscy mi mówili, że na początku tak już jest, że macica się rozciąga itd. Ale teraz, na wieczór zauważyłam brązowe upławy, nie na bieliźnie, a na papierze toaletowym... tak się boję! Liczę się z tym, że pewnie bede musiała leżeć na zwolnieniu, ale teraz nic nie jest dla mnie ważniejsze, jak ta mała fasolka:( nawet nie chce myśleć o najgorszym. Dziewczyny pocieszcie....
-
Ja dzisiaj też powiedziałam w pracy o ciąży. Mój szef również zareagował pozytywnie, w związku z czym kamień z serca, bo konczy mi sie 2.umowa w sierpniu i 3. powinnam dostać na stałe. Szef powiedział, że mam wracać po macierzyńskim.... nawet nie wiecie, jaką czuje ulge. A tym czasem, dziś chyba przegięłam, poszłam na zakupy świąteczne troche siatek nanosiłam teraz brzuchol mnie boli. ogólnie jestem jakas osłabiona. Biore duphaston. Ach, trzeba zmienić tryb życia. Pozdro!!!
-
Ja tez jeszcze nie mówiłam w pracy, a też mam prace przy kompie, ale nie musze non stop przy nim siedzieć, więc tak sobie organizuje prace, by zminimalizować prace z komputerem. Moja sytuacja z kolei jest taka, że pracuje na 2. umowie, a w sierpniu powinnam dostać 3- na stałe. I sie zastanawiam, co szefostwo postanowi, bo nie ukrywam, że po macierzynskim chciałabym wrócić do pracy.
-
Dzięki Dziewczyny za dobre słowo- wszystkie wiemy, jak to jest na początku ciąży- radość miesza się z obawami, czy oby na pewno nasze okruszki dobrze się rozwijają :) myślę sobie, że skoro lekarz nie uznał, że może być coś niepokojącego, to chyba nie ma co się doszukiwać problemu tam, gdzie go nie ma. Pozdrawiam!!!
-
Hej dziewczyny, byłam dziś u lekarza... ewidentnie jestem w ciąży :):):) lekarz mnie zbadał, dał skierowania na różne badania no i przepisał mi duphaston (bo ja ogólnie to endometrioze mam, więc może dlatego?). Powiedział mi, że jestem w 4 tygodniu ciąży, choć od ostatniej miesiączki minęło już 6 tygodni (6 marca), mój pęcherzyk ma 7mm. I to na tyle. Idąc na pierwszą wizytę byłam przekonana, że bedzie już widać bijące serduszko, bo się naczytałam w necie, że w 6 tyg. widać akcję serca. No ale jest chyba za szybko, bo lekarz mi nic więcej nie powiedział, bo mówił że nic więcej nie widzi. Na następną wizytę idę 6 maja. Mam nadzieje, że wszystko jest ok, bo jestem chyba za bardzo przeczulona, tyle się naczytałam i nasłuchałam o różnych przypadkach .... Pozdrawiam serdecznie :):)
-
2 testy - 2 kreseczki:) 5 tydzień :) jesteśmy szczęśliwi!! to prawdziwy cud! Za tydzień pierwsza wizyta u lekarza i zastanawiam się, czy już będzie słychać bicie serduszka:* nie mogę się doczekać... pozdrawiam serdecznie