" Kłótliwe witaminki"
Był pewien Król co Zdrowie się zwał, nie jedną Królewnę w pałacu miał. By czuły się równe, Król bardzo sprytny, nadał im tytuł jakże zaszczytny! Tytuł brzmiał Witamina, i tu się kochani problem zaczyna. Bo każda dla Zdrowia ważniejsza być chciała, więc szybko niezgoda zapanowała. I tak wrzeszczała Witamina C :
- Czy ktoś się ze mną kłócić chce? To najpewniejsza na świecie rzecz, że przeziębienie przegonię precz! I na dodatek odporność zbuduję, więc rzadko ktoś - no a jak już, to krócej choruje!
Na to skrzywiła się D Witamina :
- Ze mną szczęśliwa jest każda rodzina! Bo mają zdrowe zęby i kości, każda z Was pewnie mi tego zazdrości!?
B Witamina nie wytrzymała, ze swego miejsca się zerwała :
- Ja tutaj jestem najważniejsza - wspomagam pamięć, jest najcenniejsza. Koncentracja to też moja dola, czy nie widzice jak ważna ma rola?
Teraz wkroczyła A Witamina, choć zawsze z niej była spokojna dziewczyna, teraz napięcia nie wytrzymała i upust swej złości donośnie dała :
- Czy nie widzicie mego uroku? Przyczyniam się wszak do lepszego wzroku! Dużo wyraźniej zobaczyć można jak słońce świeci, jak nad strumykiem bawią się dzieci.
Do głosu doszła Witamina E :
- Ja w końcu też coś powiedzieć chcę!
Więc powiem Wam teraz, całkiem nie skromnie - na wydolność mięśni wpływam ogromnie. Beze mnie nie byłoby Siłacza żadnego, jestem najważniejsza, wiecie już dlaczego.
Witamina K oburzona wstała, zmęczona kłótnią, która długo trwała :
- Lepszej ode mnie nie ma, krzepliwość krwi to ma domena. Dzięki mnie krwotok krwotoczkiem się stanie, więc skończcie już te swoje gadanie!
I tak kłóciły się długo, niezmiernie, a król za drzwiami słuchał ich wiernie. Kłótliwe jajko zjadły królewny - stąd cała kłótnia - władca był pewny. Wszedł do komnaty, cisza nastała, każda królewna na baczność stała.
- Moje drogie witaminki, me królewny, królewinki, każda z Was jest inna, lecz tak samo ważna, więc zrozumieć to powinna, że to kłótnia nie poważna.