Co do wczoraj to miałam nadzieje, że spędzimy go we trójkę, znaczy z moim M, ale stwierdził, że to jest jedyny dzień kiedy może sobie odpocząć i znalazł sobie bardzo inspirujące zajęcie - oglądanie boksu. Nie wiem już co jest gorsze boks czy piłka nożna. Modlitwa była świetna, uśmiałam się.