
szyszulka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez szyszulka
-
Witajcie dziewczynki, Sporo czasu mnie tu nie było a tu tyle nowinek... Ewamala gratuluję uroczych córeczek :) Mam nadzieję że już z drugą córcią wszystko ok i że niedługo nam opowiesz jak zmieniło się wasze życie po przyjściu na świat podwójnego szczęścia:) Agata tobie też ogromnie gratuluję przyjścia na świat bobasków. Daj znać jak już Wam się wszystko unormuje. Maluszki są jeszcze w szpitalu czy już możecie się nimi cieszyć w domku? OlaLa jak tam u Ciebie? Już coś ustalone odnośnie cięcia? Jak tam Twoje samopoczucie? Jak maleństwa duże już są? Level witamy w gronie dubeltowych mam:) U mnie ostatnio dość nerwowo. Niby wszystko ok. Dzieciaczki rosną i ważą ponad 2500g . Chociaż ostatnio dr nie mógł zmierzyć maleństw bo tak już są biedaczki ściśnięte że za nic nie mógł się za mierzenie zabrać... Dodatkowo są bardzo "komunikatywne" i jak tylko lekarz dokładał głowice do brzuszka to kopniakami się z nią zapoznawały;) Na jutro na 8 rano mam przewidzianą cesarkę i siedzę jak na szpilkach. Niby już jest bezpiecznie. W 28 tygodniu dostałam sterydy więc z płuckami też powinno być ok. Ciąże bliźniacze rzekomo rozwiązuje się w przedziale 35tc-37tc. Więc właściwie jesteśmy w górnej części przedziału czasowego:) (w niedziele zamknęlibyśmy 37 i rozpoczęli 38 tc) Ale stres i strach jest. Najbardziej dostaje się niestety mojemu mężowi;/ Choć mogę na nim polegać i wspiera mnie we wszystkim. To już są takie emocje... Trochę mnie przeraża też to że to cesarka. Już nie samo cięcie tylko ten zastrzyk w kręgosłup... Nigdy nie miałam operacji i trochę się tym wszystkim stresuję. Początkowo myślałam o porodzie SN ale po tym co przeżył sztangista ze swoją żoną to powoli mi się ten mój pomysł oddalał... Rozmawiałam też z moim lekarzem prowadzącym i On powiedział tylko tyle że jak bardzo chcę to On mnie nie przywiąże do łóżka i nie pokroi... ale przed zabiegiem podpiszę dokumenty że jestem świadoma zagrożeń i że wszystkie komplikacje biorę na siebie. Powiem Wam że przekonało mnie to do CC jak żadne inne gadanie... Wszystko dla dzieciaczków:) Trochę się rozpisałam... Może jeszcze mi coś przyjdzie do głowy to jeszcze wieczorem napiszę:) Przyjemnego popołudnia trójpaczki;)
-
Agatama Super że jesteście już w domu. Chłopcy podrośli. A co powiedzieli lekarze? Jak szyjka? Jak zalecenia? Tryb horyzontalny? No i który to już tydzień ciąży?
-
Hejka Dziewczynki Jak minął weekend? Mam nadzieję że spokojnie:) Agatama Jak po poniedziałku? Miałaś robione badania? Co postanowił lekarz? Jesteś już w domku? Jak chłopcy? Agata11 Nic się nie martw. Musisz się uzbroić w cierpliwość. Może być po prostu tak że Twój organizm wyprodukował dwa jajeczka które zostały zapłodnione w różnym czasie i dlatego jedno jest mniejsze a drugie jest większe i co za tym idzie u mniejszego dzieciątka może nie być jeszcze słychać serduszka. W moim przypadku jest tak że między dzieciątkami jest różnica 1-2 dni i jak byłam w szpitalu w 9tc (z torbielą - mało istotne ) to lekarz po USG powiedział że jedno dzieciątko ok a drugie prawdopodobnie urodzi się z wadą serduszka (u mnie w rodzinie nikt nie ma problemów z serduszkiem ale i bliźniaków też nie ma więc nie ukrywam że po tych słowach zamarłam.... ;/) Ale jak się później okazało ta niewielka różnica dla Nas jest olbrzymią różnicą w rozwoju dzieciątek i dopiero na badaniu w 12tc u innego lekarza okazało się że z serduszkami obu dzieciątek jest wszystko ok. I lekarz stwierdził że jak przy tak maleńkim płodzie lekarz mógł cokolwiek stwierdzić o rozwoju czy o wadzie serduszka.... Myślę że u Ciebie będzie podobnie. Musisz się tylko uzbroić w cierpliwość i poczekać na następne badanie. Trzymam za Ciebie i Twoje maleństwa kciuki:)
-
Witajcie mamuśki;) Ja wczoraj miałam wizytę i..... wiele zmian.... Jestem dopiero w 31+4 tc i już mam "wstępnie" ustaloną cesarkę na 04 czerwca ( o ile wcześniej nie rozpocznie się akcja porodowa) Lekarz uważa że jest już dość bezpiecznie i że nie mam się czym martwić. Dzieci mają płucka rozwinięte (dostałam już sterydy) wagowo też nie jest chyba najgorzej. Córcia waży około 1757g a synuś około 1927g. Oba bobaski już są ułożone główkowo. Synuś już długo ma takie ułożenie a córcia obróciła się wczoraj wieczorem. Szyjka znowu się skróciła. Ma już tylko 24mm. Ale obawiam się że teraz po obróceniu maleńkiej będzie się skracać dużo szybciej. Tak się tam na dole rozpychają że czasami to aż mi się płakać chce. Jeśli chcę siedzieć to jedynie w takim rozkroku że mój mąż aż tak "szeroko" nie siedzi;) Aż wstyd do ludzi wyjść czy kogokolwiek w domu przyjmować;) Następna wizyta ustalona na za dwa tygodnie i wtedy lekarz zdecyduje czy już do szpitala czy jest na tyle dobrze że będziemy mogli przesunąć cesarkę chociaż o tydzień. Tak czy owak mam być spokojna bo dzieciaczki wszystko czują a nie ma się już czym stresować. Całkowicie mu ufam więc słucham się grzecznie. Pobrał mi też od razu wymaz na paciorkowca i właściwie tyle. Trochę się stresowałam tą wydzieliną bardzo gęstą co miałam przez trzy dni że to mi czop już odszedł ale czop siedzi sobie grzecznie i czeka na swoją kolej:) Więc ogólnie wizyta zakończona pozytywnie. Za to noc już taka pozytywna nie była. Chyba schodziły ze mnie emocje po całym dniu oczekiwania na wizytę bo spałam zaledwie trzy godziny a w ciągu dnia też nie udało mi się zdrzemnąć. Zobaczymy może dzisiejsza noc da ukojenie:) M.C. witamy Cię serdecznie. Fajnie że jesteś z nami. Pół roku doświadczenia na pewno nam się przyda:) Dołączam się oczywiście do pytań agatama:) Agatama jak ty się czujesz? Co nowego mówią lekarze? Ile Ci jeszcze szyjki zostało? Wiadomo ile jeszcze będziesz w szpitalu? Ewamala jak po wizycie? Co powiedział lekarz? Jak się czujesz? Spokojnego wieczoru dziewczynki. Ja idę pod prysznic. Może dzisiaj sen da ukojenie:)
-
Hejka mamusie:) Ewamala - Ty już nie masz się co martwić. Na tym etapie to ciąża bliźniacza uważana jest jako ciąża donoszona:) Kuruj się i odpoczywaj ile możesz. Daj znać co Ci powie lekarz agatama - Ciesze się że u Ciebie i Chłopców dobre samopoczucie:) Oby tak dalej! Wszystkie święta już się skończyły to może teraz będziesz wiedziała coś więcej. Już coś Ci mówią? Badali Cię? Wiadomo jak szyjka? U mnie było tak że szyjka zaczęła się bardzo szybko skracać w przeciągu trzech tygodni z 40mm do 26mm. Trafiłam do szpitala na szczegółowe badania i podanie sterydów. Szyjka zatrzymała się na 26mm podali sterydy i mam nakaz tylko leżenia. Czytałam wiele o szwach i pessarze ale nie chciano mi założyć ani jednego ani drugiego. Nie wiem dlaczego. Rozmawiałam z wieloma lekarzami i każdy mówił to samo że w moim przypadku narobi to więcej szkody jak pożytku. Ale nikt mi nie wyjaśnił dlaczego. Każdy przypadek jest inny i w moim by się to nie sprawdziło... W środę mam wizytę u mojego Gina i czekam na to badanie jak na szpilkach. Nie wiem czy mi przypadkiem nie odpadł już czop :( Przez parę dni pojawiała mi się na wkładkach taka gęsta żółtawo zielonawa wydzielina. Gęstsza niż kurze białko. Mam nadzieję że to tylko moje urojenia. Bo na poród jest stanowczo za wcześnie:( Miałyście dziewczyny coś takiego? Trzymajcie się ciepło i oby jak najdłużej w trójpaku :)
-
Hejka Agatama. Trzymaj się dzielnie i myśl pozytywnie! To jest bardzo ważne. Jesteś w szpitalu pod dobrą opieką i zrobią wszystko żeby było dobrze. Mają bardzo ładną wagę. Ja też byłam w szpitalu z zagrożeniem wczesnego porodu ze względu na skracanie się szyjki w błyskawicznym tempie.Do szpitala trafiłam 27 tygodniu. Maleństwa ważyły: córcia 1007g a synuś 1127g. Podali mi sterydy na rozwój płucek i po przeszło tygodniu jak szyjka się uspokoiła to wysłali do domu. Myślę że i w Twoim przypadku tak będzie podali Ci już sterydy które rozwijają płucka już po paru dniach i już wtedy będziesz spokojniejsza. Oba bąbelki mają już ponad kilogram i z każdym dniem przybierają. Teraz ważny jest spokój bo dzieci wszystko czują i czekanie na każdy dzień i tydzień. Módl się do Naszego Ojca Świętego On Wam pomoże. Ja też się o Was modlę i trzymam kciuki. Daj znać jutro jak się czujesz i co uradzili lekarze. Trzymaj się cieplutko.
-
Coś to nasz forum wyciszyło się. Czyżby wszystkie dubeltowe mamy rozpakowane? Pozdrawiam ciepło:)
-
Benia 30 Fajnie że już wróciłaś:) Teraz to musisz już na siebie MEGA uważać. W miarę możliwości pozycja horyzontalna i oczekiwanie na maleństwo:) Jak tak stan Twojej szyjki przed i po szpitalu? Duża zmiana? Ja też biorę luteinę od początku ciąży, Asmag od około 4 m-cy. Ze scopolanem nie miałam styczności. Co to za lek? Synuś rośnie jak na drożdżach;) Fajnie oby tak dalej:) Nadrabiaj zaległości w czytaniu i odpoczywaj jak najwięcej:)
-
Witajcie dziewczynki po weekendzie. Ja nie wiem tydzień mi się tak wlecze a jak już przychodzi weekend i mogę go wreszcie spędzić z moim M to tak szybko mija... Mieliśmy też niespodziewanych gości więc było wesoło. Koleżanka przyjechała ze swoją 7 tygodniową córunią:) Urocza maleńka:) Ale trochę się przeraziłam... Dziecinka waży już 5 kg a taka mała mi się wydawała... Więc strach pomyśleć jak to będzie u nas jak maleństwa będą miały w porywach pewnie po 2,5kg. Jak ja sobie dam radę z dwoma takimi małymi człowieczkami.... Chociaż swoją drogą to też już nie mogę się doczekać. Takie to maleńkie a takie ciekawe świata:) Z soboty na niedzielę przeżyłam za to traumę. Cała noc nie spałam. Brzuch miałam jak kamień. Każdy bok był zły do leżenia a co dopiero do spania... Jeszcze taki mi się dziwny brzuch robił. Jakby w szpic. Taka piramida. Pępek zrobił się wypukły i wszystko bolało jak diabli. Już nawet nie wiem czy miałam jakieś skurcze czy nie. Za bardzo byłam przerażona i myślałam już tylko o tym żeby mi przeszło i o tym że nie mam spakowanej torby do szpitala... Na szczęście kolo 5-6 mi przeszło i zasnęłam. Teraz jak sobie o tym pomyślę to mogłam męża obudzić i jechać gdzieś do szpitala. Ale chyba za bardzo byłam sparaliżowana strachem. Na szczęście wszystko minęło i dzisiaj w nocy spalam jak zabita:) Widzę że u większości z Was jest etap kupowania samochodu. My też się rozglądamy za nowym autkiem. Nasze dotychczasowe już sprzedaliśmy i chyba w przyszłym tygodniu mój M z moim Tatuńciem pojadą do Niemiec za czymś większym. Teraz trochę strach bez samochodu ale przy obecnych wydatkach takich jak wyprawka dla dwójki dzieci i jeszcze budowa domu na tapecie i załatwianie pozwoleń, planów, etc. nie możemy sobie pozwolić na drugie autko. Przynajmniej nie teraz i nie w takich pieniądzach. Dobrze że brat męża jest na zaległym urlopie i nie potrzebuje cały czas samochodu więc mamy jego samochód do dyspozycji w razie potrzeby. Ale wiadomo co swoje to swoje;) Nie wiem dziewczynki czemu macie problemy z logowaniem. Ja miałam tylko raz ale po odświeżeniu strony już się nie pojawiło. Co do fb to ja osobiście wolałabym zostać tutaj. Wiem że pewnie powiecie mi że "nie istnieje" ale nie mam fb;) Znowu się rozpisałam;) Przyjemnego dzionka:)
-
Witajcie w tym już prawie weekendowym czasie;) Ja mam dzisiaj jakiś gorszy dzień. Cały dzień leżakuję;) Trochę mnie rano wystraszył okropny ból kręgosłupa. Bolało tak jak nieraz przed miesiączką miałam tylko dużo mocniej. Nie mogłam wrócić z łazienki ani położyć się na łóżku. Mąż pomógł mi wrócić i położyć się. Wzięłam nospę i po długich i ciężkich zasnęłam. Teraz już trochę jest lepiej ale szału nie było. Nie wiem co to było ale mam nadzieję że już nie wróci. Ja już przytyłam aż......12 kg. Więc każdy indywidualnie nabiera masy. Będę miała co zrzucać po porodzie;) Przyjemnego dnia:)
-
Witajcie dziewczynki. Dzięki bardzo za te wpisy i wsparcie. Już myślałam że faktycznie przesadzam i to ja jakaś nienormalna jestem i robię wielkie hallo o wodę. Trochę mi ulżyło. A i mężulek wczoraj przyznał że faktycznie to co zrobiła jego bratowa niepoważne było jak na kobietę przed czterdziestką... Widać nie wszyscy dorośli mentalnie do swojego wieku... Iza faktycznie nie miałaś łatwej nocy. Miejmy nadzieje że Ci przeszło i że już się nie powtórzą. Benia30 trzymaj się. Obyś w szpitalu nie była dłużej niż tydzień. A po szpitalu już wszystko na pewno będzie dobrze:) Kawazmlekiem przyda Ci się trochę odpoczynku. Ale tak jak pisze fiadusia skonsultuj to najpierw z lekarzem czy możesz lecieć. No i sprawdź wcześniej u przewoźnika bo po którymś miesiącu wiem że nie biorą na pokład. Taka jest polityka niektórych przewoźników. Ale dokładnie nie powiem Ci którzy do którego miesiąca nie biorą. Pamiętam że moja znajoma chciała jeszcze przed rozwiązaniem na wczasy polecieć i miała z tym problem. U mnie dzieciaczki też są wyjątkowo aktywne. Jak już się jedno uspokoi to drugie go kopie i tak na przemian. Ani chwili spokoju tylko cały czas burza w brzuszku;) Ale nie narzekam przynajmniej wiem że z nimi wszystko ok. A za chwilę już w ogóle nie będą miały miejsca więc niech się wyszaleją póki mogą;) Byleby mi tylko żeber nie połamały bo czasami to już sama nie wiem co robić;) Jak tak Was czytam że już większość rzeczy macie to trochę się przerażam. Ja nie mam jeszcze zupełnie nic. Trochę jestem pod tym względem "przesądna". Zakupy będę robiła/albo dam się wykazać mężowi;) dopiero po porodzie. W szpitalu w którym mam rodzić wszystko zapewniają i dla dzieci i dla mamy. Jedyne co muszę ze sobą zabrać to koszule do karmienia i kosmetyki dla siebie. A reszta typu: podkłady, wkładki, pieluchy, kosmetyki dla dzieci, ubranka, nakładki na sutki do karmienia to wszystko zapewnia szpital. Mamy tylko problemy z wybraniem wózka. Może znacie jakieś "bliźniacze" mamy z doświadczeniem w sprawie wózka? Mi podoba się: http://www.funkydiva.pl/Recenzje-detail/wozek-blizniaczy-x-lander-x-twin/ Tylko ma jeden no może dwa minus. Nie da się przestawić kierownicy i jedyna opcja prowadzenia jest że dzieci są przodem do kierunku jazdy. Co w spacerówce jest ok ale w gondolce nie jestem przekonana. A drugi minus to taki że gondolka jest miękka. Zastanawiam się czy to nie jest problem. To już może bardziej doświadczone mamy się wypowiedzą:) Przyjemnego dzionka dziewczynki:)
-
Ale się wyżaliłam..... Ale już mi trochę lepiej:) Udanego dnia:)
-
Wanilia co do skurczów to też miałam z tym parę miesięcy temu duży problem. Skurcze łapały mnie w palce u stóp i wędrowały w górę: śródstopie łydki udo biodro i jeszcze pod łopatką. Mój Gin kazał mi brać magnez. Też biorę sześć tabletek dziennie. Od tamtego czasu odpukać mam spokój. Z tym że mój Gin kazał mi gryźć tabletki przed połknięciem bo jak się tego nie robi to może jedna trzecia magnezu z tabletki się wchłania i to nie bardzo. Fiadusia śliczny brzuszek. Jaka Ty jesteś chudziutka :) Ja mam dzisiaj jakiś gorszy dzień.... W poniedziałek moja bardzo "bystra" szwagierka wylała na mnie wiadro wody i na skutki nie trzeba było długo czekać... Przeziębienie już wczoraj dało o sobie znać. Dzisiaj doszedł ból gardła... Jestem wściekła. Całą zimę chuchałam na siebie i dmuchałam żeby się nie pochorować a tu na wiosnę proszę.... Nie wiem niektórzy to są jakby z innej bajki... Jeszcze zanim oblała mnie wodą to zaczęła swoje wywody. Bo Ona to się świetnie czuła w ciąży i jedynym jej problemem było to że nie mogła sobie paznokci u nóg pomalować a nie jakieś wymyślanie ze skracającą się szyjką. Tylko że Ona jak rodziła córkę to mała ważyła 3kg plus 1kg wód płodowych plus łożysko więc w sumie jakieś 4kg. A ja już mam w macicy 2 razy po 1,5kg dzieci plus 2 razy 1kg wód płodowych plus dwa łożyska więc w sumie jakieś 5 kg. To Ona miała 4 kg w sobie jak rodziła. A ja już mam przeszło 5kg. Więc jakim cudem urodziła naturalnie jak jej się szyjka nie skracała. Co wycieli jej nadmiar.... Nosz więdną uszy jak się takich błyskotliwych rewelacji słucha..... Mój mąż nie widzi w tym nic złego i uważa że przesadzam że jestem przewrażliwiona i że hormony mi buzują etc... Ale cho..era jasna kto normalny oblewa taką ilością wody kobietę w zaawansowanej zagrożonej bliźniaczej ciąży :/ No i jeszcze to gadanie że Ona to się tak świetnie czuła... i zaraz człowiek się czuje jakiś gorszy że mi się już teraz szyjka skraca i że muszę być jakaś felerna że tak się dzieje... Jeszcze się mojemu nachwytało że jej broni i jeszcze jak wyskoczył z tymi hormonami to zadziałało to na mnie jak płachta na byka.... No i tak za..biście rozpoczął się mój dzień.... Wy też uważacie że przesadziłam? Miłego dnia dziewczynki.
-
Ja też z logowaniem nie miałam jeszcze problemu. Dzisiaj jak mnie wyrzuciło to wystarczyło odświeżyć i już było ok:) W tym roku jakiś wysyp z tymi weselami. Mi zapowiadały się dwa jedno na lipiec drugie na sierpień. To z lipca na szczęście przełożyli na przyszły rok:) A na to w sierpniu chyba nie pójdziemy. Niby nam doktorek chce cesarkę już na maj umawiać ewentualnie po tym jak się zaczęłam upierać to na pierwszy tydzień czerwca (zacznie się już 36 tydzień i to jakoś mi się bezpieczniejsze wydaje... No chyba że będą inne wskazania to i tak oddam się w ręce mojego doktorka, bo coś mówił że przy bliźniakach lubią pojawiać się problemy z przepływami i mój prowadzący chce tego uniknąć). Więc od czerwca do sierpnia niby już dzieciaczki będą większe ale to i tak ani się człowiek nie pobawi a w huku też się ich trzymać nie będziemy. Więc to wesele chyba sobie odpuścimy. Odbijemy sobie w przyszłym roku;) Kama Basienka2 piękne imiona wybrałyście. Mi też podobają się oryginalne imiona. Dlatego myślałam o Nataszce bo też żadnej nie znam. Swego czasu też pracowałam w szkole i z wieloma imionami mam złe wspomnienia;) Benia30 rozumiem że są rzeczy które nas nie miną i trzeba je samemu zrobić. Niestety są siły wyższe. A brzuszek masz śliczny :) Też dodaje świeżutkie zdjęcia brzuszka:)
-
Benia30 uważaj na siebie i nie szalej z porządkami. Już tak nam niedużo zostało do końca... Może przez Święta się trochę szyjka zatrzymała i nie będzie konieczne leżakowanie w szpitalu. Trzeba byś dobrej myśli:) Daj znać jak już będziesz po wizycie co ci tam doktorek powiedział. No i jakie imię wybrałaś? Ja już chyba wszędzie szukam natchnienia;) Co do logowania to zapisałam sobie żeby automatycznie się logowało i jak tylko daje odśwież to bez problemu mi wskakuje na moje konto. Tak jakby system miał chwilowy zawias;) i wywalało na chwilę. Mam nadzieję że bez problemu uda się i Wam ta sztuczka ;)
-
Witajcie:) No i święta minęły... Ale bateryjki w pełni naładowane:) Potrzebowałam takiego gwaru w domu:) Tylko też trochę ciężko było wysiedzieć przy stole. Starałam się na przemian trochę przejść lub położyć. Córcia jest jakoś tak ułożona że jak chwilę za długo siedzę to tak uciska mi żebra że mam wrażenie że zaraz mi je połamie... Moja kochana bratanica która ma nieco ponad trzy latka nie odstępowała mnie na krok tylko cały czas przytulała i całowała brzuszek. Informując cały czas wszystkich dookoła (tak na wypadek jakby komuś się zapomniało;)) że w brzuszku cioci są dwa małe dzidziusie i na ciocie trzeba bardzo uważać żeby się nie uderzyła;) Urocze dzieciątko. Wszyscy też komplementowali jak to ładnie w ciąży wyglądam i że właściwie to nie tyję tylko mi brzuszek uroczo rośnie. Chcieli być mili... I miłe to było chociaż 11 kg to ja nie wiem czy to takie nic;) ;P A jak reszcie mamusiek udały się święta? Widzę że większość już ma imiona powybierane. kamaaaAAAAA i basienka 2 jakie imiona wybrałyście że tyle emocji w rodzinie wywołują? My z imionami jesteśmy w kropce... Coś nie możemy się z mężem zdecydować.... Dla dziewczynki bardzo mi się podoba Nataszka, mężowi za to Olga a imię neutralne to Paulinka (coś na zasadzie nie jesteśmy przekonani ale nam nie przeszkadza) A dla chłopca...tutaj mamy większy problem... mężowi podoba się Artur ( mi też się bardzo podoba ale nie podoba mi się Artek, a wiem że nie mogę biegać za wszystkimi i ich poprawiać że to nie Artek tylko Artur ;) ) ja nie mam jakiegoś super pomysłu na imię bo wszystkie które mi się bardzo podobają są zajęte przez dzieci rodzeństwa(takie jak Krzysiu czy Igor) ale zastanawiamy się jeszcze nad Pawłem i Konradem. To jest tak odpowiedzialne zadanie. Wybiera się dziecku imię na całe życie i trzeba to zrobić na tyle umiejętnie żeby pasowało i do Nazwiska i żeby dzieci nie miały powodu do ośmieszania. Ehhh Trochę się rozpisałam. Taka dzisiaj piękna pogoda więc pewnie większość dnia spędzę na balkonie zgodnie z zaleceniami lekarzy nie przemęczając się;) Przyjemnego dzionka mamuśki:)
-
Witajcie dziewczynki:) Jak Wam mija ten Świąteczny czas? Ja mam zakaz wyjeżdżania i ogólnie jazdy samochodem... Ale rodzinka nie zawiodła i przyjechała do uziemionej przyszłej mamuśki;) Mężuś już po gościach posprzątał i można dalej odpoczywać:) Trochę mnie nie było na forum ale dwa tygodnie temu trafiłam do szpitala.... Na szczęście tuż przed Świętami mnie wypuścili:) Szyjka za szybko się zaczęła skracać. Zostało już tylko 26 mm. A na dodatek test tolerancji glukozy nie wyszedł najlepiej. Cukrzyca ciążowa dopadła i mnie... Pani diabetolog powiedziała że łożysko wytwarza hormony które powodują wzrost cukru, a że u mnie są dwa łożyska to już część tłumaczy. Drugim powodem jest branie przeze mnie luteiny (4 globulki dziennie) która też dodatkowo podnosi cukier. Póki co na szczęście jeszcze nie jest tak źle i nie muszę brać insuliny tylko dieta wystarczy. Ale cieszę się też z wizyty w szpitalu bo podali mi już sterydy na rozwój płucek więc trochę jestem spokojniejsza:) Maluszki rosną dobrze. Dwa tygodnie temu (w 27 tygodniu) miały: córcia 1007g a synuś 1127g. Teraz tylko wytrzymać jak najdłużej i każdy dzień na wagę złota:) Powiem Wam że tak się rozszalałyście z pisaniem że nie wiem kiedy uda mi się przebrnąć przez te kilkadziesiąt stron. Chyba już jakieś sześćdziesiąt stron jestem do tyłu. Ale po świętach liczę że uda mi się wszystko nadrobić:) Wesołych Świąt i spokojnego Świętowania dziewczynki:)
-
Witajcie dziewczynki:) Jak Wam mija ten Świąteczny czas? Ja mam zakaz wyjeżdżania i ogólnie jazdy samochodem... Ale rodzinka nie zawiodła i przyjechała do uziemionej przyszłej mamuśki;) Mężuś już po gościach posprzątał i można dalej odpoczywać:) Trochę mnie nie było na forum ale dwa tygodnie temu trafiłam do szpitala.... Na szczęście tuż przed Świętami mnie wypuścili:) Szyjka za szybko się zaczęła skracać. Zostało już tylko 26 mm. A na dodatek test tolerancji glukozy nie wyszedł najlepiej. Cukrzyca ciążowa dopadła i mnie. Pani diabetolog powiedziała że łożysko wytwarza hormony które powodują wzrost cukru, a że u mnie są dwa łożyska to już część tłumaczy. Drugim powodem jest branie przeze mnie luteiny (4 globulki dziennie) która też dodatkowo podnosi cukier. Póki co na szczęście jeszcze nie jest tak źle i nie muszę brać insuliny tylko dieta wystarczy. Ale cieszę się też z wizyty w szpitalu bo podali mi już sterydy na rozwój płucek więc trochę jestem spokojniejsza:) Maluszki rosną dobrze. Dwa tygodnie temu (w 27 tygodniu) miały: córcia 1007g a synuś 1127g. Teraz tylko wytrzymać jak najdłużej i każdy dzień na wagę złota:) Mamamia gratuluję pięknych synków. Uroczo trzymają się za rączki:) Teraz czekam już tylko na wrażenia jak po pierwszym miesiącu od przybycia maleństw do domu? Świat wywrócony do góry nogami? Spokojnego Świętowania dziewczynki:)
-
Hejka dziewczyny jaga30 Powiem Ci że ja chyba też jestem nienormalna bo nie kupiłam ani jednej rzeczy dla dzieciątek. Jedynie mężowi robię listę i dam mu szansę wykazania się ;) Pod tym względem jestem przesądna/przewrażliwiona. Poza tym to dopiero 26 tydzień gdzie tam do 36...40 tygodnia:) Benia30 Powiem Ci że chyba najgorszą rzeczą jaką kobietę w ciąży może spotkać to dieta:/ Obawiam się że i ja tak skończę. Wczoraj odebrałam wyniki Testu Tolerancji Glukozy i chyba mój organizm nie bardzo toleruje glukozę.... (Zresztą dzieci chyba tez nie bardzo ją tolerują bo później wieczorem i do rana w ogóle nie czułam ruchów dopiero rano zaczęły brykać ) Już pijąc miałam odruchy wymiotne a później ze trzy razy mi się słabo robiło ale nie pozwoliły mi się napić wody bo stężenie będzie słabsze... Nie wiem czy to przez wysoką dawkę bo miałam aż 75 g. Na czczo cukier miałam w normie przy drugim pobraniu był lekko podwyższony a przy trzecim jeszcze odrobinę się podniósł a już podobno powinien spadać... Mam tylko nadzieję że nie skończy się to braniem insuliny. Zobaczymy co mi Gin dzisiaj powie. A Ty jak miałaś z wynikami i dawką glukozy? Co do diety to ja w większości jem tak jak zalecają. Już od kilku lat nie słodzę więc to nie problem. Soki piję ale robione przez siebie z pomarańczy wymieszanej z grejpfrutem albo jabłka wymieszane z marchewką. Tylko nie rozcieńczam. Chleb pieczemy sami razowy bez spulchniaczy. A słodkości to jedynie murzynka któremu nie umiem się oprzeć;) Kurcze nie wiem co jeszcze mogłabym zmienić:( I obawiam się że skończy się to insuliną.... Co do wózków to trochę się rozglądaliśmy ale jest tak ciężko z wózkami dla bliźniaków żeby je tak "namacalnie" obejrzeć. Zastanawialiśmy się na X-Lander X-Twin. Tylko trochę się obawiam bo to nie jest taka typowa gondolka. Tylko ma mocowaną tak jakby nakładkę. I tak oglądając zdjęcia to wydają mi się bardzo malutkie. Wszyscy nam mówią że gondolka to tylko na chwilę i że ważna jest spacerówka. Ale ja obu dzieciątek na ręce nie wezmę więc wózek jest niezbędny. Znacie może jakieś bliźniacze mamy i ich odczucia co do wózków? Dziewczyny wagi to ja wam mogę pozazdrościć. Ja już przytyłam prawie 10 kg. A gdzie tam do końca ciąży... Fakt faktem leżący tryb życia mi zupełnie nie służy zwłaszcza mojej figurze. Ale czego się nie robi dla dzieciaczków;) Rozpisałam się strasznie. Przyjemnego dzionka dziewczyny:)
-
OllaLa Powiem Ci że ja już wcześniej za wiele się nie przemęczałam. Jedynie ugotowałam obiad i jakieś drobne rzeczy w domu. Teraz to już całkiem leżę plackiem. Nie robię zupełnie nic. Jedynie wstaję do łazienki. Więc zobaczymy co wyjdzie jutro po wizycie u gina. I co On mi powie na krążek czy też zaszywanie... Witaj kasiarzynka. Gratuluję dołączenia do zacnego grona dubeltowych mamusiek;) Nic się nie stresuj. Jak już pierwszy szok minie to będzie już tylko radość:) Ewamala pięknie Ci córcie rosną. Duże już są:) No i fajnie że jesteś zadowolona po wizycie w szpitalu.
-
Hejka dziewczynki. Dwa dni mnie nie było i już kilka stron do poczytania:) Do pytań o płeć. To tak będą bliźniaki: dziewczynka i chłopiec:) Z jednej strony nie mogę się doczekać a z drugiej jestem przerażona. Trochę też tym że tak się pchają na ten świat dużo za wcześnie. Jutro idę do lekarza i zobaczymy co dalej z tą szyjką. No i co mi powie na zaszycie macicy. Wczoraj jeszcze byłam na teście tolerancji glukozy i tak dostałam w kość. Cały czas łapały mnie skurcze ale na szczęście po magnezie i nospie trochę ustały. Ale wieczorem znowu powtórka z rozrywki. Trochę jestem zła bo trwa remont, przeprowadzka, porządki po remoncie a ja leżę przykuta do łóżka i zamiast pomoc to jeszcze mną się zajmują... Mam tylko nadzieję że nie będę musiała do końca ciąży leżeć plackiem. Kamaa: Co do bolącego ucha to mi dawniej dawały ulgę okłady z ugotowanego w mundurku ziemniaka. Trzeba go trochę rozgnieść np widelcem zawinąć w ścierkę i dokładać do ucha (tylko trochę go ostudź żebyś się nie poparzyła ;) ) Teraz ból ucha u mnie okazuje się tak naprawdę problemami z gardłem. A powiększone migdały były/są spowodowane zgaga. Jak mi to lekarka mówiła to w duchu się śmiała bo ja nigdy nie miałam zgagi... ale Rennie naprawdę działa cuda. Migdały się zmniejszyły a bóle ucha przeszły. I można stosować w ciąży Lioton 1000 tez można stosować w ciąży. Mój gin mi polecał w razie gdyby pojawiły się problemy z nogami. mblusia piękne rzeczy tworzysz. Naprawdę masz talent:) monius58 też miałam straszne bóle przy oddawaniu moczu. Później ból przeszedł wyżej na wysokości pępka z lewej strony. W moczu wyszły bakterie i dostałam kurację furaginum. Po tym przeszło i już się nie pojawiło.
-
To ja się dopisuję:) Olala1724 01.07. - dziewczynka Mblusia 01.07. - niespodzianka nataliab 03.07. - dziewczynka anecia85 04.07. - chłopiec Wanilia 05.07. - dziewczynka Viletka 05.07. - dziewczynka Szyszulka 06.07. - dziewczynka + chłopiec Ewelaewela 07.07. - chłopiec Benia 09.07. - chłopiec anna_1989 11.07. - dziewczynka Jaga30 10.07 - dziewczynka izaaa 13.07. - chłopiec zuzia91 13.07. - chłopiec Kamaa 18.07. - chłopiec Fiadusia 21.07. - chłopiec Fete_551 21.07. - chłopiec Kawazmlekiem 22.07. - siusiak ale potwierdze 24 :) Benedyktynka 22.07. - chłopiec Sylwunia26 23.07. Manamana 24.07. - dziewczynka, a potwierdzę 18.03 ;D Justka86 24.07. - chłopiec ONA89 28.07. - dziewczynka Gravitacia 29.07. basienka2 29.07. - chłopiec Selena 30.07. - chłopiec + dziewczynka
-
Witaj ollaLa Bliźniaczki dwujajowe dwu-owodniowe dwu-kosmówkowe. Wg USG będzie synuś i córeczka. Ale tak się dzieciątka ukrywały że dopiero w ostatnią środę wyszło jakiej będą płci. A jak będzie w rzeczywistości to dowiemy się jak się szczęśliwie urodzą:) Fajnie że jesteśmy prawie na jednym etapie ciąży. Wiesz już jakiej będą płci? No i czy są jedno czy dwujajowe? Jak się czujesz w ciąży? Nie dokuczają żadne dolegliwości? Ja się trochę martwię stanem mojej szyjki:/ W zastraszającym tempie się skraca. W przeciągu miesiąca skróciła się z 4,4 cm na 2,8 cm. Całą ciążę jestem na zwolnieniu bo najpierw torbiele na jajniku i zakaz chodzenia później zapalenie i zakaz wychodzenia na zimno. A teraz jeszcze ta szyjka. Już wcześniej prawie z mieszkania nie wychodziłam a od dwóch tygodni jedyna pozycja to pozycja horyzontalna... W środę kolejna wizyta i jak tak dalej będzie to do szpitala. Mają mi podać sterydy na płucka. Przyjaciółka mi ostatnio mówiła o zaszywaniu macicy. Ale nie słyszałam o tym wcześniej. Wiecie czy to jest bezpieczne? I jak to w ogóle wygląda? Od tygodnia mam strasznego doła. To nasza pierwsza ciąża i tak bardzo wymarzona i wymodlona bliźniacza. Ani u mnie ani u męża w rodzinie nie ma bliźniaków i właściwie ciężko zasięgnąć jakiejkolwiek informacji. Dobrze że jest takie forum jak to:) Trochę się wyżaliłam...
-
martula92 Szyjka bardzo się skróciła w przeciągu miesiąca skróciła się z 4,4 cm do 2,8 w ostatnią środę. Lekarz nic nie mówił o zaszywaniu tylko dowiedziałam się o tym pocztą pantoflową. Co do ruchów Twojego maleństwa to najbardziej odczuwalne są podczas odpoczynku mamy i po zjedzeniu czegoś słodkiego. Jeśli nic nie będziesz czuć to jedź do lekarza albo na oddział żeby Cię do KTG podpięli. Ale myślę że ułożyło się tak że ruchy są niewyczuwalne. Strzeżonego Pan Bóg strzeże więc wizyta na oddziale na pewno Cię uspokoi:)
-
Ps. do jakiej listy mam się dopisać?? Jestem tu od wczoraj i jeszcze wszystkiego nie ogarniam;)