
szyszulka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Podkarpackie
Osiągnięcia szyszulka
0
Reputacja
-
Witajcie dziewczynki, Sporo czasu mnie tu nie było a tu tyle nowinek... Ewamala gratuluję uroczych córeczek :) Mam nadzieję że już z drugą córcią wszystko ok i że niedługo nam opowiesz jak zmieniło się wasze życie po przyjściu na świat podwójnego szczęścia:) Agata tobie też ogromnie gratuluję przyjścia na świat bobasków. Daj znać jak już Wam się wszystko unormuje. Maluszki są jeszcze w szpitalu czy już możecie się nimi cieszyć w domku? OlaLa jak tam u Ciebie? Już coś ustalone odnośnie cięcia? Jak tam Twoje samopoczucie? Jak maleństwa duże już są? Level witamy w gronie dubeltowych mam:) U mnie ostatnio dość nerwowo. Niby wszystko ok. Dzieciaczki rosną i ważą ponad 2500g . Chociaż ostatnio dr nie mógł zmierzyć maleństw bo tak już są biedaczki ściśnięte że za nic nie mógł się za mierzenie zabrać... Dodatkowo są bardzo "komunikatywne" i jak tylko lekarz dokładał głowice do brzuszka to kopniakami się z nią zapoznawały;) Na jutro na 8 rano mam przewidzianą cesarkę i siedzę jak na szpilkach. Niby już jest bezpiecznie. W 28 tygodniu dostałam sterydy więc z płuckami też powinno być ok. Ciąże bliźniacze rzekomo rozwiązuje się w przedziale 35tc-37tc. Więc właściwie jesteśmy w górnej części przedziału czasowego:) (w niedziele zamknęlibyśmy 37 i rozpoczęli 38 tc) Ale stres i strach jest. Najbardziej dostaje się niestety mojemu mężowi;/ Choć mogę na nim polegać i wspiera mnie we wszystkim. To już są takie emocje... Trochę mnie przeraża też to że to cesarka. Już nie samo cięcie tylko ten zastrzyk w kręgosłup... Nigdy nie miałam operacji i trochę się tym wszystkim stresuję. Początkowo myślałam o porodzie SN ale po tym co przeżył sztangista ze swoją żoną to powoli mi się ten mój pomysł oddalał... Rozmawiałam też z moim lekarzem prowadzącym i On powiedział tylko tyle że jak bardzo chcę to On mnie nie przywiąże do łóżka i nie pokroi... ale przed zabiegiem podpiszę dokumenty że jestem świadoma zagrożeń i że wszystkie komplikacje biorę na siebie. Powiem Wam że przekonało mnie to do CC jak żadne inne gadanie... Wszystko dla dzieciaczków:) Trochę się rozpisałam... Może jeszcze mi coś przyjdzie do głowy to jeszcze wieczorem napiszę:) Przyjemnego popołudnia trójpaczki;)
-
Agatama Super że jesteście już w domu. Chłopcy podrośli. A co powiedzieli lekarze? Jak szyjka? Jak zalecenia? Tryb horyzontalny? No i który to już tydzień ciąży?
-
Hejka Dziewczynki Jak minął weekend? Mam nadzieję że spokojnie:) Agatama Jak po poniedziałku? Miałaś robione badania? Co postanowił lekarz? Jesteś już w domku? Jak chłopcy? Agata11 Nic się nie martw. Musisz się uzbroić w cierpliwość. Może być po prostu tak że Twój organizm wyprodukował dwa jajeczka które zostały zapłodnione w różnym czasie i dlatego jedno jest mniejsze a drugie jest większe i co za tym idzie u mniejszego dzieciątka może nie być jeszcze słychać serduszka. W moim przypadku jest tak że między dzieciątkami jest różnica 1-2 dni i jak byłam w szpitalu w 9tc (z torbielą - mało istotne ) to lekarz po USG powiedział że jedno dzieciątko ok a drugie prawdopodobnie urodzi się z wadą serduszka (u mnie w rodzinie nikt nie ma problemów z serduszkiem ale i bliźniaków też nie ma więc nie ukrywam że po tych słowach zamarłam.... ;/) Ale jak się później okazało ta niewielka różnica dla Nas jest olbrzymią różnicą w rozwoju dzieciątek i dopiero na badaniu w 12tc u innego lekarza okazało się że z serduszkami obu dzieciątek jest wszystko ok. I lekarz stwierdził że jak przy tak maleńkim płodzie lekarz mógł cokolwiek stwierdzić o rozwoju czy o wadzie serduszka.... Myślę że u Ciebie będzie podobnie. Musisz się tylko uzbroić w cierpliwość i poczekać na następne badanie. Trzymam za Ciebie i Twoje maleństwa kciuki:)
-
Witajcie mamuśki;) Ja wczoraj miałam wizytę i..... wiele zmian.... Jestem dopiero w 31+4 tc i już mam "wstępnie" ustaloną cesarkę na 04 czerwca ( o ile wcześniej nie rozpocznie się akcja porodowa) Lekarz uważa że jest już dość bezpiecznie i że nie mam się czym martwić. Dzieci mają płucka rozwinięte (dostałam już sterydy) wagowo też nie jest chyba najgorzej. Córcia waży około 1757g a synuś około 1927g. Oba bobaski już są ułożone główkowo. Synuś już długo ma takie ułożenie a córcia obróciła się wczoraj wieczorem. Szyjka znowu się skróciła. Ma już tylko 24mm. Ale obawiam się że teraz po obróceniu maleńkiej będzie się skracać dużo szybciej. Tak się tam na dole rozpychają że czasami to aż mi się płakać chce. Jeśli chcę siedzieć to jedynie w takim rozkroku że mój mąż aż tak "szeroko" nie siedzi;) Aż wstyd do ludzi wyjść czy kogokolwiek w domu przyjmować;) Następna wizyta ustalona na za dwa tygodnie i wtedy lekarz zdecyduje czy już do szpitala czy jest na tyle dobrze że będziemy mogli przesunąć cesarkę chociaż o tydzień. Tak czy owak mam być spokojna bo dzieciaczki wszystko czują a nie ma się już czym stresować. Całkowicie mu ufam więc słucham się grzecznie. Pobrał mi też od razu wymaz na paciorkowca i właściwie tyle. Trochę się stresowałam tą wydzieliną bardzo gęstą co miałam przez trzy dni że to mi czop już odszedł ale czop siedzi sobie grzecznie i czeka na swoją kolej:) Więc ogólnie wizyta zakończona pozytywnie. Za to noc już taka pozytywna nie była. Chyba schodziły ze mnie emocje po całym dniu oczekiwania na wizytę bo spałam zaledwie trzy godziny a w ciągu dnia też nie udało mi się zdrzemnąć. Zobaczymy może dzisiejsza noc da ukojenie:) M.C. witamy Cię serdecznie. Fajnie że jesteś z nami. Pół roku doświadczenia na pewno nam się przyda:) Dołączam się oczywiście do pytań agatama:) Agatama jak ty się czujesz? Co nowego mówią lekarze? Ile Ci jeszcze szyjki zostało? Wiadomo ile jeszcze będziesz w szpitalu? Ewamala jak po wizycie? Co powiedział lekarz? Jak się czujesz? Spokojnego wieczoru dziewczynki. Ja idę pod prysznic. Może dzisiaj sen da ukojenie:)
-
Hejka mamusie:) Ewamala - Ty już nie masz się co martwić. Na tym etapie to ciąża bliźniacza uważana jest jako ciąża donoszona:) Kuruj się i odpoczywaj ile możesz. Daj znać co Ci powie lekarz agatama - Ciesze się że u Ciebie i Chłopców dobre samopoczucie:) Oby tak dalej! Wszystkie święta już się skończyły to może teraz będziesz wiedziała coś więcej. Już coś Ci mówią? Badali Cię? Wiadomo jak szyjka? U mnie było tak że szyjka zaczęła się bardzo szybko skracać w przeciągu trzech tygodni z 40mm do 26mm. Trafiłam do szpitala na szczegółowe badania i podanie sterydów. Szyjka zatrzymała się na 26mm podali sterydy i mam nakaz tylko leżenia. Czytałam wiele o szwach i pessarze ale nie chciano mi założyć ani jednego ani drugiego. Nie wiem dlaczego. Rozmawiałam z wieloma lekarzami i każdy mówił to samo że w moim przypadku narobi to więcej szkody jak pożytku. Ale nikt mi nie wyjaśnił dlaczego. Każdy przypadek jest inny i w moim by się to nie sprawdziło... W środę mam wizytę u mojego Gina i czekam na to badanie jak na szpilkach. Nie wiem czy mi przypadkiem nie odpadł już czop :( Przez parę dni pojawiała mi się na wkładkach taka gęsta żółtawo zielonawa wydzielina. Gęstsza niż kurze białko. Mam nadzieję że to tylko moje urojenia. Bo na poród jest stanowczo za wcześnie:( Miałyście dziewczyny coś takiego? Trzymajcie się ciepło i oby jak najdłużej w trójpaku :)
-
Hejka Agatama. Trzymaj się dzielnie i myśl pozytywnie! To jest bardzo ważne. Jesteś w szpitalu pod dobrą opieką i zrobią wszystko żeby było dobrze. Mają bardzo ładną wagę. Ja też byłam w szpitalu z zagrożeniem wczesnego porodu ze względu na skracanie się szyjki w błyskawicznym tempie.Do szpitala trafiłam 27 tygodniu. Maleństwa ważyły: córcia 1007g a synuś 1127g. Podali mi sterydy na rozwój płucek i po przeszło tygodniu jak szyjka się uspokoiła to wysłali do domu. Myślę że i w Twoim przypadku tak będzie podali Ci już sterydy które rozwijają płucka już po paru dniach i już wtedy będziesz spokojniejsza. Oba bąbelki mają już ponad kilogram i z każdym dniem przybierają. Teraz ważny jest spokój bo dzieci wszystko czują i czekanie na każdy dzień i tydzień. Módl się do Naszego Ojca Świętego On Wam pomoże. Ja też się o Was modlę i trzymam kciuki. Daj znać jutro jak się czujesz i co uradzili lekarze. Trzymaj się cieplutko.
-
Coś to nasz forum wyciszyło się. Czyżby wszystkie dubeltowe mamy rozpakowane? Pozdrawiam ciepło:)
-
Benia 30 Fajnie że już wróciłaś:) Teraz to musisz już na siebie MEGA uważać. W miarę możliwości pozycja horyzontalna i oczekiwanie na maleństwo:) Jak tak stan Twojej szyjki przed i po szpitalu? Duża zmiana? Ja też biorę luteinę od początku ciąży, Asmag od około 4 m-cy. Ze scopolanem nie miałam styczności. Co to za lek? Synuś rośnie jak na drożdżach;) Fajnie oby tak dalej:) Nadrabiaj zaległości w czytaniu i odpoczywaj jak najwięcej:)
-
Witajcie dziewczynki po weekendzie. Ja nie wiem tydzień mi się tak wlecze a jak już przychodzi weekend i mogę go wreszcie spędzić z moim M to tak szybko mija... Mieliśmy też niespodziewanych gości więc było wesoło. Koleżanka przyjechała ze swoją 7 tygodniową córunią:) Urocza maleńka:) Ale trochę się przeraziłam... Dziecinka waży już 5 kg a taka mała mi się wydawała... Więc strach pomyśleć jak to będzie u nas jak maleństwa będą miały w porywach pewnie po 2,5kg. Jak ja sobie dam radę z dwoma takimi małymi człowieczkami.... Chociaż swoją drogą to też już nie mogę się doczekać. Takie to maleńkie a takie ciekawe świata:) Z soboty na niedzielę przeżyłam za to traumę. Cała noc nie spałam. Brzuch miałam jak kamień. Każdy bok był zły do leżenia a co dopiero do spania... Jeszcze taki mi się dziwny brzuch robił. Jakby w szpic. Taka piramida. Pępek zrobił się wypukły i wszystko bolało jak diabli. Już nawet nie wiem czy miałam jakieś skurcze czy nie. Za bardzo byłam przerażona i myślałam już tylko o tym żeby mi przeszło i o tym że nie mam spakowanej torby do szpitala... Na szczęście kolo 5-6 mi przeszło i zasnęłam. Teraz jak sobie o tym pomyślę to mogłam męża obudzić i jechać gdzieś do szpitala. Ale chyba za bardzo byłam sparaliżowana strachem. Na szczęście wszystko minęło i dzisiaj w nocy spalam jak zabita:) Widzę że u większości z Was jest etap kupowania samochodu. My też się rozglądamy za nowym autkiem. Nasze dotychczasowe już sprzedaliśmy i chyba w przyszłym tygodniu mój M z moim Tatuńciem pojadą do Niemiec za czymś większym. Teraz trochę strach bez samochodu ale przy obecnych wydatkach takich jak wyprawka dla dwójki dzieci i jeszcze budowa domu na tapecie i załatwianie pozwoleń, planów, etc. nie możemy sobie pozwolić na drugie autko. Przynajmniej nie teraz i nie w takich pieniądzach. Dobrze że brat męża jest na zaległym urlopie i nie potrzebuje cały czas samochodu więc mamy jego samochód do dyspozycji w razie potrzeby. Ale wiadomo co swoje to swoje;) Nie wiem dziewczynki czemu macie problemy z logowaniem. Ja miałam tylko raz ale po odświeżeniu strony już się nie pojawiło. Co do fb to ja osobiście wolałabym zostać tutaj. Wiem że pewnie powiecie mi że "nie istnieje" ale nie mam fb;) Znowu się rozpisałam;) Przyjemnego dzionka:)
-
Witajcie w tym już prawie weekendowym czasie;) Ja mam dzisiaj jakiś gorszy dzień. Cały dzień leżakuję;) Trochę mnie rano wystraszył okropny ból kręgosłupa. Bolało tak jak nieraz przed miesiączką miałam tylko dużo mocniej. Nie mogłam wrócić z łazienki ani położyć się na łóżku. Mąż pomógł mi wrócić i położyć się. Wzięłam nospę i po długich i ciężkich zasnęłam. Teraz już trochę jest lepiej ale szału nie było. Nie wiem co to było ale mam nadzieję że już nie wróci. Ja już przytyłam aż......12 kg. Więc każdy indywidualnie nabiera masy. Będę miała co zrzucać po porodzie;) Przyjemnego dnia:)
-
Witajcie dziewczynki. Dzięki bardzo za te wpisy i wsparcie. Już myślałam że faktycznie przesadzam i to ja jakaś nienormalna jestem i robię wielkie hallo o wodę. Trochę mi ulżyło. A i mężulek wczoraj przyznał że faktycznie to co zrobiła jego bratowa niepoważne było jak na kobietę przed czterdziestką... Widać nie wszyscy dorośli mentalnie do swojego wieku... Iza faktycznie nie miałaś łatwej nocy. Miejmy nadzieje że Ci przeszło i że już się nie powtórzą. Benia30 trzymaj się. Obyś w szpitalu nie była dłużej niż tydzień. A po szpitalu już wszystko na pewno będzie dobrze:) Kawazmlekiem przyda Ci się trochę odpoczynku. Ale tak jak pisze fiadusia skonsultuj to najpierw z lekarzem czy możesz lecieć. No i sprawdź wcześniej u przewoźnika bo po którymś miesiącu wiem że nie biorą na pokład. Taka jest polityka niektórych przewoźników. Ale dokładnie nie powiem Ci którzy do którego miesiąca nie biorą. Pamiętam że moja znajoma chciała jeszcze przed rozwiązaniem na wczasy polecieć i miała z tym problem. U mnie dzieciaczki też są wyjątkowo aktywne. Jak już się jedno uspokoi to drugie go kopie i tak na przemian. Ani chwili spokoju tylko cały czas burza w brzuszku;) Ale nie narzekam przynajmniej wiem że z nimi wszystko ok. A za chwilę już w ogóle nie będą miały miejsca więc niech się wyszaleją póki mogą;) Byleby mi tylko żeber nie połamały bo czasami to już sama nie wiem co robić;) Jak tak Was czytam że już większość rzeczy macie to trochę się przerażam. Ja nie mam jeszcze zupełnie nic. Trochę jestem pod tym względem "przesądna". Zakupy będę robiła/albo dam się wykazać mężowi;) dopiero po porodzie. W szpitalu w którym mam rodzić wszystko zapewniają i dla dzieci i dla mamy. Jedyne co muszę ze sobą zabrać to koszule do karmienia i kosmetyki dla siebie. A reszta typu: podkłady, wkładki, pieluchy, kosmetyki dla dzieci, ubranka, nakładki na sutki do karmienia to wszystko zapewnia szpital. Mamy tylko problemy z wybraniem wózka. Może znacie jakieś "bliźniacze" mamy z doświadczeniem w sprawie wózka? Mi podoba się: http://www.funkydiva.pl/Recenzje-detail/wozek-blizniaczy-x-lander-x-twin/ Tylko ma jeden no może dwa minus. Nie da się przestawić kierownicy i jedyna opcja prowadzenia jest że dzieci są przodem do kierunku jazdy. Co w spacerówce jest ok ale w gondolce nie jestem przekonana. A drugi minus to taki że gondolka jest miękka. Zastanawiam się czy to nie jest problem. To już może bardziej doświadczone mamy się wypowiedzą:) Przyjemnego dzionka dziewczynki:)
-
Ale się wyżaliłam..... Ale już mi trochę lepiej:) Udanego dnia:)
-
Wanilia co do skurczów to też miałam z tym parę miesięcy temu duży problem. Skurcze łapały mnie w palce u stóp i wędrowały w górę: śródstopie łydki udo biodro i jeszcze pod łopatką. Mój Gin kazał mi brać magnez. Też biorę sześć tabletek dziennie. Od tamtego czasu odpukać mam spokój. Z tym że mój Gin kazał mi gryźć tabletki przed połknięciem bo jak się tego nie robi to może jedna trzecia magnezu z tabletki się wchłania i to nie bardzo. Fiadusia śliczny brzuszek. Jaka Ty jesteś chudziutka :) Ja mam dzisiaj jakiś gorszy dzień.... W poniedziałek moja bardzo "bystra" szwagierka wylała na mnie wiadro wody i na skutki nie trzeba było długo czekać... Przeziębienie już wczoraj dało o sobie znać. Dzisiaj doszedł ból gardła... Jestem wściekła. Całą zimę chuchałam na siebie i dmuchałam żeby się nie pochorować a tu na wiosnę proszę.... Nie wiem niektórzy to są jakby z innej bajki... Jeszcze zanim oblała mnie wodą to zaczęła swoje wywody. Bo Ona to się świetnie czuła w ciąży i jedynym jej problemem było to że nie mogła sobie paznokci u nóg pomalować a nie jakieś wymyślanie ze skracającą się szyjką. Tylko że Ona jak rodziła córkę to mała ważyła 3kg plus 1kg wód płodowych plus łożysko więc w sumie jakieś 4kg. A ja już mam w macicy 2 razy po 1,5kg dzieci plus 2 razy 1kg wód płodowych plus dwa łożyska więc w sumie jakieś 5 kg. To Ona miała 4 kg w sobie jak rodziła. A ja już mam przeszło 5kg. Więc jakim cudem urodziła naturalnie jak jej się szyjka nie skracała. Co wycieli jej nadmiar.... Nosz więdną uszy jak się takich błyskotliwych rewelacji słucha..... Mój mąż nie widzi w tym nic złego i uważa że przesadzam że jestem przewrażliwiona i że hormony mi buzują etc... Ale cho..era jasna kto normalny oblewa taką ilością wody kobietę w zaawansowanej zagrożonej bliźniaczej ciąży :/ No i jeszcze to gadanie że Ona to się tak świetnie czuła... i zaraz człowiek się czuje jakiś gorszy że mi się już teraz szyjka skraca i że muszę być jakaś felerna że tak się dzieje... Jeszcze się mojemu nachwytało że jej broni i jeszcze jak wyskoczył z tymi hormonami to zadziałało to na mnie jak płachta na byka.... No i tak za..biście rozpoczął się mój dzień.... Wy też uważacie że przesadziłam? Miłego dnia dziewczynki.
-
Ja też z logowaniem nie miałam jeszcze problemu. Dzisiaj jak mnie wyrzuciło to wystarczyło odświeżyć i już było ok:) W tym roku jakiś wysyp z tymi weselami. Mi zapowiadały się dwa jedno na lipiec drugie na sierpień. To z lipca na szczęście przełożyli na przyszły rok:) A na to w sierpniu chyba nie pójdziemy. Niby nam doktorek chce cesarkę już na maj umawiać ewentualnie po tym jak się zaczęłam upierać to na pierwszy tydzień czerwca (zacznie się już 36 tydzień i to jakoś mi się bezpieczniejsze wydaje... No chyba że będą inne wskazania to i tak oddam się w ręce mojego doktorka, bo coś mówił że przy bliźniakach lubią pojawiać się problemy z przepływami i mój prowadzący chce tego uniknąć). Więc od czerwca do sierpnia niby już dzieciaczki będą większe ale to i tak ani się człowiek nie pobawi a w huku też się ich trzymać nie będziemy. Więc to wesele chyba sobie odpuścimy. Odbijemy sobie w przyszłym roku;) Kama Basienka2 piękne imiona wybrałyście. Mi też podobają się oryginalne imiona. Dlatego myślałam o Nataszce bo też żadnej nie znam. Swego czasu też pracowałam w szkole i z wieloma imionami mam złe wspomnienia;) Benia30 rozumiem że są rzeczy które nas nie miną i trzeba je samemu zrobić. Niestety są siły wyższe. A brzuszek masz śliczny :) Też dodaje świeżutkie zdjęcia brzuszka:)
-
Benia30 uważaj na siebie i nie szalej z porządkami. Już tak nam niedużo zostało do końca... Może przez Święta się trochę szyjka zatrzymała i nie będzie konieczne leżakowanie w szpitalu. Trzeba byś dobrej myśli:) Daj znać jak już będziesz po wizycie co ci tam doktorek powiedział. No i jakie imię wybrałaś? Ja już chyba wszędzie szukam natchnienia;) Co do logowania to zapisałam sobie żeby automatycznie się logowało i jak tylko daje odśwież to bez problemu mi wskakuje na moje konto. Tak jakby system miał chwilowy zawias;) i wywalało na chwilę. Mam nadzieję że bez problemu uda się i Wam ta sztuczka ;)