Skocz do zawartości
Forum

Wiesienka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wiesienka

  1. Dziewczyny dziękuje za gratulacje i porady co do popękanych sutków. Jutro kupię sobie maść, bo nie daje już rady. Nakładki już próbowałam ale Gabrysia nie umie ich złapać i się strasznie denerwuje. Przy każdym kamieniu aż płakać mi się chce z bólu. Szwy też nie dają się poruszać. Wszystko spuchnięte i boli na maksa. Niestety wszystko trzeba przeżyć. Selena gratuluje bliźniaków. Kamaaa wytrwałości i dużo sił!!!
  2. Cześć dziewczyny! Jednak nie dojechałam w środę do Poznania z synem. O 2:45 odeszły mi wody i pojechaliśmy do szpitala. Rozwarcie na 2cm więc przyjęli mnie na porodówke. Wszyscy byli pewni, że poród będzie szybki, bo to 3 dziecko. Niestety wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Nigdy nie zapomnę tego przeżycia i żadnej z Was tego nie życzę. Skurcze były raz co 3 minuty a za chwilę co 10. Dostałam kroplówkę. Wtedy skurcze się nasiliły. Rozwarcie 6cm a ból niesamowity. Potem położna nie mogła poszukać tętna dziecka. Wezwała lekarza. Przyszedł ordynator i dwóch lekarzy. Po masakrycznie bolesnym badaniu x trzy, ordynator stwierdził, że albo bierzemy się do roboty i rodzimy albo cesarka. Kazał przeć. Główka dziecka się skrzywiła i nie mogła wpasować do kanału rodnego. Ordynator podjął decyzje o vaccum. Tak więc ordynator ciągnął tym vaccum, lekarze po bokach rozciągali pochwę, a dwie położne uciskały brzuch od góry jakimś sznurkiem. Nacieli krocze oczywiście. Myślałam, że mnie rozedrą i że umrę z bólu. Kazali przeć z całej siły. Parłam ile miałam pary w płucach. Czułam jak dziecko się przesuwa milimetr po milimetrze. W końcu wyszło. 16 lipca o 11:15 przyszła na świat GABRYSIA 4300g i 59cm. Jest zdrowa. Ma tylko krwiaka na głowie po vaccum. Wchłonie się po upływie ok miesiąca. Ja jestem pozszywana i ledwo chodzę. Dosyć że nacięte krocze to jeszcze popękałam. Masakra. Na szczęście jesteśmy już w domu. Niestety mąż z synkiem są w szpitalu. W czwartek zrobiono mu badanie i okazało się, że ma zapalenie stawu biodrowego po przebytych przeziębieniach. Dlatego kuleje. Po badaniu RTG nic niepokojącego nie wyszło. Dostał lek przeciwzapalny i musi leżeć. Tak więc na razie rodzinka nie jest w komplecie i jesteśmy przybici. Paweł w szpitalu z tatą. A my w domu. Na dodatek Gabrysia spi tylko przy piersi. Ciągle szuka cyca, a jak ją dostawie to zamiast się najeść to zasypia. Odłożę ją do łóżeczka a ona znów płacze, bo głodna. Dzisiaj spałam od 5 do 7. Jestem nieprzytomna. Poza tym strasznie bolą mnie sutki. Znacie jakiś dobry sposób na ich szybką regenerację? Pozdrawiam wszystkie i życzę szybkiego i bezkomplikacyjnego porodu.
  3. Daisy psycholog dlatego, że taką mają procedurę w szpitalu. Paweł nie je, nawet nie woła jeść. Pani psycholog chce zobaczyć jak on się bawi, porozmawiać z nim (nie wiem jak bo on jeszcze nie mówi) poobserwować go. Poza tym chce porozmawiać z nami. Zobaczymy jutro.
  4. Cześć dziewczyny! Serdeczne gratulacje dla rozpakowanych mamusiek;) Fajnie, że już macie to za sobą:) ja wczoraj byłam w Poznaniu z synem w szpitalu na gastroskopii. Strasznie to przeżyłam i płakałam jak głupia. Nacierpiał się, bo nie mogły mu założyć welfronu (dopiero za 3 razem). Płakał przy każdym badaniu, USG i RTG. Po gastroskopii był cichutki i nieobecny, leżał z kroplówką. Nie chciał nic jeść ani pić, siedział tylko na kolanach męża i chciał do domu. Wynik gastroskopii jest taki, że Paweł ma zapalenie błon śluzowych żołądka i dwunastnicy. Dostał leki na zmniejszenie kwasów w żołądku. Zobaczymy czy to coś da. Urlopowali nas do domu. W środę na 11 mamy się stawić na rozmowę z psychologiem i po wypis. Nogi strasznie mi spuchły, bo duszno w tym szpitalu. Wytrzęsło mnie w samochodzie i wieczorem ledwo żyłam, ale nic się nie ruszyło. Jutro powtórka, może wtedy coś się ruszy;)
  5. Cześć dziewczyny! Byłam dzisiaj u lekarza. Maluszek wreszcie obrócił sie główką w dół, więc nie grozi mi już cesarka:) Strasznie się cieszę!!! Waży ok 3,5kg! Rozwarcie jest minimalne wiec w najbliższym czasie raczej nie urodzę. Mam przyjść w dniu planowanego porodu jak nie urodzę wcześniej. Położna podłączyła mnie do KTG na 20 minut, bo tętno dziecka było niepokojąco przyspieszone i brzuch mi się bardzo napinał ale nie wykazało skurczy. Kawazmlekiem mój mąż był przy obu porodach i przy trzecim też będzie. Ja bardzo się cieszyłam, że był ze mną bo mi to pomogło, a położne inaczej się zachowują. A on zobaczył jak wygląda poród; zrozumiał, że poród to wcale nie taka prosta sprawa i ile czyha zagrożeń na matkę i dziecko. Dawał mi pić, głaskał mnie po głowie i mówił do mnie. Chciałabym żeby tym razem też tak było i żeby mógł przeciąć pępowinę - by naprawdę to przeżył jak najgłębiej. Myślę, że to zbliża i pomaga się wzajemnie zrozumieć. Ona nie jesteś sama, też mnie tak kłuje, ciśnie na kość łonową, brzuch się napina i jest jak kamień. Dzidziuś główką przymierza się do kanału i się tam wpasowuje;) Też nie mogę dziś zbytnio chodzić. Boli mnie głowa, duszno mi i kręci mi się w głowie. W nocy to mnie tak bolało w lewej pachwinie, że aż mi się słabo zrobiło. Aania życzę udanego wyjazdu i żeby maluszek nie pokrzyżował Waszych planów;) fete dziękuje. Właśnie zjadłam całe opakowanie malin;) Posłucham Twojej rady i zrobię sobie inhalacje z majeranku. Zobaczymy czy pomoże. Izaaa my zaplanowaliśmy trójkę dzieci ale nie wykluczamy czwartego dziecka jako wpadkę;) Zawsze chciałam mieć piątkę;) Lubię duże rodzinne spotkania i święta;) Jeśli chodzi o ciuszki dla maluszka, to u nas zapewnia je szpital. Trzeba je mieć dopiero na wyjście ze szpitala. Syna też rodziłam w lipcu więc mam jakieś doświadczenie. Ubrałam go w body na krótki rękaw, pajacyk skarpetki, czapeczkę i niedrapki. Potem przykryłam cieniutkim kocykiem jak był już w nosidełku. Co do karmienia, to ja nie miałam z tym problemu, bo pokarmu nawał (karmiłam 15 miesięcy);) wiec niestety nie pomogę. Pamiętam, że połozna kazała często przystawiać dziecko do piersi, bo nawet gdy tylko ssie to pobudza gruczoły do produkcji mleka. Wytrwałości dziewczyny!!! Trzymam kciuki!
  6. Justka, Kama dziękuje. Postaram się szybko wykurować. Chociaż szczerze mówiąc, czuje się coraz gorzej:( Idę sobie zrobić inhalacje i wypije herbatę z lipy. Izaaa, Kamaa - dziewczyny nie martwcie się na zapas. Co ma być to i tak będzie. Na pewno zorientujecie się, że to już i wszystko będzie dobrze;) Poradzicie sobie. Kamaa, no to teść nadrobił te 9 lat;) Piękna huśtawka i piaskownica;) Kawazmlekiem gratuluje ciociu!!! Fajny macie układ z tymi porodami;) Fiadusia współczuje Ci tej wizyty ale teraz chyba u wszystkich lekarzy tak jest, a przynajmniej u większości. Mili są tylko za kasę.
  7. Cześć dziewczyny! Co za duchota, ledwo żyję. Na dodatek katar mnie wykańcza. Muszę wieczorem zrobić sobie inhalację, bo w nocy znów nie będę mogła oddychać przez ten zatkany nos. Drapie mnie w gardle i boli głowa. Te choróbska nigdy sie od nas nie odczepią:( Jutro idę do lekarza, może wreszcie dowiem się ile to moje maleństwo waży. Raczej się nie obróciło, bo brzuch nie zmienił kształtu. Nadal jest szeroki i nisko. Plusem jest to, że nie biegam ciągle do WC;) Po wizycie idę do fryzjera zrobić porządek z włosami, bo potem to już nie będzie na to czasu. Gravitacja, mój stan nie ma nic do rzeczy, nie zwracają na to uwagi. Mąż dzwonił dzisiaj do Poznania do szpitala i powiedzieli, że w piątek mam iść z nim na kontrole do pediatry. Jeśli będzie prawie zdrowy to możemy z nim w poniedziałek przyjechać na badanie. Tak więc jest nadzieja.
  8. Rany! Taki upał a ja mam straszny katar. Syn oczywiście na antybiotyku:( Nie wiadomo co teraz ze szpitalem. Pediatra powiedziała, że go nie będą mogli znieczulić i trzeba przełożyć badanie:( To już na pewno zdążę urodzić i nie będę mogła być z nim w szpitalu. My to mamy pecha:(
  9. Aania nie martw się, nie jesteś sama. Ja przytyłam już ponad 20 kg i bardzo się martwię jak ja to zrzucę:( Cała jestem duża ale brzuch to mam gigantyczny, bo w obwodzie ma 130cm!!! Masakra!!! Dziewczyny macie piękne i zgrabne brzuszki! Ja chyba swojego nie zaprezentuje, bo wyglądam jak wieloryb:(
  10. Cześć dziewczyny! Serdecznie gratuluje wszystkim rozpakowanym mamusiom!!! Jak macie fajnie, że już nie dźwigacie ciężkich brzuszków w ten upał;) Zazdroszczę Wam. Masakrycznie puchną mi nogi, nigdy takich nie miałam. Wszystkie buty za ciasne:( Upał mnie wykańcza. Na dodatek od wczoraj syn zaczął kaszleć, kichać, wymiotować i ma gorączkę:( Na 12:10 idę z nim do lekarza tylko nie wiem jak się doczłapie w ten upał do przychodni. Miłego dnia dla wszystkich;)
  11. Antolka gratuluje! Jaka duża dziewczynka! No tak, przenoszona i dobrze karmiona;) Odpoczywajcie i odezwij się jak będziesz mogła! pozdrowionka! Kamaaa współczuje choróbska i mam nadzieje, że przejdzie. Jeśli nie to idź do szpitala, możne już urodzisz i będziesz w końcu rozpakowana;) Trzymaj się i zdrowiej!
  12. Coś mi suwaczek nie wyszedł:(
  13. Cześć! Widzę, że co chwilę u którejś z lipcówek pojawiają się jakieś problemy. Końcówka ciąży daje nam w kość. Na dodatek zbliżają się upały. Oj będzie ciężko. Mój syn kończy dzisiaj 3 lata a siostra męża (zakonnica) ma imieniny. Tak więc piekę bułeczki świnki. Wieczorem idziemy do teściów na kawę a w między czasie siostra z mamą przyjeżdża z tortem. Ciężki dzień będzie. W sobotę robimy na działce grilla. 9 lipca córka ma też imieniny więc wszystko razem będzie w sobotę. Mam nadzieje, że jakoś wysiedzę. izaaa super, że to nie ospa. To by dopiero było. U córki w przedszkolu też panowała ospa i wszyscy z jej grupy po kolei chorowali a ona na szczęście nie przyniosła. Fete też mam mieszkanie do posprzątania zanim goście się zwalą ale nie mam siły;( Wstałam przed 6 i podobnie jak Ty pospałam z synkiem ale do 9 a teraz chętnie bym się znów położyła. No ale trzeba obiad dzieciakom zrobić, bułeczki dokończyć i posprzątać. Nie ma lekko. Okinawa chyba też namówię męża na jakąś kolacje we dwoje, bo potem to nie będzie już na to czasu. Super, że do porodu blisko. Ciekawe kiedy urodzisz. trzymam kciuki żeby było jak najszybciej. //www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjggik4ddh8.png" alt="http: //www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjggik4ddh8.png" />
  14. Cześć dziewczyny! Dzisiaj czuje się fatalnie. Jestem jakaś słaba, na zakupach mało nie zemdlałam. Nie mam na nic siły. Ciśnienie 101/55. Kręci mi się w Zostały równe 3 tygodnie. A tu znów robi się gorąco - będzie ciężko! Benedykta super, że jesteście z Michasiem już w domu! Też bym tak chciała:) Miłego dnia dla wszystkich!
  15. Hejka! Ogarnęłam mieszkanie i ugotowałam obiad a nogi spuchły mi jak baniaki. Coś ostatnio moja kondycja jest kiepska. Na dodatek gastroskopie syna przełożyli nam z 3 na 14 lipca. Nie wiem jak to będzie, bo to jest tydzień przed porodem. Zjemy z dzieciakami obiad i idziemy na spacer i do teściów, bo męża siostra (zakonnica) przyjechała. Natalia serdecznie gratuluje! Córeczka śliczna! Ma piękne włoski i jest duża:) Viletka lista mam w dwupaku jest nieaktualna bo mnie tam nie ma. Antolka witam wśród lipcówek;) Mblusia wytrwałości i cierpliwości przy karmieniu. Kamaaa żeby wyniki wyszły dobre i wytrzymaj jeszcze trochę! Damy radę! Miłego dzionka dziewczyny!
  16. Witam przyszłe mamusie! Jutro zaczyna się lipiec więc... dziewczyny zaczynamy rozpakowywanie się;) basienka podziwiam, że masz jeszcze siły na remont. My przełożyliśmy malowanie mieszkania na przyszły rok:) Przy chodzeniu też mi sie strasznie napina brzuch. Poza tym brzuch mam już bardzo nisko i dosłownie leży mi na nogach gdy siedzę:( To chyba przez to, że maluch ułożył sie poprzecznie. Wizytę mam dopiero za dwa tygodnie i strasznie się denerwuje, czy maluch się w końcu obróci:( Martula trzymam kciuki żebyś ze szpitala wyszła już z Wojtusiem;) izaaa tym razem nie czekaj do ostatniej chwili, bo z trzecim dzieckiem może pójść jeszcze szybciej;) Widzę, że kondycja Ci dopisuje skoro o 2 w nocy wracasz do domu z imprezy;) Korzystaj póki się da! Z maluszkiem już nie będzie można tak sobie pozwolić. Kamaa mi też często cierpną nogi i ból jest straszny. Dokucza rwa kulszowa i kręgosłup. Poza tym wieczorem mam spuchnięte nogi. Nie mogę założyć żadnych skarpetek, bo potem zostają mi odciśnięte obręcze nad kostką. No ale co się dziwić, przy takim wielkim bębnie jak mój. Ciężar robi swoje. Życzę żeby dolegliwości żołądkowe Ci przeszły. ja też jakoś ostatnio mam mdłości. Wczoraj też robiłam imieniny ale synka:) Za tydzień jego urodziny i imieniny córki. Daj jutro znać co i jak po wizycie u gina. Fete współczuje i życzę żeby synuś szybko wyzdrowiał. Niech już Was te choróbska opuszczą! Ja z moim synem 3 lipca jedziemy do szpitala na gastroskopię. Nie wiem jak ja to przeżyje. Będzie strasznie płakał, bo boi się lekarzy. Mam nadzieje, że szybko się uwiną i nie będziemy musieli zostać w szpitalu na dłużej. Ja w tym roku nic z owoców nie zaprawiam, tylko ogórki. Rok temu zrobiłam więcej, bo planowaliśmy już ciąże. Fiadusia mam tak samo. Niestety o drzemce w dzień mogę zapomnieć, bo z dwójką dzieci się nie da. A w nocy spać nie mogę, bo wszystko mnie boli. Maluszek też sie rozpycha niemiłosiernie. Poza tym mam niskie ciśnienie i czuje się tak, jakbym miała za chwile zemdleć. No ale cóż jakoś trzeba dotrwać do końca. Damy radę! Aania wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia już dziś! Dużo miłości, cierpliwości, wzajemnego zrozumienia i szczęśliwego rozwiązania oczywiście;) Żeby wszystko sie jutro udało! viletka życzę, żeby mała w końcu zdecydowała się wyjść. Daisy no to mały już ładnie waży. Dwa tygodnie szybko miną i koniec oczekiwania, więc się jeszcze wstrzymaj;) Ona ja też czuje się jak wieloryb, bo mój brzuch jest po prostu ogromny (125cm w obwodzie)! Jak idę to bujam sie jak pingwin:) Rano nie mogę wstać z łóżka przez moją rwę. Jak się kładę to muszę sobie podtrzymać brzuch, bo strasznie ciągnie po bokach. Wanilia trzymam kciuki żeby z maluszkiem było wszystko dobrze i żebyś już urodziła!!! Kawazmlekiem dużo zdrówka i głowa do góry!!!
  17. kamaa moją Weronikę też energia rozpiera i cały dzień siedzi na placu zabaw. Bawi się głównie z chłopakami: gra w noge i zbiera karty fifa. Na szczęście przed blokiem i za blokiem mam place zabaw i chodzi na nie sama. Widzę ją z okna w kuchni lub z balkonu w pokoju. Wieczorem jak się ją dowołam do domu to ledwo żyje i zasypia w mgnieniu oka. Z obiadami będzie kiepsko, bo Paweł jest na diecie bezmlecznej i częściowo bezglutenowej. Wera za to jest wybredna. W zerówce wszystko zjada a w domu nie, bo "ta zupa nie jest taka jak w przedszkolu". Trudno. Będzie musiała przywyknąć. fete dziękuje za pocieszenie. Mam nadzieje, że jakoś przeżyjemy ten pobyt w szpitalu i, że wreszcie się czegoś dowiemy. A z tymi odwiedzinami to tak się jakoś złożyło, że wszyscy mają akurat urlop, bo to przecież wakacje. izaaa może nie będzie tak źle i urodzisz w terminie. Poza tym urodzić w 12 minut to każda by chciała. A właściwie to tak późno pojechałaś do szpitala, że tak szybko urodziłaś czy po odejściu wód tak szybko poszło?
  18. Rany! Jak mi się dzisiaj strasznie napina brzuch. Bardzo boli mnie podbrzusze i kłuje w prawej pachwinie. Maluszek wierci się i rozciąga na maksa! Zaraz pęknę!
  19. Cześć dziewczyny! A już myślałam, że to tylko ja tak narzekam i źle się czuję. Dzisiaj nie mogę chodzić, bo rwa kulszowa mnie strasznie boli:( Poza tym jestem jakaś słaba. Zazdroszczę tym, które na tym etapie ciąży mają tyle wigoru. Przytyłam już 20kg a mój brzuch ma 125cm!!! Ma któraś z Was aż tyle? gravitacia nie przepraszaj, po to tu jesteśmy. Trzeba się wygadać i ponarzekać, bo w domu niestety się nie da. Mężczyźni wogóle nas nie rozumieją:( Czuję się podobnie, więc Cię rozumiem. fete zazdroszczę sił na prace domowe. Jaupiekłam wczoraj placek na proszku z truskawkami a dzisiaj muszę posprzątać, bo siostra przyjeżdża do mnie (przyjechała na 2 tyg. do Polski z partnerem anglikiem). Będąteż jutro a w niedziele syn ma imieniny więc wogóle muszę posprzątać i coś uszykować. Nie wiem tylko czy starczy mi na to sił. Z kolei 1 lipca przyjeżdża z Warszawy siostra męża, która jest zakonnicą wiec znów trzeba by coś upiec. Poza tym 3 lipca jedziemy z synem do szpitala na badania. Chyba wezmę ze sobą torbę, bo nie wiem jak wpłynie na mnie ten stres. basienka super wyglądasz! Brzuszek zgrabniutki i wogóle nie widać tych +15kg. izaaa ja też będę rodzić po raz trzeci a boję się strasznie. Najlepiej było z pierwszym porodem, bo człowiek nic nie wie i jakoś samo to idzie. Z drugim było gorzej, bo wiedziałam czego się spodziewać. Teraz zupełnie nie wiem co mnie czeka. Maluch nadal ułożony poprzecznie, więc niby cesarka. Jeśli się obróci to naturalny. Wizytę mam dopiero 15 lipca - jak doczekam oczywiście. Benia30 cieszę się, że z małym wszystko ok. Badania maluszków to straszne przeżycie nie tylko dla nich samych, ale też dla nas. Ja 3 lipca idę z moim do szpitala i to dopiero będzie mega stres:( Zazdroszczę, że tak szybko wróciłaś do formy po porodzie;) U mnie to będzie raczej długi proces:( Aania podziwiam, że masz jeszcze siły na ślub i to własny! Życzę, żeby wszystko się udało i było tak jak sobie zaplanowaliście;) kamaa mężem się nie przejmuj, oni już tak mają. Ja już nie raz płakałam przez mojego. On nawet nie pomyśli, że mnie zranił tym co powiedział lub zrobił. Daisy czuje się podobnie. Też bardzo bolą mnie biodra, do tego jeszcze rwa kulszowa i jęczę jak stara babcia. Zgagę mam rzadko, bo maluszek leży w poprzek więc nie uciska mi żołądka. Za to mój 3-latek też wymaga opieki, a córka dzisiaj ostatni dzień w zerówce. Tak więc od jutra zacznie się problem z obiadami i z tym że jej się nudzi:( Oby tylko dotrwać do tego rozwiązania. Może wtedy będę miała więcej sił i nie będzie już wszystko bolało.
  20. Cześć dziewczyny! Igasia gratuluje! Ale Ci szybko poszło! Oby nam wszystkim tak szybko poszło;) Dzisiaj była u mnie położna i mnie dobiła. Powiedziała, że to nie dobrze że maleństwo się nie obróciło. Przy położeniu poprzecznym dziecka, gdy pęknie pęcherz płodowy nie wolno chodzić, bo może wypaść pępowina i dziecko się udusi:( Tak więc jeżeli odejdą mi wody to żadnego chodzenia i natychmiast do szpitala albo wezwać karetkę! Teraz to dopiero mam stracha;(
  21. Benedyktaserdeczne gratulacje! Niech Michaś zdrowo rośnie i daje dużo radości:) Mięśniaków było sporo, ale już są usunięte:) Wszystkim,które obchodzą jakieś rocznice życzę dużo miłości, szczęścia i radości oraz wielu lat wspólnego życia! My z mężem będziemy obchodzić 8 rocznicę ślubu 26 sierpnia, a razem jesteśmy już ponad 15 lat:) Też nie mogę w nocy spać, bo wszystko mnie boli. Poza tym muszę wstawać do syna bo woła si albo go coś boli lub coś mu się śni itp. Najlepiej śpi mi się rano i wtedy o 7 dzwoni budzik, bo córka idzie na 8 do zerówki:( Już nie mogę doczekać się kiedy urodzę... o ile urodzę, bo jak na razie maluszek nadal w poprzek leży więc cesarka:( Jestem już zmęczona, wszystko mnie denerwuje i ciągle coś boli. Te ostatnie tygodnie wleką się niemiłosiernie... Poza tym po kąpieli przy smarowaniu balsamem stwierdziłam, że jestem gruba! Przytyłam już 20kg! Mam wielki brzuch, tłusty tyłek, grube uda i nawet moje wystające obojczyki gdzieś zniknęły;( Masakra!!!
  22. Cześć dziewczyny! Byłam dzisiaj na wizycie. Sajgon totalny! Trzy godziny czekałam na swoją kolej! No i nic się nie dowiedziałam. USG nie zrobił więc nadal nie wiem ile maluszek waży:( Hemoglobina podskoczyła do 10,3 wiec nie jest źle. Wynik na paciorkowce - ujemny. Kolejna wizyta za 4 tygodnie - jeśli do tego czasu nie urodzę.
  23. Ale się rozpisałam. Próbuje zrobić sobie suwaczek ale coś mi ni wychodzi. Jak zrobić, żeby zawsze się pojawiał?
  24. Daisy niestety mój gin nic nie dołącza do mojej karty ciąży. Mam tylko taką kartkę: Wynik badania ultrasonograficznego w której jest tabela z: data, tydzień ciąży, płód (ilość), położenie,GS, CRL, BIP, FL, AC, YS, AFI, masa płodu, lokalizacja łożyska itp. W rubryce masa płodu nic nie wpisał, jak w większości rubryk z resztą. To się nazywa wizyta na kasę chorych:( Z tą wylewnością emocji u mężczyzn to bywa kiepsko. A my kobiety właśnie tego potrzebujemy. Mam nadzieję, że zrobi dla Ciebie wyjątek;) Jeśli chodzi o porody to: pierwszy poród zaczął się od regularnych skurczy w niedziele od 22:00. Skurcze były słabe więc mogłam w nocy spać i przechodziłam cały poniedziałek. Wieczorem skurcze się nasiliły i były coraz dłuższe i silniejsze. Więc ok 2 pojechaliśmy do szpitala. W szpitalu okazało się, że mam 1,5cm rozwarcia. Kazali mężowi jechać do domu, bo to jeszcze potrwa. Po 2h odeszły mi wody i wtedy jak mnie wzięły skurcze to po 45 minutach miałam pełne rozwarcie, a po kolejnych 45 minutach urodziłam (wtorek 7:30). Córka 4kg i zdrowa jak rydz. Ma tylko chorobę lokomocyjną;) Drugi poród był troszkę inny i o połowę krótszy. Skurcze zaczęły się w nocy z soboty na niedziele ok 3 i powtarzały się co 6 minut. Nie były silne więc mogłam spać. Potem w ciągu dnia, z upływem czasu były coraz silniejsze, a gdy zaczęły powtarzać się co 4 minuty i były naprawdę mocne to pojechaliśmy do szpitala. Była 18:35 jak wyszliśmy z domu. W szpitalu jak zawsze mnóstwo papierów, lekarz mnie zbadał i powiedział że jest 8 cm rozwarcia. Potem jeszcze kazali mi iść na USG, żeby zobaczyć ile waży dziecko, bo pierwsze miało 4kg i to mogło być jeszcze większe. Niestety lekarz nie zauważył, że mały jest owinięty pępowiną. Jak wracałam z USG miałam już bóle parte i kucałam co chwilkę. Ledwo się przebrałam na porodówce i położyłam na łóżku a po 30 minutach syn już był (dwa mocne parcia):) Była 20:00. Był cały fioletowy, nie płakał i miał popękane naczynka na policzkach. Dali mu tlen, odśluzowali go i zabrali. Długo nie przynosili. W 1 min życia dostał tylko 6 punktów. Dopytywaliśmy się położnej czy wszystko jest ok. Oczywiście zapewniała nas, że tak. Potem jak go przyniosła, przyznała, że gdybym nie urodziła tak szybko to nie wie jak by to się skończyło. Baliśmy się czy neurologicznie wszystko będzie w porządku, bo trochę był niedotleniony. Na szczęście rozwija się prawidłowo. Ma za to problemy z alergią pokarmową (dieta bezmleczna i częściowo bezglutenowa). 3 lipca skończy 3 lata a waży 11,7kg. Pani gastroenterolog dała nam skierowanie do szpitala na badania w Poznaniu. Zrobią mu gastroskopię i zobaczymy. Prawdopodobnie ma zaburzenia wchłaniania i dlatego nie przybiera na wadze. Najgorsze, że do tego szpitala idziemy w jego urodziny 3 lipca, a termin porodu mam na 22 lipca. Jak będzie musiał zostać w szpitalu to będzie masakra:( Będzie musiał z nim zostać mąż. Nie wiem jak to będzie. Co do imion to coś w tym jest mój syn ma na imię Paweł, co znaczy mały, drobny - no i taki jest;) Fiadusia nie wiem czy mój gin jutro zrobi mi to USG, bo miałam już te planowe 3. Jeśli jednak zrobi to na pewno zapytam. Też nie lubię zakupów, bo źle się czuje w swojej skórze. Obwisły brzuch i piersi. Bleee. Schudłam przed ciążą z Pawłem 10 kg, potem po ciązy szybko wróciłam do swojej wagi a nawet ważyłam o 5kg mniej i czułam sie dobrze a teraz po trzeciej ciąży będzie znów ciężko:( Wszystko będzie za ciasne a ciało obwisłe:( Szkoda mówić.
  25. fiadusiaa szczerze mówiąc to dzisiejsza młodzież jest chyba bardziej wychowana niż niektórzy dorośli, że nie wspomnę o osobach starszych. Taka babcia np. potrafi Ci się wepchnąć w kolejkę albo stanie nad Tobą w autobusie i stęka (aluzja żebyś jej ustąpiła miejsca). Ja niestety nie wiem ile waży mój maluszek. Lekarz nigdy mi tego nie powiedział. Może jutro mi powie. Córka jak się urodziła miała 4kg a syn 3920. Mam nadzieje, że trzecie dziecko nie będzie większe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...